Koszykarze Legii powrócą z Bratysławy "na tarczy"

2024-10-22 22:00:52(ost. akt: 2024-10-22 22:06:34)

Autor zdjęcia: screen YouTube ENBL

W meczu trzeciej kolejki European North Basketball League koszykarze Legii Warszawa zmierzyli się na wyjeździe z Interem Bratysława. W stolicy Słowacji górą byli gospodarze, którzy wygrali 89:83. Dla legionistów była to pierwsza porażka w europejskich pucharach w tym sezonie.
Drużyna ze stolicy Polski w pierwszych dwóch meczach w ENBL zanotowała dwie wygrane z rywalami z Norwegii i Rumunii. Z kolei ekipa Interu dotąd rozegrała jedno spotkanie w rozgrywkach, minimalnie wygrywając z czeskim Brnem. Mecz w Bratysławie miał duże znaczenie dla pozycji obu zespołów w tabeli. Jak się okazało, zwycięsko z tego starcia wyszli gospodarze.

To właśnie oni z przytupem rozpoczęli spotkanie, po dwóch minutach prowadzili 4:0, bardzo skutecznie się broniąc i utrudniając ataki warszawiakom. Legia odpowiedziała rywalom w kolejnych fragmentach pierwszej kwarty. Punkty zdobywali Andrzej Pluta i Jawun Evans, a na tablicy widniał wynik 6:4. Jednak następnie drużyna z Bratysławy popisała się dwoma celnymi rzutami za trzy z rzędu, których autorami byli Dontay Caruthers i Isaiah De Vonte Cousins. W późniejszej części pierwszej odsłony swoje punkty dla "Zielonych Kanonierów" dorzucił McGusty, a goście odrobili część strat. W końcówce dobrą grę prezentował Evans, który regularnie punktował, notując między innymi celny rzut za trzy. Gdy przewaga Interu stopniała do dwóch punktów, trener Aramis Naglic poprosił o czas dla swojej ekipy. Po przerwie efektowny wsad zaprezentował Kameron McGusty i Legia doprowadziła do remisu. Sytuacja gospodarzy zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni, tym bardziej że wykorzystali limit przewinień. Pół minuty przed końcem Evans dał Legii jednopunktowe prowadzenie, jednak w ostatniej akcji Inter przechylił szalę na swoją korzyść, wygrywając tę część meczu 20:19.

W drugiej kwarcie obie drużyny grały ofensywnie, od pierwszych chwil trwała wymiana ciosów. Po stronie Interu wsadem popisał się Bryant Donell Thomas. W ekipie Legii bardzo dynamiczną i udaną akcję indywidualną połączoną z minięciem rywala zwodem zaprezentował z kolei Pluta. Punkty zdobywali także Marcin Wieluński i Ojars Silins. Po czterech minutach tej odsłony drużyna z Bratysławy wygrywała dwoma punktami. W połowie kwarty dzięki celnej trójce Michała Kolendy warszawiacy wyszli na prowadzenie 35:34. Chwilę później Słowacy znów byli na czele dzięki celnym wolnym Caruthersa. Gra nieodmiennie była bardzo szybka, a obie drużyny notowały wiele prób rzutów. Trzy i pół minuty przed końcem Milan Szabo trafił mimo faulu, jednak nie wykorzystał przyznanego w tej sytuacji rzutu wolnego. Po chwili McGusty drugi raz w tym meczu trafił za trzy, a Legia prowadziła 40:38. Trener Słowaków poprosił o czas. W końcówce gospodarze gonili rywali, a ekipa Ivicy Skelina miała na koncie wykorzystany limit fauli. Ostatecznie to legioniści zakończyli zwycięsko pierwszą połowę i do przerwy wygrywali 46:44.

Pierwsze fragmenty trzeciej kwarty przyniosły wyrównaną grę obu drużyn. Po stronie Interu Bratysława trafiał Rodney Laurent Gunn, po stronie Legii Mate Vucić. Ten ostatni prezentował wszechstronną grę, punktując, zbierając i asystując. W połowie kwarty Chorwat miał na koncie siedem punktów, pięć zbiórek i pięć asyst. To właśnie w połowie tej odsłony zawodnicy z Warszawy odskoczyli swoim rywalom na kilka punktów, zaliczając po drodze celną trójkę. Legia grała przy tym skutecznie w obronie, dzięki czemu na cztery minuty przed końcową syreną osiągnęła najwyższą w meczu - dziesięciopunktową przewagę. W ostatniej fazie kwarty drużyna ze stolicy Słowacji odrobiła część strat. W ostatnich momentach nie brakowało fauli ze strony obu drużyn. Po udanej końcówce w tej odsłonie lepszy był Inter, jednak to Legia prowadziła jednym punktem przed ostatnią kwartą.

Finałową część meczu bratysławianie zaczęli od mocnego uderzenia i prowadzenia 5:0. Odpowiedź Legii to udany rzut za dwa punkty McGusty’ego. Celną trójkę niedługo potem zaliczył Cousins, który tym samym zdobył łącznie dwadzieścia punktów w tym spotkaniu. Chwilę później po udanej akcji podkoszowej Samuel Volarik podwyższył dodatkowo prowadzenie swojej drużyny, a po nim to samo uczynił Cousins. W połowie kwarty Inter Bratysława prowadził dziewięcioma punktami. O czas poprosił trener Ivica Skelin. Po przerwie celny rzut za trzy oddał Cousins. Słowacy kontrolowali sytuację, a dwie minuty przed końcem osiągnęli dziesięciopunktowe prowadzenie. Końcówka nie przyniosła większych zmian. Inter wygrał 89:83, a Legia poniosła pierwszą porażkę w rozgrywkach.

Inter Bratysława - Legia Warszawa 89:83 (20:19, 24:27, 22:21, 23:16)
Inter:
Isaiah De Vonte Cousins 29 (5 rzutów za 3), Dontay Caruthers 19 (1), Rodney Laurent Gunn 17 (3), Milan Szabo 10, Bryant Donell Thomas 7, Samuel Volarik 6, Robert Hudec 1, Martin Minarovjech 0
Legia: Jawun Evans 19 (2), Kameron Mcgusty 16 (3), Andrzej Pluta 11 (1), Mate Vucić 9, Maksymilian Wilczek 9 (3), Michał Kolenda 5 (1), Marcin Wieluński 5 (1), Ojārs Siliņš 5 (1), Dominik Grudziński 4, Shawn Jones 0

legiakosz.pl/red.