Uderzył w rowerzystę i odjechał, jakby nic się nie stało

2024-10-17 08:00:21(ost. akt: 2024-10-16 14:15:31)

Autor zdjęcia: PAP

Do aresztu trafił 44-latek podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku w pow. przysuskim (Mazowieckie). Według śledczych kierowca busa potrącił rowerzystę i odjechał, nie udzielając mu pomocy. Dzięki zabezpieczonym śladom przysuscy śledczy wytypowali pojazd i zatrzymali kierującego.
"44-latek kierujący busem marki Iveco najprawdopodobniej nie zachował szczególnej ostrożności, nie dostosował prędkości do warunków atmosferycznych, w wyniku czego potrącił rowerzystę i uciekł z miejsca wypadku" – poinformowała w środę rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Przysusze st. post. Aleksandra Bałtowska.

Do wypadku doszło na początku października w Kamiennej Woli w powiecie przysuskim. O zdarzeniu poinformowała policję kobieta, która przejeżdżając drogą, zauważyła leżącego obok roweru mężczyznę. Obrażenia ciała poszkodowanego świadczyły o tym, że został potrącony przez samochód. 62-letni mieszkaniec powiatu przysuskiego miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł na drugi dzień.

Dzięki zabezpieczonym śladom po kilku dniach od wypadku policjanci ustalili pojazd i zatrzymali kierowcę podejrzanego o jego spowodowanie.

44-latek usłyszał zarzuty. Sąd postanowił o areszcie wobec niego na dwa miesiące. Mężczyźnie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.


red./PAP