Duch walki z bolszewikami wciąż unosi się nad Płockiem

2024-08-19 13:00:37(ost. akt: 2024-08-19 08:51:21)
Ul. 1 Maja w Płocku

Ul. 1 Maja w Płocku

Autor zdjęcia: PAP

Pamiętamy o ich bohaterstwie, ofierze, poświęceniu własnego życia w imię wolności ojczyzny - powiedział w niedzielę o obrońcach Płocka przed armią bolszewicką z sierpnia 1920 r. prezydent miasta Andrzej Nowakowski. Obchody 104. rocznicy tamtych wydarzeń odbyły się na płockim Cmentarzu Garnizonowym.
Chcąc sforsować Wisłę i przedostać się na tyły wojsk polskich, wychodząc na przedpola Warszawy od zachodu, armia bolszewicka zaatakowała Płock 18 sierpnia 1920 r. Do obrony miasta stanęło Wojsko Polskie, m.in. Pułk Jazdy Tatarskiej im. Pułkownika Mustafy Achmatowicza. Żołnierzy wspierała ludność cywilna, w tym kobiety i dzieci.

„Jesteśmy tutaj, bo jesteśmy winni pamięć tym wszystkim, którzy oddali życie za naszą wolność. Jesteśmy tutaj, bo pamiętamy o ich bohaterstwie, ofierze, poświęceniu własnego życia w imię wolności ojczyzny” - powiedział w 104. rocznicę obrony Płocka przed armią bolszewicką prezydent miasta Andrzej Nowakowski podczas niedzielnych uroczystości na tamtejszym Cmentarzu Garnizonowym.

Nowakowski zwrócił uwagę, że w sierpniu 1920 r. mieszkańcy Płocka bez względu na płeć, wiek, przekonania i wyznanie ramię w ramię wraz Wojskiem Polskim bronili swego miasta i swojej ojczyzny. „To, kim my dziś jesteśmy, im zawdzięczamy. Dlatego winniśmy im pamięć” - dodał.

Dyrektor Książnicy Płockiej, harcmistrz Hufca ZHP im. Obrońców Płocka 1920 r., Joanna Banasiak podkreśliła, że upamiętnienie mieszkańców miasta i żołnierzy, którzy walczyli z bolszewikami to zarówno obowiązek, jak i zaszczyt. „Kiedy Wojsko Polskie wraz z cywilami powstrzymywało krwawy pochód nieprzyjacielskiej armii bolszewickiej na Warszawę, duże znaczenie na tym etapie wojny miała obrona Płocka” - powiedziała.

Banasiak zaznaczyła, że obrońcy Płocka z sierpnia 1920 r. spowodowali m.in. duże straty 3 Korpusu Konnego armii bolszewickiej, uniemożliwili przeciwnikowi sforsowanie Wisły i tym samym przyczynili się do zwycięstwa Wojska Polskiego w bitwie nad Wkrą oraz w Bitwie Warszawskiej.

W trakcie niedzielnych uroczystości 104. rocznicy obrony Płocka przed bolszewikami na grobach poległych obrońców na tamtejszym Cmentarzu Garnizonowym zapalono znicze, a pod pomnikiem upamiętniającym ich złożono kwiaty. Modlitwy zmówili wspólnie kapelan płockich kombatantów ks. kanonik Stefan Cegłowski oraz imam Zbigniew Żuk, krewny ułana Pułku Jazdy Tatarskiej im. Pułkownika Mustafy Achmatowicza Bolesława Żuka. Prezydent Płocka odebrał od imama Koran, ofiarowany miastu.

W obchodach, oprócz władz samorządowych Płocka, wzięli m.in. udział parlamentarzyści z tego regionu oraz przedstawiciele służb mundurowych, a także harcerze.

Głównymi siłami natarcia bolszewików, liczącymi w sumie ok. 3,5 tys. żołnierzy, które 18 sierpnia 1920 r. zaatakowały Płock, był 3 Korpus Kawalerii Hajka Byżyszkiana, zwanego Gaj-Chanem. Do obrony miasta, w którym stacjonowały trzy bataliony piechoty i Jazda Tatarska, łącznie ok. 1,2 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, stanęła ludność cywilna. Na ulicach wzniesiono barykady, na których toczyły się ciężkie boje.

Obroną Płocka, w tym przyczółku mostu na Wiśle, kierowali mjr Janusz Mościcki i kpt. Albert de Bure, Francuz, żołnierz armii gen. Józefa Hallera. Walki o miasto trwały 21 godzin. Obrońców wspierali marynarze polskiej Flotylli Wiślanej z okrętów „Minister”, „Wawel” i „Stefan Batory”, które ostrzeliwały z rzeki pozycje wroga.

W zajętej części Płocka bolszewicy dopuszczali się zbrodni, np. rozstrzelali 22 pacjentów tamtejszego Szpitala Garnizonowego, a także licznych rozbojów i gwałtów na cywilach, w tym ludności żydowskiej. W bitwie o miasto zginęło łącznie 250 obrońców, w tym 100 cywilów, a 400 zostało rannych. Ponad 300 mieszkańców miasta trafiło do niewoli, przy czym większość została później rozstrzelana przez bolszewików.

Dzięki bohaterskiej postawie obrońców Płock pozostał niezdobyty, a armia bolszewicka zmuszona została do odwrotu. Najmłodszym z poległych obrońców był harcerz 14-letni Antolek Gradowski. Pułk Jazdy Tatarskiej im. Pułkownika Mustafy Achmatowicza stracił większość żołnierzy.

W kwietniu 1921 r. podczas wizyty w Płocku marszałek Józef Piłsudski uhonorował obrońców miasta, w tym żołnierzy i cywilów, najwyższymi wojskowymi odznaczeniami. Orderem Wojennym Virtuti Militari odznaczył 15 oficerów, w tym dowódców obrony, a 64 innych żołnierzy oraz cywilów Krzyżami Walecznych. Również Płock, jako miasto bohater, otrzymał wówczas Krzyż Walecznych. Wśród odznaczonych wówczas byli m.in. harcerze: czterokrotnie ranny w walkach 14-letni Józef Kaczmarski i 12-letni Tadeusz Jeziorowski - obaj zginęli we wrześniu 1939 r. Pośmiertnie odznaczony został także Antolek Gradowski.

Marszałek Józef Piłsudski o obronie Płocka powiedział tak: „Straszne to były ofiary, jakimi zapłaciliście za tę świętą jedność z żołnierzem polskim. Nie wolne były od nich dzieci i ciała kobiet. Lecz dopełniła się rzecz wielka, żołnierz polski poznał, że ma brata w społeczeństwie. Dziś, kiedy mianowałem miasto Płock żołnierzem, kiedy pasowałem Płock na rycerza, dziękuję wam i za obronę, i za spełnienie mych usilnych dążeń”.

Podczas niedzielnych obchodów 104. rocznicy obrony Płocka przed armią bolszewicką odbędzie się tam parada jednostek pływających po Wiśle w hołdzie obrońcom, natomiast w Muzeum Mazowieckim zaplanowano przedpremierowy pokaz filmu dokumentalnego o tamtych historycznych wydarzeniach. Autorami scenariusza filmowej monografii, noszącej tytuł „Płock 1920”, są dr Jan Tarczyński i Leszek Wiśniewski, który jest również reżyserem dokumentu. Producentem jest Centralna Biblioteka Wojskowa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Dokument emitowany będzie wkrótce m.in. w TVP Polonia i TVP Historia.


red./PAP

bm