Bocheński: remonty w Warszawie są źle zaplanowane i skoordynowane

2024-09-03 09:07:05(ost. akt: 2024-09-03 09:10:38)
Tobiasz Bocheński

Tobiasz Bocheński

Autor zdjęcia: PAP

Tobiasz Bocheński, europoseł PiS i kandydat tej formacji na prezydenta stolicy w ostatnich wyborach samorządowych uważa, że remonty w Warszawie są źle zaplanowane i skoordynowane. Jego zdaniem, Warszawa nie ma gospodarza, który zarządzałby pracami, tak by były realizowane zgodnie z potrzebami, nie korkując miasta.
Stołeczny ratusz poinformował o planowanym zakończeniu remontów wakacyjnych. Od wrześniowego poniedziałku ponownie otwarte zostało Krakowskie Przedmieście. Kierowcy przy Karowej jeżdżą trzema pasami Wisłostrady i wszystkimi nawami tunelu przy Dworcu Zachodnim. Przebudowy zakończyli też tramwajarze i po wakacjach tramwaje wrócą na wolski Kercelak, a także pojadą na Sielce.

Niestety opóźniają się terminy zakończenia innych inwestycji. Zapowiadany wcześniej na wrzesień termin oddania tramwaju na Wilanów przesunie się na listopad. Przyczyną jest nieprawidłowe twardnienie niektórych podlewów żywicznych między szyną a betonową płytą torową.

Na Pradze utrudnienia dla kierowców na Trasie Łazienkowskiej potrwają dłużej niż do połowy przyszłego roku. Konieczne są zmiany w dokumentacji projektowej. Spowodowane są m.in. tym, że w trakcie prac okazało się, że podbudowy obu jezdni są w złym stanie technicznym i należy je kompleksowo przebudować.

- To sytuacja katastrofalna i nikt za to nie odpowiada - skomentował Bocheński. Jego zdaniem, remonty w Warszawie są źle zaplanowane i nie ma koordynatora, który by tym zarządzał.

- Warszawa nie ma gospodarza, który zarządzał by tak pracami, by były realizowane zgodnie z potrzebami i tak, żeby nie zakorkować całego miasta - dodał.

Podając przykład braku zarządzania, przypomniał sytuację, gdy przed rocznicą wybuchu powstania warszawskiego zamalowany został mural powstańczy. - To jest najlepszy mikroprzykład, jaki jest bałagan - ocenił warszawski europoseł.

Pytany o czwartkową decyzję radnych, którzy przyjęli uchwałę rozszerzającą strefę płatnego parkowania o kolejną część Mokotowa, Bocheński ocenił, że jest to poważny błąd.

- Strefa płatnego parkowania powinna być rozszerzana za zgodą mieszkańców i przy udziale mieszkańców. Mieszkańcy Mokotowa nie byli zwolennikami rozszerzania tej strefy. To jest walka z kierowcami, chęć wyciągania dodatkowych pieniędzy z kieszeni kierowców - skomentował.

Wskazał, że to samo dotyczy kolejnego pomysłu, że strefa miałaby obowiązywać również w weekendy.

- To jest absurdalny pomysł. Nie ma żadnego problemu z rotacją samochodów w centrum miasta w weekend. Można zaparkować w wielu miejscach. I nie ma powodu, żeby wprowadzać takie rozwiązanie. Niech pan prezydent zajmie się budową trzeciej i czwartej linii metra i da kierowcom święty spokój - dodał.

Skomentował również wynik konsultacji miejskich w sprawie wprowadzenia w Warszawie nocnej prohibicji. Ponad osiemdziesiąt procent mieszkańców chce wprowadzenia ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych.

- Jeśli konsultacje były bardzo szerokie i był duży oddźwięk społeczny, to należy postąpić tak, jak chcieli mieszkańcy. Chyba że w tych konsultacjach jest tak, że wybrane grupy społeczne wiedziały i się zmobilizowały, żeby przepchnąć swoją agendę. Ja jestem zwolennikiem tego, żeby mieszkańcy w swojej dzielnicy decydowali oddzielnie i wyrażali swoją opinię - powiedział europoseł Bocheński.

Odniósł się też do zalania wielu ulic podczas nawałnicy, która przeszła nad Warszawą dwa tygodnie temu. Zalana wtedy została m.in trasa S8 i S7. Najdłużej trwało udrożnienie tunelu ulicy Cierlickiej w Ursusie.

- Pan prezydent jedyne co ma do powiedzenia to, że jest to infrastruktura rządowa. Ale przecież z infrastruktury rządowej woda wpada w samorządową. I żeby było odpowiednie tempo przepływu wody w tej infrastrukturze potrzebne jest również działanie miasta. Za każdym razem jest ta sama śpiewka. To jest żenujące - ocenił Bocheński.

Zaznaczył, że gdy zamknięta jest S8, to od razu korkuje się Białołęka i Praga oraz mosty. Pytany, jak rozwiązać ten problem, Bocheński powiedział, że trzeba posadzić przy wspólnym stole prezydenta Warszawy i przedstawiciela ministerstwa infrastruktury wraz z inżynierami i rozwiązać ten problem. - Zrobić zamówienie publiczne i dokonać korekty w infrastrukturze tak, by nie zalewało S8. Tylko jakoś nie ma woli - dodał.

- Podobnie sprawa wygląda, jeśli chodzi o notoryczne zalewanie tunelu w Ursusie - ul. Cierlicka. Przecież można było przygotować dokumentację i go przebudować. Spójrzmy jeszcze na jeden element - zarządzanie kryzysowe. Było wiadomo, że będzie ulewa - powiedział. Podkreślił, że w takiej sytuacji prezydent Warszawy wraz z wojewodą powinni zwołać sztab kryzysowy i w nim uczestniczyć. - Zarządzanie kryzysowe polega na dwóch elementach. Pierwszy to informacja, że w niedługim czasie nastąpi groźne zjawisko pogodowe. Do tego się przygotowujemy, a potem jest drugi element, czyli działania w trakcie kryzysu i wyciąganie wniosków po kryzysie - podkreślił Bocheński.

Zapytany, czy zamierza ponownie kandydować na fotel prezydenta Warszawy, zaznaczył, że nie mówi "nie", ale pytanie, jak wtedy będzie wyglądała Warszawa.

- Osadzam się teraz w roli europosła, przygotowuję się do kadencji i nie myślałem o takich wyzwaniach. Ja nie mówię nie, ale pytanie, jak za pięć lat będzie wyglądała polska polityka, jak będzie wyglądała Warszawa, co się będzie działo - powiedział Bocheński.

(PAP)