Potrzebna pomoc!
2024-11-20 10:13:47(ost. akt: 2024-11-20 10:20:42)
Kapitan Tadeusz Wrona, znany polski pilot, który przed laty uratował setki osób, teraz prosi o pomoc dla swojego syna. Mikołaj zmaga się z ostrą białaczką, a jego jedyną nadzieją jest kosztowne leczenie za granicą.
Kapitan Tadeusz Wrona, który w 2011 roku awaryjnie wylądował Boeingiem 767 bez podwozia, ratując 231 osób, dziś sam prosi o pomoc. Tym razem chodzi o jego 40-letniego syna Mikołaja, również pilota, który zmaga się ze wznową ostrej białaczki szpikowej.
Syn Tadeusza Wrony, Mikołaj, dwa lata temu usłyszał diagnozę ostrej białaczki. Przeszedł intensywne leczenie i dwa przeszczepy szpiku, a rodzina miała nadzieję na powrót do zdrowia. Niestety w październiku choroba wróciła. Jak podkreśla żona Mikołaja, organizm nie wytrzyma kolejnej nieudanej terapii, a jedyną szansą na ratunek jest skuteczne leczenie.
Polscy lekarze wyczerpali dostępne możliwości leczenia. - Jedyną szansą są inhibitory meniny, dostępne za granicą. Szpitale w USA, Walencji i Barcelonie są gotowe podjąć się terapii mojego męża – mówi żona Mikołaja, zaznaczając, że wyniki badań dają nadzieję na wyzdrowienie.
Rodzina, która przez ostatnie dwa lata przeznaczała wszystkie środki na leczenie 40-latka, również stanęła w obliczu wyczerpania finansowego. Choć niełatwo im prosić o pomoc, zdecydowali się założyć zbiórkę, by ratować życie Mikołaja.
Koszty leczenia Mikołaja Wrony nie są jeszcze dokładnie znane, ale z pewnością wyniosą setki tysięcy złotych. Każda, nawet najmniejsza wpłata, ma ogromne znaczenie. O pomoc zaapelowała również Agnieszka Gozdyra z Polsat News, prywatnie znajoma rodziny.
"Tak się składa, że mam szczęście znać kapitana i jego żonę, Marzenę. To skromni ludzie. Nie prosili nigdy szerzej o pomoc. Pan kapitan kiedyś uratował życie tylu osobom - jeśli zechcecie wspomóc, przekona się, że dobro wraca" - napisała w przejmującym wpisie na platformie X.
[tweet]https://x.com/AGozdyra/status/1858891910024167525[/tweet]
Źródło: wp.pl/X
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez