Jak plac Grzybowski stał się areną walki o wolność
2024-11-14 07:30:28(ost. akt: 2024-11-14 05:26:12)
Było to pierwsze od 1863 r. zbrojne starcie Polaków z wojskiem rosyjskim.
My, jako PPS, uznajemy, że demonstracja z 13 listopada 1904 r. była początkiem rewolucji 1905 r. – powiedział dr Andrzej Ziemski, przewodniczący Komisji Historycznej Polskiej Partii Socjalistycznej. Było to pierwsze od 1863 r. zbrojne starcie Polaków z wojskiem rosyjskim.
13 listopada 1904 r. na placu Grzybowskim w Warszawie doszło do pierwszego od powstania styczniowego zbrojnego starcia Polaków z wojskiem rosyjskim. Trzon organizacyjny demonstracji, do której wezwała Polska Partia Socjalistyczna, stanowiła grupa kilkudziesięciu członków Organizacji Bojowej PPS, z których część posiadała broń. Na demonstrację przybyło kilka tysięcy osób. Po wyjściu tłumu z kościoła wyciągnięto w górę sztandar z napisem "PPS. Precz z wojną i caratem! Niech żyje Wolny Polski Lud!" Gdy do sztandaru ruszyła policja, Stefan Okrzeja, będący chorążym demonstracji, wraz z innymi bojowcami PPS otworzył ogień, co rozpoczęło strzelaninę.
"Jest rok 1904. Mamy do czynienia z narastającą wojną rosyjsko-japońską oraz pogłębianiem się zapaści gospodarczej w Królestwie Polskim. Dwanaście lat wcześniej utworzono Polską Partię Socjalistyczną, w której dojrzewały dwa główne elementy doktryny - walka o sprawiedliwość społeczną i niepodległość Polski. Skutkiem tych działań było powstanie Organizacji Bojowej PPS z Józefem Piłsudskim na czele" – tłumaczył w rozmowie z dr Andrzej Ziemski, przewodniczący Komisji Historycznej PPS. "Demonstracja z 13 listopada 1904 r., która rozpoczęło się na placu Grzybowskim, była skierowana przeciwko po pierwsze spadkowi poziomu życia robotników warszawskich, po drugie przeciwko brance do wojska, którą zarządził carat w związku z narastaniem konfliktu na dalekim wschodzie" – tłumaczył dr Ziemski.
"My, jako PPS, uznajemy, że demonstracja z 13 listopada 1904 r. była początkiem rewolucji 1905 r. Dojrzewał wtedy protest w środowiskach robotniczych i wewnątrz kierownictwa Polskiej Partii Socjalistycznej" – podkreślił dr Ziemski. Poinformował również, że "13 listopada uczcimy 120. rocznicę tej pamiętnej demonstracji. O godzinie 16 złożymy wieńce na placu Grzybowskim przy kamieniu upamiętniającym to wydarzenie".
Decyzję o zorganizowaniu demonstracji podjęto w PPS kilka tygodniu wcześniej. Przygotowano kilka tysięcy egzemplarzy ulotek nawołujących do demonstracji. Napisano w nich: "Towarzysze! W myśl odezwy Centralnego Komitetu Robotniczego naszej partii odbędzie się w niedzielę 13 listopada o godzinie 12 w południe na placu Grzybowskim demonstracja protestu przeciw mobilizacji. Demonstracja nasza stać się powinna imponującym wyrazem głębokiej nienawiści ludu polskiego względem rządów carskich, względem całego gniotącego nas ustroju politycznego. Towarzysze! Uprzytomnijcie sobie wszystek bezmiar zbrodni, jakie knutowładcy popełniają na klasie robotniczej, wyzysk potworny, ucisk, jakiemu ulega całe nasze społeczeństwo, wspominajcie o świeżo przelanej krwi naszych braci i towarzyszy na ulicach Warszawy – i dobądźcie z siebie płomienny okrzyk buntu przeciw despotyzmowi. Postawa nasza wobec władz musi być poważną i stanowczą. Niech na demonstracji nie zabraknie nikogo ze świadomych towarzyszy, niech w mieście naszym rozlegnie się wstrząsające całym krajem i zagrzewające do dalszej walki o wyzwolenie hasło: Precz z caratem! Niech żyje wolność!"
Zanim jednak doszło do demonstracji 13 listopada, 28 października przy ul. Karmelickiej odbyła się pierwsza demonstracja antywojenna. Ponad tysiąc polskich rezerwistów z branki zaprotestowało przeciwko planom wywiezienia ich na front na Dalekim Wschodzie. Podczas tego starcia policja raniła ok. 80 osób. W środowiskach robotniczych spowodowało to chęć odwetu.
13 listopada organizator demonstracji Józef Kwiatek zadbał, aby wśród demonstrantów byli bojowcy PPS uzbrojeni w pistolety i rewolwery. Po wyjściu tłumu z kościoła wyciągnięto w górę sztandar PPS i rozpoczęła się demonstracja. Gdy do sztandaru ruszyła policja, Stefan Okrzeja wraz z innymi bojowcami otworzył ogień. Większość demonstrantów rozbiegła się na odgłos wystrzałów i na widok otaczającego plac wojska, pozostałych rozgoniła kozacka szarża. Wielu znalazło ratunek w kościele, gdzie zabarykadowano się w obawie przed kozakami. Do późnego wieczora sytuacja w Warszawie była bardzo niepewna. Dopiero ok. godziny 22 z kościoła wyszli pozostali demonstranci i rozeszli się do domów. Po stronie robotników było 6 zabitych i 27 rannych, aresztowano ponad 600 osób.
Na placu Grzybowskim, miejscu demonstracji, znajduje się kamień upamiętniający to wydarzenie. Wyryty w nim tekst głosi: "W tym miejscu dnia 13 listopada 1904 r. odbyła się pierwsza na ziemiach polskich zbrojna demonstracja robotnicza zorganizowana przez Polską Partię Socjalistyczną. Pamięci bojowników o wolność i sprawiedliwość i niepodległość, którzy krew swą na tym placu przelali w walce z carskim najeźdźcą."
Organizacja Bojowa PPS, będąca zbrojną strukturą partii, powstała jesienią 1904 r. Jej zadaniem była ochrona spotkań i demonstracji oraz akcje zbrojne, m.in. ekspropriacyjne oraz likwidacja funkcjonariuszy i współpracowników rosyjskich władz. W szczytowym okresie liczyła ok. 6500 bojowców. Organizacja Bojowa PPS wydawała także własne publikacje, np. instrukcje obsługi broni. Materiały takie zachowały się w zbiorach Biblioteki Narodowej.
"Organizacja Bojowa PPS powstała w październiku 1904 r. na polecenie Józefa Piłsudskiego. Był to efekt jego decyzji o podjęciu walki zbrojnej z caratem. W Organizacji Bojowej znalazły się powstające już od wiosny 1904 r. grupy robotniczej samoobrony, ochraniającej akcje strajkowe" – powiedział PAP Michał Zarychta, z Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie. "Zadaniem tej organizacji była ochrona manifestacji, ale przede wszystkim likwidowanie agentów policyjnych i szpicli, terror osobisty wobec przedstawicieli carskiego aparatu opresji i wojska, a także zamachy na infrastrukturę – mosty, linie kolejowe itp. Ważnym zadaniem było organizowanie tzw. eksów, czyli akcji ekspropriacyjnych, które służyły m.in. finansowaniu zakonspirowanej PPS" – tłumaczył Zarychta. Ekspert powiedziała również, że "do najwybitniejszych dowódców Organizacji Bojowej PPS należał Józef Montwiłł-Mirecki, który wyspecjalizował się w akcjach na pociągi. Został on stracony w 1908 r. na stokach Cytadeli Warszawskiej. Młodzi bojownicy, którzy zginęli za sprawę, stawali się wzorem dla kolejnych pokoleń radykalnej młodzieży. Byli wśród nich Stefan Okrzeja i Henryk Baron. W akcjach uczestniczyły także kobiety (np. Wanda Krahelska), a w jej szeregach znajdowało się wielu robotników zarówno polskich, jak i zasymilowanych Żydów. W szeregach Organizacji Bojowej było wielu przyszłych ważnych polityków okresu II RP i emigracji: Aleksander Prystor, Tomasz Arciszewski, Kazimierz Sosnkowski, Walery Sławek".
red./PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez