Walka o wolność słowa i wolne media

2024-07-10 09:50:32(ost. akt: 2024-07-10 10:01:16)

Autor zdjęcia: pixabay

Premier Donald Tusk spotyka się z mediami, aby omówić ich niedawny protest, co jest krokiem naprzód, ponieważ wydawcy obawiali się, że rządząca koalicja podejmie decyzje bez żadnej dyskusji. Jednak wciąż wiele osób, w tym polityków, nie rozumie istoty problemu. "Dlatego apelowaliśmy jako wydawcy: nie zabijajcie nas," mówi Paweł Kapusta, redaktor naczelny Wirtualnej Polski.
W 2021 roku media i politycy, w tym Donald Tusk, protestowali przeciwko "lex TVN", gdyż rząd PiS chciał kontrolować przyznawanie koncesji na nadawanie, co bezpośrednio uderzało w TVN. Tusk protestował wówczas "w obronie wolnych mediów i wolności słowa".

Obecnie problem jest równie poważny, ale bardziej złożony. Nowe przepisy dotyczące prawa autorskiego i relacji z big techami wpłyną na większość polskich mediów, zarówno małych, jak i dużych. Zamiast bezpośredniego zagrożenia, jak przy "lex TVN", nowe prawo może prowadzić do powolnej degradacji mediów, które stają się coraz bardziej zależne od platform cyfrowych, takich jak Facebook i Google, mających ogromny wpływ na to, co dociera do obywateli.

Redaktor naczelny Wirtualnej Polski zauważa, że jeszcze kilka lat temu Google odpowiadał na pytania internautów, odsyłając ich do artykułów medialnych. Obecnie wyszukiwarka sama podaje odpowiedzi, bazując na treściach medialnych, ale nie płaci wydawcom za ich wykorzystanie, choć wyświetla przy tym reklamy i zarabia.

Według raportu SparkToro, obecnie tylko 40% wyszukiwań w Europie kończy się kliknięciem w link. Reszta albo kończy się bez kliknięcia, albo prowadzi do kolejnego wyszukiwania. Google planuje jeszcze bardziej zredukować liczbę kliknięć, udzielając odpowiedzi za pomocą sztucznej inteligencji opartej na treściach medialnych. To problem zwłaszcza dla mniejszych mediów.

Media muszą być niezależne od big techów, które zarabiają na pracy dziennikarzy i kontrolują, co dociera do czytelników. Unia Europejska wprowadziła dyrektywę, która nakazuje big techom płacić za treści wydawców, ale negocjacje w tej sprawie są trudne. W Niemczech i Francji interweniowały organy ochrony konkurencji, aby wymusić na Google wypłatę wynagrodzeń.

W Polsce wydawcy apelują, by ustawa o prawie autorskim ustanowiła jasne zasady negocjacji z big techami. Media nie chcą finansowej pomocy od państwa, tylko uczciwego traktowania w negocjacjach. Donald Tusk ma teraz okazję pokazać, czy faktycznie wspiera wolność słowa i wolne media. Jeśli media mają prawidłowo funkcjonować, muszą być niezależne nie tylko od polityków, ale i od big techów. W przeciwnym razie grozi nam sytuacja, w której media będą stopniowo zanikać, a Polacy będą zdani na informacje dyktowane przez algorytmy wielkich korporacji.

Jako wydawnictwo wspieramy te postulaty.

Źródło: wp.pl