Koszmarna interwencja w Warszawie: krew, otarcia i brak świadomości

2024-10-03 08:00:11(ost. akt: 2024-10-03 03:33:20)

Autor zdjęcia: PAP

Patrol straży miejskiej natknął się na nieprzytomnego mężczyznę leżącego przy ogrodzeniu szkoły. Nie reagował na bodźce, a jego usta pełne były krwi. Strażnicy natychmiast przystąpili do dramatycznej akcji ratunkowej, walcząc o jego życie, zanim na miejsce dotarło pogotowie.
W piątkowy wieczór, 27 września, patrol straży miejskiej na Pradze Północ natknął się na dramatyczną sytuację przy ulicy Sierakowskiego. Strażnicy, patrolując okolice szkoły, zauważyli leżącego przy ogrodzeniu mężczyznę, który nie reagował na bodźce. Na miejsce natychmiast ruszyli z pomocą, obawiając się najgorszego.

Starsza inspektor Dorota Widłak, która brała udział w interwencji, opisała zdarzenie: "Podchodziliśmy do mężczyzny, ale nasze próby nawiązania z nim kontaktu słownego nie przynosiły efektu. Mężczyzna nie reagował również na bodźce dotykowe. Jego stan wskazywał na poważne zagrożenie życia."

Dopiero po udrożnieniu dróg oddechowych mężczyzna zaczął powoli odzyskiwać świadomość, ale widok nie był optymistyczny. Usta poszkodowanego były pełne krwi, która – jak się okazało – pochodziła z przygryzionego języka i policzka. Dodatkowo, na ciele rannego strażnicy zauważyli liczne otarcia i skaleczenia, szczególnie na twarzy i prawej ręce.

Kontakt z mężczyzną był utrudniony, co skłoniło strażników do wezwania pogotowia ratunkowego. Po wstępnym opatrzeniu ran na miejscu, medycy zabrali poszkodowanego do szpitala na dalsze badania. Szybka reakcja patrolu straży miejskiej z pewnością uratowała mężczyźnie zdrowie, a być może nawet życie.

To zdarzenie pokazuje, jak istotne są błyskawiczne i zdecydowane działania służb na pierwszej linii – ich interwencja często ma kluczowe znaczenie w ratowaniu ludzkiego życia.


źródło: tvn Warszawa

bm