"Będziecie siedzieć!" - Sejmowa burza wokół reformy sądownictwa

Uchwała przyjęta przez KRS stwierdza, że proponowane zmiany "wprowadzają ryzyko usunięcia sędziów mianowanych po 2018 roku oraz politycznej weryfikacji ich pracy". Zgodnie z rządowym projektem, część sędziów mogłaby stracić swoje stanowiska, a inni mogliby zostać poddani odpowiedzialności dyscyplinarnej. Krajowa Rada Sądownictwa podkreślała, że takie rozwiązania są bezprecedensowe w polskiej demokracji, a także naruszają umowę społeczną. W debacie nie brakowało porównań do praktyk z czasów stalinowskich, szczególnie w kontekście wprowadzenia tzw. "czynnego żalu".

W trakcie dyskusji emocje sięgnęły zenitu, a politycy opozycji ostro skrytykowali przewodniczącą KRS. Posłanka KO, Karolina Pawliczak, zarzuciła jej współpracę przy niszczeniu wymiaru sprawiedliwości przez rząd PiS, podkreślając, że Pawełczyk-Woicka nie jest godna pełnionego stanowiska. W podobnym tonie wypowiedział się Tomasz Zimoch z Polski 2050-Trzeciej Drogi, który uznał, że sprawozdanie przewodniczącej nie miało nic wspólnego z rzeczywistą działalnością Rady. Katarzyna Ueberhan z Lewicy również wyraziła swoje zaniepokojenie, twierdząc, że przewodnicząca nie przedstawiła żadnych konkretnych informacji dotyczących działalności KRS.

Debata wzbudziła także kontrowersje wśród posłów PiS. Marek Ast ostrzegał przed powrotem do czasów stalinowskich, gdy sędziowie byli zmuszani do podpisywania "lojalek" i składania samokrytyki. Bartosz Kownacki natomiast, na zakończenie debaty, zwrócił się do posłów koalicji rządzącej słowami "będziecie siedzieć", co podgrzało atmosferę w Sejmie.

Czwartkowa debata w Sejmie pokazała, jak wielkie emocje budzą planowane zmiany w sądownictwie, a także jak głęboki podział polityczny istnieje w tej kwestii.

źródło: wp.pl

bm