Decyzje kadrowe, czyli nowa administracja Trumpa

2024-11-13 10:03:10(ost. akt: 2024-11-13 10:09:39)

Autor zdjęcia: PAP

Prezydent elekt Donald Trump potwierdził we wtorek doniesienia o tym, że wybrał kongresmena Mike'a Waltza na swojego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego. Jak zapowiedział, Waltz będzie orędownikiem polityki "pokoju poprzez siłę".
"Mike był silnym orędownikiem mojego programu America First Foreign Policy i będzie niesamowitym orędownikiem naszego dążenia do pokoju poprzez siłę!” - napisał w oświadczeniu Trump.

Przypomniał, że kongresmen z Florydy był pierwszym "zielonym beretem" w Kongresie i jest "ekspertem w sprawach zagrożeń stawianych przez Chiny, Rosję, Iran i globalny terroryzm" oraz jest członkiem komisji spraw zagranicznych, ds. sił zbrojnych i wywiadu w Izbie Reprezentantów.

O zatrudnieniu Waltza do kluczowej roli w kształtowaniu polityki zagranicznej USA media donosiły już w poniedziałek. Trump miał również wybrać senatora Marca Rubio na przyszłego sekretarza stanu, choć prezydent elekt dotąd nie potwierdził tych doniesień.

50-letni Waltz jest emerytowanym pułkownikiem "zielonych beretów", wojsk specjalnych US Army, który od 2018 r. zasiada w Izbie Reprezentantów jako deputowany z Florydy. W czasie kampanii wyborczej był jednym z głównych obrońców i orędowników Trumpa w sprawach dotyczących bezpieczeństwa w programach telewizyjnych. Polityk obejmie jedną z najważniejszych ról w Białym Domu, jako główny - obok sekretarza stanu - urzędnik odpowiedzialny za politykę zagraniczną.

Waltz był postrzegany jako "jastrząb" w polityce wobec Rosji, Chin i Iranu, choć w ciągu ostatniego roku głosował przeciwko pakietowi środków na pomoc Ukrainy (mimo że popierał wcześniejsze pakiety). W niedawnym wywiadzie w radiu NPR polityk twierdził, że wyrażana przez Trumpa chęć szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie jest racjonalna i argumentował, że Trump zmusiłby Władimira Putina do negocjacji przez wprowadzenie sankcji na rosyjską ropę naftową i zniesienie ograniczeń w używaniu przez Ukrainę broni dalekiego zasięgu.

"Rosja jest w zasadzie stacją benzynową z bronią jądrową. Putin sprzedaje teraz więcej ropy i gazu niż przed wojną za pośrednictwem Chin i Rosji. A jeśli dodamy do tego uwolnienie naszej energii, zniesienie zakazu LNG, jego gospodarka i jego machina wojenna bardzo szybko wyschnie" - mówił polityk tuż przed wyborami. Zapowiadał też nałożenie sankcji na chińskie firmy kupujące rosyjską ropę.

Kongresmen chwalił też podejście Trumpa do NATO i jego żądania, by państwa europejskie zwiększyły wydatki na swoją obronność.

"Stany Zjednoczone muszą jasno dać do zrozumienia, że nadszedł czas, aby nasi sojusznicy zainwestowali we własne bezpieczeństwo. (...) Sojusze wojskowe opierają się na zaufaniu i wzajemności. Podkreślanie braku inwestycji ze strony naszych sojuszników nie jest prowokacyjne, pozwala nam walczyć o amerykańskich podatników, którzy płacą rachunek od zbyt dawna" - pisał kongresmen w tekście przed szczytem NATO w Waszyngtonie.

Waltz jest drugim czynnym kongresmenem wybranym do służby w nowej administracji. Jak powiedział we wtorek spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, nie spodziewa się, by Trump wybrał kolejnych kongresmenów, bo "rozumie matematykę w Izbie" i niewielką, kilkugłosową większość, jaką Republikanie będą mieć w przyszłym Kongresie.

Polityka zagraniczna USA pod wodzą Rubio?
Według doniesień „New York Timesa”, Donald Trump, planuje powierzyć senatorowi Marco Rubio stanowisko sekretarza stanu, co uczyniłoby Rubio pierwszym Latynosem pełniącym funkcję najwyższego dyplomaty USA. Wybór ten mógłby przynieść zmiany w amerykańskiej polityce zagranicznej, szczególnie w relacjach z Chinami i Iranem, które Rubio postrzega jako główne zagrożenia dla bezpieczeństwa USA.

Od konkurenta do zaufanego doradcy Trumpa

W kampanii prezydenckiej w 2016 roku Rubio ostro krytykował Trumpa, nazywając go oszustem, oraz wielokrotnie drwiąc z jego wyglądu. „On się nie poci, ponieważ jego pory są zatkane samoopalaczem” — powiedział Rubio o Trumpie na wiecu wyborczym w stanie Wirginia w 2016 roku. Jednak gdy Trump objął urząd, Rubio przeszedł na jego stronę, stając się doradcą w sprawach dotyczących Ameryki Łacińskiej i przygotowując go do debat z prezydentem Joe Bidenem w kampanii 2024 roku.

Ukraina

Rubio zmienił również swoje stanowisko w kontekście konfliktu na Ukrainie. Choć w 2022 roku kiedy wybuchła wojna, popierał pomoc finansową i wojskową dla Kijowa, z czasem stał się krytykiem dalszego finansowania, głosując w kwietniu przeciwko pakietowi pomocy wartemu 95 miliardów dolarów, argumentując, swoją decyzję tym, że Kijów musi wynegocjować porozumienie z Rosją, aby zakończyć wojnę.

Stanowcza pozycja wobec Chin i Iranu

Zajmując kluczowe stanowiska w komisji ds. wywiadu i komisji ds. stosunków zagranicznych, Rubio od dawna krytycznie odnosi się do Chin, postrzegając je jako kluczowe zagrożenie dla USA. Zwraca on uwagę na dążenie Chin do dominacji na globalnych rynkach, zwłaszcza w sektorze zaawansowanych technologii, co w jego oczach jest niebezpieczne w kontekście niezależności przemysłowej i bezpieczeństwa USA. Co więcej, Rubio współtworzył ustawę mającą zablokować ulgę podatkową na akumulatory pojazdów elektrycznych produkowanych z użyciem chińskiej technologii. Został nawet objęty sankcjami przez chiński rząd za swoją postawę w kwestii Hongkongu.

Senator wielokrotnie ostrzegał również przed polityką Iranu, nazywając ten kraj „reżimem terrorystycznym” i wzywając do nałożenia na Teheran surowych sankcji po jego atakach rakietowych na Izrael. Rubio stanowczo sprzeciwia się irańskim próbom dominacji na Bliskim Wschodzie, wskazując, że taki rozwój wydarzeń może zagrozić stabilności całego regionu.

Podejście do spraw imigracji

Kiedy w 2006 roku Rubio awansował na spikera stanowego Florydy, sprzeciwiał się republikańskim próbom “rozprawienia się” z nielegalnymi imigrantami. Później był współautorem ustawy reformującej system imigracyjny, w ramach tak zwanego „Gangu Ośmiu” – dwupartyjnej grupy senatorów, która proponowała otworzenie nielegalnym imigrantom zamieszkującym w Stanach drogi do uzyskania statusu prawnego. Kiedy jednak w 2013 ustawa nie uzyskała poparcia, Rubio zmienił swoje stanowisko, porzucając ustawę która sam współtworzył. Od tamtej pory Rubio sprzeciwia się jednolitym reformom i opowiada za rozwiązaniami częściowymi. Uważa on, że dopiero po wzmocnieniu granic USA można rozważać przyznawanie statusu prawnego osobom, które już przebywają w kraju

Co oznacza wybór Rubio dla USA?

Nominacja Rubio może wpłynąć na strategię polityki zagranicznej USA i oznaczać bardziej zdecydowane stanowisko wobec zagranicznych rywali. Jeśli Trump potwierdzi swój wybór, Rubio stanie przed ogromnym wyzwaniem: stabilizacją międzynarodowej polityki USA w okresie wzmożonego napięcia. Dla senatora z Florydy byłaby to także wyjątkowa szansa na umocnienie swojego miejsca w historii jako pierwszego Latynosa kierującego Departamentem Stanu.

Trump zapowiedział powołanie komisji Elona Muska

Trump ogłosił, że nowy "departament" będzie zewnętrznym ciałem doradczym, które ma współpracować z Białym Domem nad strukturalnymi reformami państwa. Zgodnie z kampanijnymi obietnicami, na jego czele będzie stał miliarder i sponsor kampanii Trumpa Elon Musk, choć będzie to robił wspólnie z byłym rywalem Trumpa w republikańskich prawyborach, biznesmenem Vivekiem Ramaswamym.

"Razem ci dwaj wspaniali Amerykanie utorują drogę mojej administracji do demontażu biurokracji rządowej, zniesienia zbędnych regulacji, cięcia marnotrawnych wydatków i restrukturyzacji agencji federalnych — niezbędnych dla ruchu 'Save America' (Ocalmy Amerykę)" - napisał Trump

"To wywoła wstrząsy w całym systemie i u każdego zaangażowanego w marnotrawstwo pieniędzy, co dotyczy wielu osób!” - powiedział Musk cytowany w oświadczeniu Trumpa. Trump zapowiedział, że departament ma zakończyć swoją pracę do 250. rocznicy niepodległości USA, czyli 4 lipca 2026 r.

Pomysł komisji - wraz z jej nazwą - był dziełem pochodzącego z Południowej Afryki Elona Muska, właściciela Tesli, SpaceX i platformy X. Skrót jej nazwy (Department of Government Efficiency, DOGE) odwołuje się do popularnego internetowego memu przedstawiającego psa rasy Shiba Inu (w polskiej wersji to "pieseł"). Musk wcześniej promował nazwaną na cześć memu kryptowalutę dogecoin. We wtorek zapowiedział, że wszystkie działania DOGE będą publikowane online "dla maksymalnej przejrzystości".

"Będziemy mieć ranking najbardziej szalenie głupich wydatków z pieniędzy z waszych podatków. Będzie to zarówno niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne" - napisał na swoim portalu Musk. Opublikował też "logo" nowego ciała, przedstawiające znanego z memów psa.

Jeszcze podczas kampanii wyborczej krytycy pomysłu wskazywali na potencjalny konflikt interesów Muska, którego firma SpaceX opiera się w dużej mierze na kontraktach z NASA i Pentagonem.

Źródło: PAP, New York Post, The New York Times