Polska wykluczona z gry dyplomatycznej. Tajne aneksy Zełenskiego

2024-10-21 10:39:52(ost. akt: 2024-10-21 10:42:53)

Autor zdjęcia: Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS

Wołodymyr Zełenski zaprezentował w Radzie Najwyższej Ukrainy tzw. plan zwycięstwa, który zawiera tajne aneksy.
Witold Jurasz na łamach serwisu Onet szczegółowo omawia założenia "planu zwycięstwa" opracowanego przez ukraińskiego przywódcę, zwracając uwagę na tajne aneksy, które mogą być niekorzystne dla Polski.

"Pierwszy punkt zakłada 'zaproszenie Ukrainy do członkostwa w NATO', co różni się od deklaracji o pełnoprawnym członkostwie, które – jak zaznaczył Zełenski – jest kwestią przyszłości. Drugi punkt dotyczy dostaw broni i zniesienia ograniczeń w jej użyciu. Trzeci punkt obejmuje nienuklearne odstraszanie Rosji, prawdopodobnie przez rozmieszczenie na Ukrainie wojsk zachodnich sojuszników. Czwarty punkt opisuje współpracę gospodarczą po zakończeniu wojny. Natomiast piąty punkt przewiduje zastąpienie niektórych amerykańskich jednostek w Europie wojskami ukraińskimi, by uniknąć osłabienia europejskiego potencjału obronnego i wzrostu kosztów dla USA" – pisze Jurasz.

Jurasz podkreśla, że dla Polski kluczowe są tajne aneksy do drugiego, trzeciego i czwartego punktu planu. Co w nich zawarto? W odniesieniu do drugiego punktu, prezydent Zełenski zaznaczył, że aneks został udostępniony krajom posiadającym "odpowiedni potencjał wsparcia wojskowego". Według autora, "niemal na pewno nie ma wśród nich Polski, ponieważ nasz kraj przekazał Ukrainie wszystko, co mógł już wcześniej zaoferować".

Aneks do trzeciego punktu został natomiast udostępniony Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, Francji, Włochom i Niemcom, co oznacza, że władze w Warszawie nie zostały wtajemniczone w szczegóły tego fragmentu planu.

"W odniesieniu do punktu czwartego prezydent Zełenski zaznaczył, że tajny aneks został przedstawiony 'wybranym partnerom'. Zdanie wcześniej wspomniał jednak o możliwościach inwestycji, które Ukraina oferuje partnerom 'z USA i grupy G7'. Grupa G7 składa się, przypomnijmy, ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Kanady. Zapewne więc i tu nasz kraj nie znalazł się w gronie partnerów" – opisuje Onet.

"Wszystko powyższe najprawdopodobniej oznacza tyle, że właśnie dowiedzieliśmy się, iż Polska całkowicie i zapewne ostatecznie wypadła z gry dyplomatycznej, która zadecyduje o tym, na jakich warunkach zakończy się wojna" – podsumował Witold Jurasz.

Źródło: onet.pl/dorzeczy.pl