K.Bosak: Polacy są gotowi poświęcać swoje interesy [NASZ WYWIAD]

2024-07-11 18:04:00(ost. akt: 2024-07-11 19:49:14)
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak podczas uroczystości złożenia kwiatów na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie z okazji 81. rocznicy zbrodni wołyńskiej

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak podczas uroczystości złożenia kwiatów na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie z okazji 81. rocznicy zbrodni wołyńskiej

Autor zdjęcia: PAP

W 81. rocznicę zbrodni wołyńskiej wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak ocenił stan relacji polsko-ukraińskich. Wskazał też kluczowe problemy i kontrowersje, które budzą niepokój.
Dziś obchodzimy 81. rocznicę zbrodni wołyńskiej. 11 lipca 1943 roku ukraińscy nacjonaliści zaatakowali polskich mieszkańców 150 miejscowości na Wołyniu. W latach 1943-1945, na Wołyniu, Podolu i w Małopolsce Wschodniej, około 100 tysięcy Polaków zostało zamordowanych przez Ukraińską Powstańczą Armię i miejscową ludność. Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP został ustanowiony w 2016 roku.

W rozmowie z portalem wawa.info wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak ocenił dzisiejsze relacje polsko-ukraińskie, szczególnie w kontekście rocznicy zbrodni wołyńskiej:

Właśnie wracamy z oficjalnych uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza i na Skwerze Wołyńskim, gdzie miały miejsce główne obchody. Były one zorganizowane bardzo uroczyście, ale niestety, podobnie jak w poprzednich latach, uczestniczyli w nich głównie politycy i urzędnicy średniego oraz niższego szczebla. Nie było premiera, prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu ani żadnego z konstytucyjnych ministrów. Pokazuje to, że te obchody nie mają wysokiego priorytetu wśród polskiej kadry politycznej. Wygląda na to, że byłem najwyższym rangą uczestnikiem tych uroczystości” - przekazał Krzysztof Bosak.

Wicemarszałek Sejmu zwrócił uwagę na niemal całkowity brak reprezentacji strony ukraińskiej podczas uroczystości rocznicowych:

Drugim problemem była niemal całkowita absencja strony ukraińskiej. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza pojawił się tylko jeden ukraiński dyplomata – attaché do spraw kulturalnych, który złożył wieniec. Na głównych uroczystościach przy Skwerze Wołyńskim nie było nikogo ani z Ukrainy, ani z licznej w Polsce emigracji ukraińskiej, ani z oficjalnych organizacji ukraińskich czy ambasady. Jedynie w modlitwie uczestniczył duchowny greckokatolicki, co warto podkreślić, gdyż była to wspólna modlitwa prowadzona przez duchownych różnych wyznań – katolickiego, prawosławnego, greckokatolickiego i ewangelickiego.

Polityk wyraził smutek, że obchody mają wybitnie polski charakter i są marginalizowane, mimo wspaniałej oprawy oraz bardzo dobrze zorganizowanej ceremonii:

Niestety, widać, że te obchody mają wybitnie polski charakter i są raczej marginalne. Bardzo niewiele osób w nich uczestniczy. Na pochwałę zasługuje jednak oprawa przygotowywana co roku przez Kompanię Reprezentacyjną Wojska Polskiego i Garnizon Warszawa oraz organizacja tych uroczystości przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Ceremoniał wojskowy i cała uroczysta forma były bez zarzutu. Warto również wspomnieć o dobrych przemówieniach szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Lecha Parella, oraz prezesa IPN, dr. Karola Nawrockiego, który został nagrodzony brawami.”

Na pytanie o ocenę działań poprzednich władz w kwestii dążenia do ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej Krzysztof Bosak odpowiedział:

Nie zarejestrowałem znaczących działań poprzednich władz w tej kwestii. Wydaje mi się, że poprzednia władza robiła wiele, aby ten temat nie znalazł się na agendzie stosunków polsko-ukraińskich i aby nie przyciągał większej uwagi. Nie jest mi wiadomo, aby sprawa ekshumacji była w zdecydowany sposób stawiana na forum stosunków z Ukrainą. Zakres wsparcia i pomocy dla Ukrainy był i jest tak ogromny, że gdybyśmy postawili to jako warunek, jestem pewien, że coś by się wydarzyło po tamtej stronie.

Pytany, dlaczego, gdy mówimy o rozliczeniach, padają zarzuty, "że nie współczujemy Ukraińcom w ich dramacie", "że teraz jest wojna", "że sprzyjamy Rosji" i jak o tym rozmawiać z Ukraińcami? Polityk odpowiedział:

W Polsce panuje specyficzna pro-ukraińska poprawność polityczna w większości partii. Jeżeli ktoś się z niej wyłamuje, jest oskarżany o psucie relacji, a nawet o sprzyjanie Rosji. W mojej ocenie jest to absurdalne i podszyte romantycznym typem polskiej mentalności politycznej, polegającym na tym, że Polacy są gotowi poświęcać swoje interesy, aby dogodzić innym narodom. Uważam, że ta postawa jest fundamentalnie błędna i osadzona w naszej kulturze politycznej. Zdrowy, szanujący się naród nie postępuje w ten sposób.”


Rozmowę przeprowadziła Barbara Mikulska-Rola