Czy kinomaniacy powrócą na Marszałkowską?

2024-09-24 22:54:20(ost. akt: 2024-09-24 23:04:57)

Autor zdjęcia: fot. Panek, CC BY 3.0, Wikimedia Commons

Czy to już prawdziwy koniec kolejnego kultowego warszawskiego miejsca? Od 21 czerwca 2024 roku nieczynne jest Kino Luna i choć - między innymi na jego stronie internetowej - wisi napis: "Wracamy po wakacjach!", ale ta zapowiedź nie została spełniona. Czy w ogóle jest szansa na kolejne filmowe seanse?
Kino Luna to dwusalowy i kultowy już obiekt, który działa na parterze kamienicy w warszawskich Śródmieściu przy ulicy Marszałkowskiej 28. Na jego ekranach filmy wyświetlane były od ponad sześćdziesięciu jak, bo pierwszy seans odbył się - jak na Polską Rzeczpospolitą Ludową przystało - 22 lipca 1962 roku. Przez ostatnie dziesięć lat najemcą była spółka Projekt Kino sp. z o.o., ale w czerwcu umowa dzierżawy wygasła.

Po wygaśnięciu umowy właściciel obiektu czyli Mazowiecki Instytut Kultury przeprowadził tam najpotrzebniejsze prace. - W wakacje był zrobiony remont obiektu, który wynikał z bieżących potrzeb. Były prowadzone prace budowlane, elektryczne czy sanitarne i w sumie na to wydatkowano około stu siedemdziesięciu tysięcy złotych - powiedziała portalowi wawa.info Małgorzata Szum z biura prasowego MIK.

Dlaczego zwycięzca konkursu zrezygnował?

Zanim kino zostało zamknięte na czas remontu, ogłoszono pierwszy konkurs na nowego najemcę, który był prowadzony od kwietnia do czerwca tego roku. Zakończył się on zwycięstwem dotychczasowego najemcy czyli spółki Projekt Kino, która ostatecznie nie zdecydowała się na podpisanie umowy.

Zapytaliśmy przedstawiciela tej firmy, a byłego dyrektora Kina Luna - Piotra Olaka, dlaczego dokument nie został przez nich ostatecznie zaakceptowany. - Nie zdecydowaliśmy się na dalsze prowadzenie kina, ponieważ umowa była bardzo restrykcyjna, dramatycznie różniła się od pierwszej sprzed dziesięciu lat, bo wyłączała między innymi poza kinowe możliwości zarabiania. Obecnie kina, a szczególnie tak duże obiekty w centrum miasta, nie są w stanie obronić się finansowo i wyżyć tylko ze sprzedaży biletów. W związku z tym odcięcie możliwości organizowania wydarzeń czy też wynajmu na konferencje i inne spotkania, oczywiście w godzinach poza działalnością kina - czyli na przykład rano, gdy obiekt zwykle nie jest użytkowany, powoduje, że kino nie ma dodatkowych dochodów i musi utrzymać się tylko z biletów, a to jest niewykonalne. Wszystkie kina w Warszawie żyją z tego, że wynajmują swoje powierzchnie czy to na teatrzyk czy na konferencje i dzięki temu mogą mieć środki na działalność. Poprzednia nasza umowa nie miała takich ograniczeń. Poza tym w nowych warunkach pojawiły się kary umowne czy też możliwość rozwiązania umowy bez okresu wypowiedzenia czyli zapisy skrajnie niekorzystne dla najemcy - usłyszeliśmy.

Dotychczasowy najemca wyjaśnił również, dlaczego firma wystartowała w konkursie, znając proponowane zapisy. - Myśleliśmy, że jak wystartujemy w konkursie i go wygramy, to będzie można usiąść do renegocjacji tej umowy. Organizator publiczny nie wyraził zgody na negocjacje, w związku z tym nie podpisaliśmy tej umowy - przyznał Piotr Olak.

Drugie poszukiwania bez rozstrzygnięcia

Małgorzata Szum przyznała, że następna próba znalezienia najemcy Kina Luna - na tych samych zasadach co za pierwszym razem - nie zakończyła się sukcesem. - Kino zostało zamknięte w czerwcu, ponieważ był ogłoszony konkurs na pięcioletnią dzierżawę kina, otwarty dla wszystkich podmiotów działających w branży kinowej. Do konkursu nie zgłosili się żadni oferenci, więc 18 września 2024 roku komisja ogłosiła, że nie został on rozstrzygnięty.

Przedstawicielka obecnego właściciela podkreśliła, że zależy mu na utrzymaniu dotychczasowej funkcji znanego w Warszawie obiektu kultury. - Priorytetem samorządu województwa mazowieckiego oraz Mazowieckiego Instytutu Kultury jest to, by zachować niepowtarzalny charakter tego kultowego miejsca. Bardzo ważnym więc jest, by zagwarantować w tym obiekcie działalność kinową i popularyzującą wiedzę o filmie. I to jak najszerzej rozumianą czyli na przykład poprzez koncerty muzyki filmowej, spotkania z aktorami, promocje książek o takiej tematyce czy też premiery i festiwale filmowe.

Co dalej z Kinem Luna?

- Na razie nie wiadomo, czy będzie ogłoszony kolejny konkurs, choćby z nieco zmienionymi warunkami. Ale nigdy nie było mowy o tym, żeby to kino zamykać, albo - jak krążyły plotki - by przerobić na supermarket - stanowczo dodała Małgorzata Szum.

Wciąż prowadzone są rozmowy na temat przyszłości Kina Luna, w tym między innymi z władzami Warszawy. Ma również odbyć się również spotkanie z przedstawicielami Stowarzyszenia Kin Studyjnych. - W ciągu najbliższych kilku dni powinniśmy mieć kolejne informacje, co dalej z Kinem Luna - zapewniła pracowniczka biura prasowego MIK.

Portal wawa.info zapytał Piotra Olaka, czy ze strony dotychczasowego najemcy będą czynione starania o dalsze prowadzenie Kina Luna. - Pytanie jest takie, czy kolejny konkurs będzie ogłoszony? Co zrobi organizator? Czy zmieni warunki? Doskonale bowiem wie - bo zgłaszaliśmy w formie pytań te kwestie - co należałoby w tej umowie zmienić, by ją dostosować do rynku oraz naszych potrzeb. Jeżeli treść umowy się zmieni - co jest wielce prawdopodobne - to wtedy przymierzymy się jeszcze do tego. Natomiast dotychczasowa nasza umowa wygasła. W kinie już nie działamy od trzech miesięcy i na ten moment "nasza przygoda" się zakończyła. Na terenie obiektu znajduje się jeszcze nasze wyposażenie, które będziemy teraz stopniowo demontować - przyznał przedstawiciel spółki Projekt Kino.

Przedstawicielka Mazowieckiego Instytutu Kultury w rozmowie z portalem wawa.info podkreśliła, że miłośnicy filmu nie muszą się martwić, bo miejsce to nie zniknie z kulturalnej mapy stolicy. Dotychczasowy najemca przyznał, że też chciałby dalej je prowadzić. Piotr Olak zapytany, czy ma nadzieję, że jego firma dalej będzie prezentować filmy warszawskiej publiczności, zakończył z nadzieją w głosie: - Też bym sobie tego życzył. Bądźmy dobrej myśli.

Piotr Wojtowicz