Pamiątki po Paderewskim. Prof. Żaryn odpowiada na doniesienia

2024-09-24 11:17:33(ost. akt: 2024-09-24 11:22:11)

Autor zdjęcia: PAP/Rafał Guz

„Jako dyrektor IDMN wykonałem czynności pozwalające mi na podjęcie decyzji o zakupie kolekcji Paderewskiego” - napisał prof. Jan Żaryn na platformie X, odnosząc się do publikacji WP na temat zakupu przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej kolekcji pamiątek po Ignacym Janie Paderewskim.
Profesor Jan Żaryn to jedna z ofiar czystek Koalicji 13 Grudnia w instytucjach. W kwietniu bieżącego roku ówczesny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał historyka z funkcji dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Prof. Żaryna, kojarzonego ze środowiskami konserwatywnymi, zastąpił dr hab. Adam Leszczyński z SWPS, związany m.in. z „Krytyką Polityczną” lewicowy historyk i współzałożyciel Oko.press. Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Dmowskiego i Paderewskiego zmienił nie tylko kierownictwo, ale i nazwę - na Instytut Myśli Politycznej im. Narutowicza.

Publikacja WP
Jan Żaryn wielokrotnie wyrażał obawy dotyczące dalszego losu zgromadzonych przez IDMN pamiątek i zasobów. W tym kontekście wspominał m.in. o zakupionej w Szwajcarii kolekcji Ignacego Jana Paderewskiego, w tym fortepian, który miał należeć do jednego z Ojców polskiej niepodległości.

Według Wirtualnej Polski, IDMN mógł paść jednak ofiarą oszustwa. Sprawę opisuje Szymon Jadczak w tekście „Bóg, Ojczyzna, fortepian. Jak ludzie PiS dali się ograć sprytnemu Szwajcarowi”.

Żaryn ogłasza, że pod koniec 2022 r. instytutowi udało się kupić w Szwajcarii kolekcję pamiątek po Ignacym Paderewskim. Dyrektor szczególne podziękowania składa Piotrowi Glińskiemu, wicepremierowi i ministrowi kultury, który na zakupy wygospodarował 315 tys. zł. Suma duża, ale okazja ponoć niecodzienna. Za około sto przedmiotów szwajcarskiemu oferentowi zapłacono 60 tys. franków. Wśród pamiątek są m.in. fotografie, kartki pocztowe, hantle, garnki czy rachunki z pralni. Najcenniejszy jest jednak fortepian marki Bösendorfer, pochodzący rzekomo z okresu ok. 1850-1860, który znajdował się w szwajcarskiej posiadłości Paderewskiego w Riond-Bosson. On sam został wyceniony na 55 tys. franków

— podkreśla dziennikarz WP, dodając, że prof. Żaryn przyznał, iż nie ma zdjęcia, które świadczyłoby o tym, że Paderewski grał na wspomnianym fortepianie, jednak dwóch ekspertów uznało, że instrument jest wart zakupu.

Jak czytamy dalej, po zmianie władz Instytutu, do Adama Leszczyńskiego zgłosiła się dyrekcja Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, chcąc przejąć eksponat w wieloletni depozyt. Nowy dyrektor mówi Jadczakowi, że na propozycję przystał.

Ale żeby przekazać fortepian, trzeba było najpierw uporządkować jego dokumentację i dopiąć wszelkie formalności. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w tym, co odziedziczyliśmy po IDMN, nie ma właściwie żadnych ekspertyz dotyczących instrumentu, żadnej profesjonalnej wyceny, ani żadnego dowodu, że Paderewski miał cokolwiek wspólnego z instrumentem, na który wydano setki tysięcy publicznych pieniędzy - relacjonuje dyrektor Leszczyński

— czytamy.

Prof. Żaryn: Odstąpienie mogło stanowić szkodę dla polskiej kultury
Profesor Żaryn odniósł się do publikacji WP.

W związku z artykułem w WP, informuję, że jako dyrektor IDMN wykonałem czynności pozwalające mi na podjęcie decyzji o zakupie kolekcji Paderewskiego. Odstąpienie stanowić mogło olbrzymią szkodę dla polskiej kultury

— napisał na platformie X.

Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl