Błazenada

2024-08-05 11:30:11(ost. akt: 2024-08-05 11:34:38)

Autor zdjęcia: PAP/Marcin Gadomski

Kilka dni temu Krzysztof Rutkowski oddał swoją kolekcję samochodów w kościele w Aleksandrowie Łódzkim. Kontrowersje wzbudziła ochrona detektywa, która wnosiła do świątyni broń. Jak celebryta tłumaczy swoje postępowanie? Jakie są opinie księży na temat tego wydarzenia?
Krzysztof Rutkowski, znany z zamiłowania do luksusu, postanowił ponad tydzień temu poświęcić swoją kolekcję samochodów w kościele w Aleksandrowie Łódzkim. Detektyw przybył do świątyni z uzbrojoną ochroną w kaskach, co wzbudziło kontrowersje.

Rutkowski tłumaczy, że został zaproszony przez księdza właściciela kościoła, który wyraził zgodę na obecność ochrony z bronią. Celebryta podkreśla, że jego ludzie byli ubrani w odpowiednie stroje służbowe, zgodnie z życzeniem duchownego. Rutkowski zaznacza, że kościół jest prywatną własnością, a nie własnością kurii.

Opinie duchownych na temat obecności Krzysztofa Rutkowskiego w kościele z uzbrojoną ochroną są podzielone. Dominikanin o. Maciej Biskup uważa, że obecność broni w świątyni, nawet w kontekście wojskowym, jest formą agresji i przemocy, która jest sprzeczna z duchem wiary. Jego zdaniem, mogło to niepokoić wiernych.

Z kolei ks. Janusz Koplewski nie widzi w tym nic niestosownego, zauważając, że Rutkowski miał prawo przyjść z ochroną, tak jak prezydent czy premier mogą pojawić się w kościele z osobami ochrony.

Rutkowski dziwi się krytyce, podkreślając, że całe wydarzenie było zaplanowane i uzgodnione z księdzem, a informacje o nim były dostępne na stronie parafii. Celebryta stwierdza, że nie miał zamiaru zaskakiwać nikogo swoją obecnością w kościele.

Źródło: o2