Millenialsi, nie gońcie za pokoleniem Z i tak ich nie zrozumiecie!

2024-07-11 07:30:36(ost. akt: 2024-07-11 02:35:40)

Autor zdjęcia: Wesley Tingey on Unsplash

Czy kiedyś poczuliście, że świat ucieka Wam sprzed nosa? Spokojnie, nie jesteście sami.
Millenialsi (urodzeni w latach 1981-1996) i pokolenie Z (urodzeni po 1997 roku) niby żyją obok siebie, a jednak jakby w dwóch różnych rzeczywistościach. Dzieli nas zaledwie kilka lat, a różnice są takie, że czasem naprawdę trudno zrozumieć, jak do tego doszło. Spójrzmy choćby na modę. Kto dzisiaj nosi szpilki? No, chyba tylko my, millenialsi, którzy wciąż wierzą, że elegancja to szczyt stylu. Tymczasem pokolenie Z z zapałem wskakuje w wygodne sneakersy, jakby bieganie maratonów stało się codzienną rutyną. Wydaje się, że dla nich nasza "elegancja" to pojęcie rodem z wykopalisk archeologicznych.

Moda: przypadkowy chaos czy przemyślana nonszalancja?

Z perspektywy millenialsów, wygląd młodszych kolegów może wydawać się jakby zakładali na siebie to, co akurat wypada z szafy. Ale to nie przypadek, to przemyślana strategia. Bo czemu nosić idealnie dopasowane jeansy, skoro można założyć dresy i wyglądać równie stylowo, a do tego czuć się niesamowicie wygodnie? My, millenialsi, spędzamy godziny na komponowaniu idealnej stylizacji, a pokolenie Z potrzebuje dosłownie pięciu minut – i wygląda jak z okładki modowego magazynu. O co chodzi?

Mentalność: pragmatycy kontra idealiści

Są głosy, że millenialsi są idealistami. Wychowani w czasie gospodarczej prosperity, uwielbiamy myśleć, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko włożymy w to serce. Tymczasem pokolenie Z to pragmatycy. Dorastali w czasach recesji, niektórzy widzieli, jak ich rodzice tracą pracę i domy. To pokolenie ukształtowane przez kryzys ekonomiczny. Są świadomi wartości pieniądza i podobno umieją oszczędzać. Lubią rzeczy vintage. My wolimy wydawać na doświadczenia, bo przecież życie jest zbyt krótkie, żeby nie korzystać z niego w pełni.

Technologia: VHS kontra TikTok


Pamiętacie wypożyczalnie kaset VHS? Starsza część millenialsów, wciąż ma w pamięci piątkowe wieczory z filmami na kasetach, młodsi pamiętają dyskietki i płyty CD. Pokolenie Z ogląda filmy na Netfliksie na swoich telefonach komórkowych. Dla nich technologia to nieodłączna część życia. My musieliśmy się jej uczyć, oni się z nią urodzili. Dlatego ich oczekiwania wobec innowacji są znacznie wyższe. My nadal zachwycamy się nowymi funkcjami w smartfonach, oni traktują je jako oczywistość.

Zakupy: stacjonarnie czy online?

Millenialsi to mistrzowie zakupów online. Znajdą coś fajnego, wyciągają smartfony i zamawiają. I tutaj mamy zaskoczenie - pokolenie Z jednak woli zakupy stacjonarne. Chcą dotknąć produktu, przetestować go, zanim kupią. Może to wynik niepewności, którą wprowadziła gospodarka, a może po prostu lubią kontakt z rzeczywistością. My, millenialsi, byliśmy zachwyceni, kiedy mogliśmy unikać kolejek w sklepach. Oni cenią sobie możliwość skorzystania z dodatkowych usług i atrakcji oferowanych w punktach sprzedaży.

Sieciowe życie kontra rzeczywistość

Millenialsi często zastanawiają się, jak to możliwe, że przedstawiciele pokolenia Z są wyobcowani, mają problemy społeczne, a jednocześnie w sieci prowadzą dopracowane konta z tysiącami polubień. To paradoks naszego czasu. Pokolenie Z potrafi wirtualnie zarządzać swoimi relacjami jak nikt inny, ale kiedy przychodzi do kontaktów w realnym świecie, często czują się zagubieni.

Po co gonić, skoro można cieszyć się różnicami?

Droga generacjo Z, nie zrozumcie nas źle. Czasami nie nadążamy za Wami, bo świat zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Ale wiecie co? Może wcale nie musimy Was w pełni rozumieć. Zamiast gonić za sobą nawzajem, możemy po prostu żyć w swoich własnych światach, które czasami się przenikają i wzajemnie inspirują.

Za niedługo do gry wejdzie pokolenie Alpha (urodzeni po 2010 roku), podobno pokolenie przyszłości i sztucznej inteligencji. Kto wie, jakie zmiany przyniosą? Jedno jest pewne – każde pokolenie wnosi coś unikalnego i cennego, a my możemy się od siebie nawzajem wiele nauczyć. Celebrujmy więc różnorodność i cieszmy się tym, co nas łączy i tym, co nas dzieli.

bm