Potężny atak nawałnic. Dąbrowa Górnicza została zalana wodą

2024-08-09 11:47:00(ost. akt: 2024-08-09 11:51:27)
Nocne nawałnice

Nocne nawałnice

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W związku z ogromnymi nawałnicami, które przeszły przez województwo śląskie straż pożarna miała ręce pełne roboty. Największe ulewy dotknęły Dąbrowę Górniczą.
Województwo śląskie zostało wczoraj nawiedzone przez niezwykle intensywne zjawiska pogodowe, które można opisać jako prawdziwe pogodowe kataklizmy. Jak poinformowała rzeczniczka śląskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej, brygadier Aneta Gołębiowska, w ciągu zaledwie trzech godzin, między 15:55 a 19:00, strażacy w regionie otrzymali aż 375 zgłoszeń związanych z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.

Sytuacja była szczególnie trudna w Dąbrowie Górniczej, gdzie do 19:55 zarejestrowano 309 interwencji po przejściu ulew. Dużo pracy mieli również strażacy w Sosnowcu, Bytomiu oraz innych miastach regionu. Jak wyjaśniła bryg. Gołębiowska, interwencje dotyczyły przede wszystkim wypompowywania wody, a na szczęście nie odnotowano ofiar wśród mieszkańców.

Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej, opisał nawałnicę jako zjawisko pogodowe o niespotykanej do tej pory skali. W mediach społecznościowych poinformował, że opady deszczu były tak intensywne, że utworzyły liczne rozlewiska, które paraliżowały ruch w mieście, a w wielu miejscach całkowicie uniemożliwiły przejazd.

W swoim poście opublikowanym po godzinie 18:00, Bazylak zaznaczył, że sytuacja jest stale monitorowana, a służby miejskie intensywnie pracują nad przywróceniem normalnego funkcjonowania miasta. Jednocześnie zwrócił się z apelem do mieszkańców o zachowanie ostrożności i dbanie o bezpieczeństwo własne oraz swoich bliskich. Po godzinie 20:00 prezydent uspokoił mieszkańców, informując, że sytuacja jest pod kontrolą, choć wiele piwnic i podwórek wciąż pozostaje zalanych. Podkreślił również, że strażacy oraz pracownicy wodociągów priorytetowo usuwają zagrożenia, które stwarzały największe niebezpieczeństwo.

W Podzamczu, niewielkiej miejscowości w gminie Ogrodzieniec, około godziny 18:00 podjęto decyzję o prewencyjnej ewakuacji obozu harcerskiego. Jak przekazał rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, starszy brygadier Karol Kierzkowski, ewakuację zarządził komendant obozu, co dotyczyło 11 harcerzy oraz trzech członków kadry. Szczęśliwie, nikt nie odniósł obrażeń. W Sosnowcu również doszło do kilku zalanych terenów, co wprowadziło chaos w ruchu drogowym.

W mediach społecznościowych szybko pojawiły się nagrania obrazujące skutki nawałnicy w Dąbrowie Górniczej. Na jednym z nich widać samochody niemal całkowicie zanurzone w wodzie, walczące z potokami wody na drogach. Inne nagrania ukazują podtopienia pod wiaduktami, gdzie samochody musiały się zatrzymać, nie będąc w stanie przejechać przez gromadzącą się wodę.

Nawałnica nie oszczędziła również infrastruktury miasta. Jeden z tuneli został całkowicie zalany, a poziom wody sięgał tam do połowy łydki, co widać na nagraniu zamieszczonym przez lokalne media. Centrum miasta zmieniło się w rwącą rzekę, a ulice były doszczętnie pokryte wodą. Sieć Obserwatorów Burz poinformowała, że oprócz intensywnych opadów deszczu, w niektórych rejonach Bytomia pojawił się grad, co dodatkowo utrudniło sytuację.

Nawałnica dotknęła także Siemianowice Śląskie, gdzie opady deszczu i gradu zostały uwiecznione na nagraniu zamieszczonym przez byłego radnego miasta Piekary Śląskie, Łukasza Ściebiorowskiego. Na filmie wyraźnie widać, jak intensywne były opady.

Nie tylko województwo śląskie zmagało się z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. W Żużeli, w województwie opolskim, woda wdarła się do budynku Ochotniczej Straży Pożarnej. Na nagraniu zamieszczonym przez Remiza.pl widać, że jednostka znajduje się nieco niżej od poziomu drogi, co dodatkowo potęgowało problem.

Woda zalała również tereny nad Jeziorem Nyskim, gdzie zgłoszono, że mężczyzna walczył z silnym wiatrem, próbując dopłynąć do swojej łódki. Na szczęście udało mu się samodzielnie dotrzeć do brzegu. Kolejne zgłoszenie dotyczyło zaginionego roweru wodnego z trzema osobami, który zniknął w okolicach wysp na jeziorze podczas gwałtownej burzy. Na szczęście, ratownicy WOPR szybko odnaleźli rowerek oraz osoby, które schroniły się na brzegu i nie potrzebowały pomocy.

Na terenie województwa opolskiego strażacy odnotowali aż 84 zgłoszenia związane z nawałnicą. Z kolei w województwie warmińsko-mazurskim wpłynęły 43 wezwania. Na terenie całego kraju strażacy zmagali się z setkami interwencji, walcząc z żywiołem i pomagając mieszkańcom radzić sobie ze skutkami gwałtownej pogody.

Źródło: Interia