Krzyk pielęgniarek w sercu Warszawy: 'Nie zostawiajcie nas samych!

2024-11-19 15:00:10(ost. akt: 2024-11-19 13:53:39)

Autor zdjęcia: PAP

Między powołaniem a rozczarowaniem – pielęgniarki, które codziennie stają na pierwszej linii w walce o zdrowie i życie pacjentów, wyszły na ulice, by upomnieć się o sprawiedliwość. Protest pod KPRM to nie tylko wołanie o lepsze warunki pracy, ale także manifestacja zmęczenia i frustracji systemem, który często nie szanuje ich wysiłków. Czy rząd usłyszy głos tych, dla których opieka nad drugim człowiekiem to coś więcej niż praca?
Protest pielęgniarek pod KPRM: głos sprzeciwu i wołanie o wsparcie

Przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów odbył się protest pielęgniarek, które złożyły petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska. Pismo odebrała ministra ds. polityki senioralnej, Marzena Okła-Drewnowicz. Protestujące domagają się przyspieszenia prac nad projektem nowelizacji ustawy dotyczącej ustalania najniższych wynagrodzeń w ochronie zdrowia.

Choć dokument został przyjęty, pielęgniarki były wyraźnie rozczarowane, że nie mogły osobiście wejść do kancelarii, by go złożyć. "Tak państwo traktujecie pielęgniarki" – powiedziała jedna z nich, wyrażając frustrację. Ministra Okła-Drewnowicz tłumaczyła, że jej gest wyjścia do protestujących był naturalnym odruchem, nie wynikał z obawy przed wpuszczeniem ich do budynku. Ostatecznie obie strony uścisnęły sobie dłonie, a ministra zobowiązała się do przekazania petycji premierowi.

W petycji pielęgniarki wzywają do pilnych działań, które ograniczyłyby skutki kryzysu kadrowego w ich zawodzie. Podkreślają m.in. brak odpowiednich regulacji prawnych uznających ich kompetencje oraz niedostateczną liczbę młodych osób podejmujących pracę w zawodzie, szczególnie w publicznej ochronie zdrowia.

Między powołaniem a kryzysem w zawodzie

Nie sposób nie zauważyć, że zawód pielęgniarki to misja, wymagająca ogromnego zaangażowania i empatii. Są wśród nich osoby, które z oddaniem poświęcają się pacjentom, nieraz pracując ponad siły, by zapewnić najlepszą opiekę. To tym kobietom – i mężczyznom – należą się nasze wsparcie i uznanie. Ale pandemia COVID-19 uwidoczniła też drugą stronę medalu. Były przypadki, które podważały ideę pielęgniarstwa jako powołania. Dystans, brak empatii czy formalistyczne podejście do pacjenta wzbudzały kontrowersje i rozczarowanie.

Nie możemy jednak wrzucać wszystkich do jednego worka. Pamiętajmy o tych, które każdego dnia pracują z sercem i profesjonalizmem, mimo trudnych warunków. To dla nich warto walczyć o zmiany, które poprawią sytuację w polskiej ochronie zdrowia – od wynagrodzeń po standardy pracy.

Protest pokazuje, że problem jest poważny, a głos pielęgniarek – niezależnie od naszych osobistych opinii – powinien być wysłuchany. W końcu chodzi tu o jakość opieki nad każdym z nas.

bm./PAP