Jak sztuczna inteligencja ożywiła sceny z Powstania? [WIDEO]

2024-08-08 17:15:53(ost. akt: 2024-08-08 17:43:54)

Autor zdjęcia: screen YouTube

Wydarzenia sprzed osiemdziesięciu lat, utrwalone na czarno-białych zdjęciach, zyskały nie tylko barwy. Za sprawą sztucznej inteligencji poszczególne sceny udało się "ożywić" i sprawić, że sprawiają wrażenie autentycznego filmu. Autorem tego eksperymentu jest fotograf Mariusz Zając, który poświęcił setki godzin, by wyprodukować animację przenoszącą widza na ulice walczącej stolicy z 1944 roku.
W niewiele ponad trzyminutowym filmie, dostępnym w internecie, znalazły się zdjęcia, które wykonali dwaj powstańczy fotografowie - Sylwester "Kris" Braun i Eugeniusz "Brok" Lokajski. Pierwotnie czarno-białe fotografie przy pomocy sztucznej inteligencji zostały wzbogacone o więcej kolorów, a następnie zostały przekształcone w animacje oraz zyskały wizualne i dźwiękowe efekty specjalne.

O tym jak doszło do powstania tej animacji opowiedział jej twórca Mariusz Zając.

- Pomysł się wziął pierwotnie z tego, że w zeszłym roku pokolorowałem szereg zdjęć i mam w sumie około osiemdziesięciu takich zdjęć z Powstania Warszawskiego. A w ostatnim półroczu pojawiły się narzędzia, w oparciu o sztuczną inteligencję, które umożliwiają animowanie dowolnej fotografii. Zbliżała się też osiemdziesiąta rocznica Powstania i naturalnym pomysłem była próba ożywienia zdjęć z tamtego okresu, bo podejrzewałem, że mogą się spotkać z szerokim zainteresowaniem ze względu na ich nową formę, taką nieoczywistą.

Fotograf przyznał, że dodanie kolorów może pomóc współcześnie w lepszym odbiorze zdjęć sprzed wielu, wielu lat.

- Czytałem jak na początku poprzedniego wieku pisano w gazetach o niedoskonałości fotografii czarno-białej i o tym jak ona zakłamuje świat, bo on jest kolorowy. Dopiero w latach późniejszych, gdy wynaleziono kolorową fotografię, ta czarno-biała zyskała uznanie i to w wymiarze artystycznym. Przywrócenie kolorów w dużym zakresie przybliża nas do tego, jak to naprawdę wyglądało.


Mariusz Zając poświęcił na pracę nad filmem "Powstanie Warszawskie AI" setki godzin, między innymi dlatego, że jak narzędzia działające w oparciu o sztuczną inteligencję nie są doskonałe.

- Kolorowanie jednego zdjęcia zajęło mi od kilkudziesięciu minut do maksymalnie dwóch czy trzech godzin. I jeśli pomnożyć to przez osiemdziesiąt zdjęć to trochę tego czasu wyjdzie. Jeśli zaś chodzi o animację to średnio można przyjąć, że jedno zdjęcie zajmowało około pół godziny. Jednak trzeba jasno powiedzieć, że sztuczna inteligencja potrafi animować, ale nie zawsze to wyjdzie tak jak byśmy chcieli. Ma ona skłonności do "halucynacji" czyli nadinterpretowywania obrazu i czasami wyniki jej działań są śmieszne, straszne albo dziwne. Przywołam jeden przykład, gdy chciałem zaanimować taką scenę, gdy leżały na ulicach Warszawy tramwaje jako barykady. I efekt był ciekawy, bo zdjęcie zostało ożywione takim lotem między tymi pojazdami i wszystko super wyglądało, gdyby nie jeden szczegół, że na końcu zobaczyłem zaparkowane na ulicy współczesne auto. I przez taki błąd cała animacja nadaj się do kosza, a dodać należy, że nie da się jej powtórzyć, bo przy takich samych parametrach wejściowych ona zawsze będzie trochę inna i za każdym razem może też być inny błąd. Czasami trzeba więc było wykonać kilka czy kilkanaście prób, żeby albo trafić na bezbłędną animację albo przynajmniej z takim błędem, który "nie razi" w oczy. Niemniej to narzędzie z wykorzystaniem sztucznej inteligencji jest "kosmicznie" niesamowite.

Efekty pracy warszawskiego fotografa, który skorzystał z narzędzia AI, można zobaczyć między innymi w serwisie YouTube.

Piotr Wojtowicz