Zanurzone w błocie Kłodzko – walka o przywrócenie normalności

2024-09-21 13:57:48(ost. akt: 2024-09-21 14:06:49)
Kłodzko kiedy było jeszcze pod wodą

Kłodzko kiedy było jeszcze pod wodą

Autor zdjęcia: PAP

Miasto, które jeszcze niedawno było perłą Dolnego Śląska, teraz przypomina teren po bitwie, gdzie mieszkańcy ruszyli do wielkiego sprzątania, próbując przywrócić dawny blask swojemu miastu.
Błoto, sterty piachu, porozrzucane śmieci, a w powietrzu unoszący się zapach wilgoci i zgnilizny – tak obecnie wygląda centrum Kłodzka. Miasto, które jeszcze niedawno było perłą Dolnego Śląska, teraz przypomina teren po bitwie, gdzie mieszkańcy ruszyli do wielkiego sprzątania, próbując przywrócić dawny blask swojemu miastu.

Po wielkiej wodzie, która niedawno zalała Kłodzko, ulice pokryły się warstwą błota, a na chodnikach zalegają śmieci. Powietrze jest ciężkie od pyłu i zapachów zniszczenia, a turyści, którzy wcześniej licznie odwiedzali miasto, zniknęli. Na pierwszy rzut oka nie widać już dawnego uroku, a mieszkańcy starają się uporządkować to, co z niego pozostało.

Praca wre nie tylko na ulicach. Właściciele sklepów, biur i restauracji czyszczą swoje lokale, usuwając pozostałości błota i zniszczonego wyposażenia. Mieszkańcy z poświęceniem starają się uratować cokolwiek z tego, co pozostało po powodzi, wokół słychać agregaty. To niełatwe zadanie, ale nikt nie zamierza się poddać.

Przykładem jest jeden z mieszkańców Kłodzka, właściciel niewielkiego sklepu z pamiątkami, który przez lata sprzedawał turystom lokalne wyroby. Po powrocie do swojego zalanego lokalu zastał dramatyczny widok – nie było już ani drzwi, ani okien, a wnętrze sklepu zniszczone doszczętnie. Woda zabrała wszystko, co miał – zarówno towar, jak i dokumenty oraz meble. Cały jego dorobek zniknął w jednej chwili. To już nie pierwszy raz, kiedy kamienica, w której prowadził działalność, została zalana – podobne katastrofy miały miejsce w 1938 i 1997 roku.

Mieszkańcy nie ukrywają frustracji, a wielu z nich odczuwa złość wobec władz. Wielu jest przekonanych, że tej tragedii można było uniknąć, gdyby decyzje polityczne były inne. Niezrozumiałe dla nich są ciągłe spory między politykami, które ich zdaniem prowadzą jedynie do takich sytuacji. Tymczasem miasto próbuje podnieść się z kolan – ciężki sprzęt pracuje nieustannie, zbierając śmieci i resztki zniszczonych rzeczy z każdej kamienicy. Wiele z nich to przedmioty, które już nigdy nie będą użyteczne, a których właściciele muszą pożegnać się z nadzieją na ich uratowanie.

Kłodzko powoli wraca do życia, choć droga do przywrócenia porządku będzie długa. Na razie nikt nie jest w stanie oszacować, ile czasu będzie potrzebne, aby centrum miasta znowu wyglądało tak, jak przed powodzią. Mieszkańcy jednak nie tracą nadziei, wiedząc, że każdy dzień ciężkiej pracy przybliża ich do odbudowy tego, co zniszczyła wielka woda.

źródło: rmf24.pl


bm