W czyje ręce trafił Ursus?

2024-10-26 15:06:50(ost. akt: 2024-10-26 15:09:36)

Autor zdjęcia: Wikipedia/Adikpl

Legendarna marka trafiła w nowe ręce. Dopiero za trzecim podejściem syndykowi udało się sprzedać majątek Ursusa, który kilka lat temu został postawiona w stan upadłości. Nowym właścicielem firmy została spółka M.I. Crow, której właścicielem jest ukraiński biznesmen Oleg Krot.
Przed trzema laty Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość firmy Ursus. Syndyk podejmował aż trzy razy próby sprzedaży majątku tego przedsiębiorstwa. Pierwotna kwota oczekiwana w konkursie ofert wynosiła sto dwadzieścia pięć milionów złotych, a za drugim podejściem było to dziewięćdziesiąt dziewięć milionów złotych. Przy trzecim podejściu, gdy cena wyniosła siedemdziesiąt cztery miliony złotych doszło do sprzedaży Ursusa.

Nabywcą została spółka M.I. Crow z siedzibą w Warszawie, która została założona w lipcu 2024 roku, a jej kapitał zakładowy wyniósł pięćdziesiąt tysięcy złotych. Obecnie została ona właścicielem nie tylko prawa do znaku towarowego marki Ursus, ale również zakładów produkcyjnych w Dobrym Mieście i Lublinie oraz nieruchomości w Biedaszkach Małych w gminie Kętrzyn. W ramach przejętego majątku w jej posiadanie przeszła dokumentacja projektów badawczo-rozwojowych firmy, a także maszyny oraz urządzenia. Spółka ta stała się też pracodawcą dla zatrudnionej w fabrykach załogi.

Prezes M.I.Crow to czterdziestojednoletni Oleg Krot, który pierwszych wielkich pieniędzy miał dorobić się poprzez organizację turniejów gier komputerowych. Ta jego działalność doprowadziła do założenia w 2006 roku firmy WePlay! Esports. Sukces odniesiony przez tę firmę sprawił, że Oleg Krot wraz ze swoim wspólnikiem biznesowym, założyli holding Techiia, w którym są partnerami zarządzającymi. To łącznie kilkanaście firm, które przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę generowały roczny obrót w wysokości około sześćdziesięciu milionów dolarów. Sam WePlay Holding, którego siedziby znajdują się w Kijowie i Los Angeles, jako organizator trzydziestu międzynarodowych turniejów e-sportowych, odpowiadał za połowę tej kwoty.

red/money.pl