Cenne pamiątki trafiły do Muzeum Powstania Warszawskiego [ZDJĘCIA]

2024-08-05 17:07:04(ost. akt: 2024-08-05 17:30:11)

Autor zdjęcia: Piotr Wojtowicz

Rodzinne "relikwie" przekazane ku pamięci przyszłych pokoleń. Do Muzeum Powstania Warszawskiego trafiły między innymi powstańcze opaski Jadwigi Zbyszyńskiej-Grzybowskiej, ps. Mariola i Juliusza Zbyszyńskiego, ps. Zbyszek, które wkrótce znajdą się na wystawie głównej. Spotkanie, podczas którego córka i syn obojga nieżyjących już powstańców, oddali te pamiątki muzealnikom, odbyło się w poniedziałkowe południe 5 sierpnia 2024 roku.
Ofiarodawcy czyli Hanna Machińska (córka Jadwigi i Juliusza Zbyszyńskich) oraz Zbigniew Zbyszyński (syn obojga powstańców) przekazali do muzeum następujące pamiątki: trzy opaski biało-czerwone, kenkartę na nazwisko Jadwiga Irena Kuk (to panieńskie nazwisko uczestniczki Powstania), proporczyk z wizerunkiem orła, kopię oświadczenia świadka wystawionego dla Jadwigi Zbyszyńskiej z domu Kuk, kopia pisma środowiska żołnierzy Batalionu "Zośka" adresowanego do Juliusza Zbyszyńskiego oraz tekst mowy wygłoszonej podczas pogrzebu Juliusza Zbyszyńskiego.


Muzeum otrzymało cenne "skarby"

Podczas poniedziałkowego spotkania Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, podkreślił, dlaczego powstańcze opaski są tak cennymi eksponatami w zbiorach tej instytucji.

- Powstańcy wychodząc z powstania, zabierali naprawdę niewiele rzeczy. Czasami mieli walizkę, a czasami tylko przedmioty, które mieli przy sobie w kieszeni. Wielu z nich nie miało mundurów i dlatego tak ważne są właśnie opaski. To był ich jedyny znak, że są powstańcami. To opaska łączyła wszystkich powstańców. Gdy zaczęliśmy budować muzeum, to podjęliśmy decyzję, której trzymamy się do dzisiaj - że każda opaska powstańcza, która trafia do Muzeum Powstania Warszawskie jest umieszczana na wystawie. Są eksponaty, które pokazujemy i chowamy do magazynów. Są eksponaty, z których wybieramy jakąś kategorię i pokazujemy te najciekawsze dla odbiorcy. Ale każda opaska, która do nas przychodzi, po konserwacji trafia na wystawę.

Dyrektor muzeum zwrócił również uwagę na odpowiedzialność jaka spoczywa na pracownikach tej instytucji.

- Te opaski są tak cenne dla samych powstańców, jak i dla ich rodzin. Mamy poczucie, że przekazywanie ich nam jest decyzją o oddawaniu nam części spuścizny po powstańcach. Dostajemy jako zespół Muzeum Powstania Warszawskiego ważne zadanie - opiekowania się pamięcią o kokretnych powstańcach. I już niedługo każdy, kto przyjdzie do muzeum będzie mógł zobaczyć właśnie te dwie opaski. Dziękuję za decyzję przekazania w imieniu całej rodziny tych dwóch opasek - dla nas tak wyjątkowych i cennych "skarbów", które już zawsze będą częścią naszej wystawy - zapowiedział Jan Ołdakowski.

Szef muzeum zapytany przez wawa.info o kulisy przekazania tych pamiątek przyznał, że to rezultat wydarzeń sprzed kilku dni. - O tym, że dostaniemy takie cenne rzeczy dowiedzieliśmy się w trakcie rocznicowych obchodów. Osiemdziesiąta rocznica jest bowiem także pretekstem do tego, by ludzie zgłaszali się do nas, że chcą przekazać jakieś archiwalia.

"Rodzice dbali o pamięć o Powstaniu"

Córka Jadwigi Zbyszyńskiej-Grzybowskiej, ps. Mariola i Juliusza Zbyszyńskiego, ps. Zbyszek - Hanna Machińska mówiła nie tylko o zaangażowaniu rodziców w Powstanie, ale i o ich dbałość o pamięć o tych wydarzeniach.

- Nasza mama - Jadwiga Zbyszyńska-Grzybowska, jak i nasz ojciec - Juliusz Lech Zbyszyński byli przez całe życie naznaczeni historią Powstania Warszawskiego. Ojciec zmarł w 1988 roku, ale wtedy - gdy były jeszcze te trudne czasy komunizmu - był współautorem wystawy "Warszawa walcząca". Jeździł także z powstańcami i spotykali się harcerzami na cmentarzach i tam były "lekcje prawdziwej historii". Ojciec walczył, był ranny, był w różnych dramatycznych sytuacjach podczas Powstania. Był ratowany przez sanitariuszkę Magdę Grodzką. I taki paradoks historii, że walczył na cmentarzu ewangelicko-augsburskim i tam właśnie spoczął. Mama była sanitariuszką i przysięgała na ten proporczyk z wizerunkiem orła, który przekazujemy do muzeum. Dla piętnastoletniej dziewczyny była to niezwykle ważna część jej historii. Przekazujemy także kenkartę naszej mamy. To co zwróciło moją uwagę dopiero kilkanaście godzin wcześniej, że ten dokument ma ważność do czerwca 1948 roku, co pokazuje, jak dalekosiężne były plany Niemców. Po wojnie mama była współzałożycielką grupy renowacji grobów i w mieszkaniu u naszej mamy były liczone pieniądze, które były zbierane na cmentarzu. Była bardzo oddana właściwemu upamiętnieniu Powstania Warszawskiego - przyznała córka obojga powstańców.

Zbigniew Zbyszyński, drugi z ofiarodawców i brat pani Hanny dodał kilka zdań o roli, jaką odegrał w życiu rodziny Juliusz Zbyszyński.

- Ojciec dbał o to, by ta pamięć pozostała, byśmy wiedzieli jak najwięcej o Powstaniu. Ojciec się nie zamykał, dużo opowiadał. Byliśmy zawsze uczestnikami obchodów 1 sierpnia. Pamiętam, że jako dziecko przechodziliśmy między grobami, uciekając przed bezpieką. I ta pamięć i wiedza o Powstaniu w nas została - stwierdził.

Hanna Machińska zapytana już po przekazaniu pamiątek muzeum, czy ma "rozdarte serce", przyznała, że jest wręcz odwrotnie.

- To była oczywista decyzja ponieważ to Muzeum Powstania Warszawskiego jest tak niezwykłym miejscem, że te pamiątki muszą być przekazane w jak najlepsze ręce. Dlatego, że w pewnym momencie my odejdziemy, a młode pokolenie inaczej na to patrzy i zanim oni do tego dojrzeją, to nastąpi wielka "przepaść". A to jest zasób narodowy, a nie tylko nasz rodzinny. Bardzo żałuję, że nasi rodzice tego momentu nie dożyli, ale oni trzymali te przedmioty jak relikwie, i jestem przekonana, że przekazaliby je na rzecz muzeum, bo to jest miejsce ważne też dla kolejnych pokoleń - powiedziała ofiarodawczyni.

Nowe eksponaty już wkrótce na wystawie

Adam Jeżewski, główny inwentaryzator zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego, uchylił "rąbka tajemnicy" na temat tego, jakie będą dalsze losy przekazanych przez oboje ofiarodawców pamiątek.

- Opaski poddamy dezynfekcji i pracom konserwatorskim. Zostaną wyprasowane i zabezpieczone, a następnie znajdą się na eskpozycji głównej wśród innych opasek, które świadczą o losach Warszawy z tego okresu. Myślę, że obie te pamiątki jeszcze przed końcem roku trafią na wystawę główną, bo po okresie wakacyjnym, już we wrześniu będziemy mogli rozpocząć prace konserwatorskie - przyznał muzealnik.

Muzeum Powstania Warszawskiego zostało otwarte 31 lipca 2004 roku, w przeddzień 60. rocznicy wybuchu walk w stolicy. Przez ponad dwadzieścia lat działalności do placówki tej trafiło już około stu tysięcy pamiątek rzeczowych. W ramach tej instytucji funkcjonuje także Archiwum Historii Mówionej, które zgromadziło kilka tysięcy bezpośrednich relacji uczestników Powstania Warszawskiego.

Piotr Wojtowicz