Jak powstawał film o objawieniach Maryi w Gietrzwałdzie?

2024-08-20 23:42:19(ost. akt: 2024-08-20 23:59:25)

Autor zdjęcia: Andrzej Pietraga

Objawienia Maryi w Gietrzwałdzie są jedynymi na terenie Polski, które zostały oficjalnie uznane przez władze kościelne. Dlaczego Matka Boża ukazała się właśnie w tej miejscowości polskim dziewczynkom i dlaczego właśnie w 1877 roku? Na te pytania próbuje znaleźć odpowiedź reżyser Grzegorz Braun w dokumentalnym filmie "Gietrzwałd 1877. Wojna światów", który już 7 września 2024 roku będzie miał swoją premierę.
O tym jak narodził się pomysł filmowej opowieści nie tylko o objawieniach Maryi na Warmii, ale i o ich wpływie na losy świata, opowiedział podczas przedpremierowego pokazu w Warszawie producent Włodzimierz Skalik. - Nasi przyjaciele, mieszkający w Gietrzwałdzie, skontaktowali nas z nieznanym wówczas dla nas księdzem profesorem Krzysztofem Bielawnym, ponieważ uznali, że jego wiedza i to, co ma do przekazania, są godne uwagi i gorąco nas zachęcali, by znaleźć czas i się z nim spotkać. Rzeczywiście to spotkanie było niezwykle intrygujące, fascynujące i już w jego trakcie zaczęliśmy rozważać, że warto byłoby tę wiedzę, która się rysowała, upowszechnić w formie filmu. I to było u zarania, to było sześć lat temu.

Kilkuletnia praca nad dokumentem o objawieniach w Gietrzwałdzie zaowocowała produkcją o bardzo współczesnym przesłaniu. - Tym osobom, które chciałyby się bliżej zainteresować początkiem historii tego filmu, to polecam na YouTube, jest taki filmik z prelekcji Grzegorza Brauna w maju 2018 roku właśnie w Gietrzwałdzie, gdzie prezentuje tę początkową wersję swojej wizji tego filmu. Gdzie już wówczas w jego zamyśle pojawiła się kwestia - las, kilka domów, zupełnie w miejscu takim zagadkowym i jak to jest, że Najwyższa Instancja - Matka Boża tak wiele razy, sto sześćdziesiąt razy, jest tak intensywnie obecna w tym miejscu? Przecież to nie może być przypadek. To nie może być coś, co zupełnie nie ma żadnego nieuzasadnienia. I to spowodowało, że Grzegorz próbował zrozumieć, co się stało, dlaczego się stało? I w ten oto sposób mamy niezwykle ciekawą historię, która, co potwierdza chyba większość osób, które do tej pory obejrzały ją na naszych pokazach, że film jest wyjątkowo aktualny.

Włodzimierz Skalik nie ukrywa, że chciałby, by przesłanie filmu "Gietrzwałd 1977. Wojna światów" dotarło nie tylko do Polaków. - Sytaucja ukazana w tym filmie jest sytuacją międzynarodową, bo mówimy tutaj o różnego rodzaju napięciach między szeregiem państw na kontynencie europejskim, ale nie tylko. Jak widać, historia wykracza również poza granicę Europy i to wyraźnie. Jeżeli chcemy uniknąć tych tragicznych skutków, które miały miejsce w tamtym czasie, to powinniśmy z tym przesłaniem gietrzwałdzkim dotrzeć do jak najszerszego grona osób. Dzisiaj mamy wersję polskojęzyczną, ale w najbliższym czasie postaramy się przygotować wersję angielskojęzyczną. I nie chcemy na tym poprzestać. Podobnie jak z naszym pierwszym filmem, który wyprodukowaliśmy wspólnie z Grzegorzem „Luter i rewolucja protestancka” również chcemy przygotować szereg innych wersji językowych, po to by dotrzeć do jak najszerszego grona osób. Marzy nam się, by zaprezentować ten film również wśród różnego rodzaju środowisk, chociażby wśród dyplomatów, czy środowisk politycznych, które mają istotny wpływ na to, co się dzieje, czy w Polsce, czy na świecie. Czeka nas bardzo intensywna praca. Ale cieszę się, bo wydaje mi się, że to, co zostało objawione nam Polakom w Gietrzwałdzie, jest ważne nie tylko dla Polaków, ale również dla wszystkich innych ludzi.

Już wkrótce najnowszy film Grzegorza Brauna będą mogli obejrzeć widzowie, którzy - jak się okazuje - są bardzo zainteresowani tą produkcją. Producent filmu wyjaśnił, w jaki sposób można będzie wziąć udział w tych seansach. - W najbliższych miesiącach zorganizujemy bardzo dużą liczbę pokazów tego filmu, na które zapraszamy wszystkich zainteresowanych i będą one nieodpłatne. Na stronie www.gietrzwald1877.pl jest zakładka dotycząca pokazów i tam jest lista już przygotowanych seansów w różnych miejscach w Polsce. I co jest bardzo ważne, osoby zainteresowane przybyciem na ten pokaz muszą ten zamiar zgłosić poprzez stronę. Nasze doświadczenia z filmem „Luter i rewolucja protestancka”, który również prezentowaliśmy publicznie w bardzo wielu miejscach, mówią, że musimy być bardzo ostrożni, bo nawet w kinach o pojemności kilkuset miejsc mogło tak się zdarzyć, że przybyłoby na ten pokaz dwa, trzy razy więcej osób. A to byłoby bardzo złym rozwiązaniem i bardzo niebezpiecznym, dlatego chcemy uniknąć tego ryzyka i ewentualnego dyskomfortu. Mamy przykład, że w Warszawie dwa terminy, które zaproponowaliśmy w pierwszej kolejności zostały wykorzystane, więc to potwierdza nasze założenie, że musimy kontrolować tą ilość osób, żeby dla wszystkich zainteresowanych zawsze starczyło miejsca - wyjaśnił Włodzimierz Skalik.

Dokument "Gietrzwałd 1877. Wojna światów", którego reżyserem jest Grzegorz Braun, powstawał nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami, w tym na odległych kontynentach. Film trwa 100 minut i swoją oficjalną premierę będzie miał 7 września podczas pokazów w Gietrzwałdzie.

Piotr Wojtowicz