Wtargnięcie do siedziby KRS. Co się tam dzieje?

2024-07-03 13:57:21(ost. akt: 2024-07-03 14:46:13)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP/Tomasz Gzell

Wyrażamy głębokie zaniepokojenie działaniami podjętymi przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, podległej Prokuratorowi Generalnemu Adamowi Bodnarowi, związanymi z wejściem do siedziby KRS - podkreślili w wydanym w środę stanowisku Zastępcy Prokuratora Generalnego.

Krajowa Rada Sądownictwa przekazała, że w środę (3 lipca) policja i prokurator weszli bez zapowiedzi do siedziby KRS. Jak podkreślono, zażądano wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność.

Rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego, prokurator Anna Adamiak podkreśliła, że policja i prokurator nie weszli do siedziby KRS, tylko do pomieszczeń zajmowanych przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.

— KRS wynajmuje pomieszczenia dla zastępców rzeczników dyscyplinarnych, dlatego prokuratorzy i funkcjonariusze policji udali się w to miejsce w związku z wykonywanymi czynnościami w postępowaniu karnym — poinformowała Adamiak.

Zaznaczyła jednocześnie, że te czynności "absolutnie nie dotyczą działalności oraz funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa".

— Jako Zastępcy Prokuratora Generalnego wyrażamy głębokie zaniepokojenie działaniami podjętymi przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, podległej Prokuratorowi Generalnemu Adamowi Bodnarowi, związanymi z wejściem do siedziby organu konstytucyjnego jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa — czytamy w stanowisku opublikowanym na platformie X Stowarzyszenia Ad Vocem.

Zastępcy PG zwrócili uwagę, że szczegółów postępowania nie znają.

— Opieramy się na doniesieniach medialnych. Biorąc jednak pod uwagę nasze wieloletnie doświadczenie, wynikające z pełnionej służby uznaliśmy, iż musimy zabrać w tej sprawie czytelny i wyraźny głos — zaznaczyli.

Według Zastępców PG, "wszelkie czynności prokuratora muszą być oparte na przepisach prawa, ujętych w rozdziale 25 kodeksu postępowania karnego".

— Czynności przewidziane w art. 217 kpk - żądanie wydania rzeczy i 220 kpk - przeszukanie, muszą dotyczyć konkretnych przedmiotów stanowiących dowód w sprawie, które świadczyłyby o popełnieniu przestępstwa. Udostępnienie wszelkich akt sądowych, akt postępowań dyscyplinarnych i przeddyscyplinarnych, zależy od zgody sądu lub organu prowadzącego postępowanie — podkreślili.

— Domagamy się od prokuratorów, którzy wydali stosowne polecenia, aby bezwzględnie stosowali się do zasady proporcjonalności, wynikającej z charakteru i okoliczności sprawy. Mamy do czynienia, jak już wspomniano, z organem konstytucyjnym i sędziami, czyli osobami objętymi immunitetem. W naszej wstępnej ocenie za wystarczające w omawianym przypadku byłoby wezwanie do wydania rzeczy/ Państwo jednak woleli wywołać efekt mrożący, nawet za cenę naruszenia porządku prawnego — zaznaczyli Zastępcy Prokuratora Generalnego.

— Niniejszym przypominamy, iż każdy prokurator powinien pamiętać o tym, że podejmowane przez niego, w ramach wykonywanych obowiązków służbowych, działania bez podstawy prawnej lub z naruszeniem prawa, będą poddane ocenie ich legalności, proporcjonalności i sposobu przeprowadzenia — dodali.

Pod stanowiskiem podpisali się: Krzysztof Sierak, Robert Hernand, Michał Ostrowski i Tomasz Janeczek.

Z kolei rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego, prok. Anna Adamiak wyjaśniła na późniejszym briefingu prasowym, że prokuratura żąda wydania dokumentacji przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, a dokładnie akt postępowań dyscyplinarnych. Dodała, że rzecznicy ad hoc wielokrotnie zwracali się do zastępców rzecznika dyscyplinarnego o wydanie tych akt, jednak finalnie akta te nie zostały wydane.

Dziennikarze pytali, w jaki sposób wytłumaczona została odmowa dobrowolnego wydania akt. "Wedle mojej wiedzy panowie kwestionują zasadność decyzji ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o odebranie im akt i przekazanie rzecznikom ad hoc" - powiedziała prok. Adamiak.

Podkreśliła, że zgodnie z art. 112b ustawy o ustroju sądów powszechnych, minister sprawiedliwości ma prawo do powołania rzecznika dyscyplinarnego ministra sprawiedliwości ad hoc.

"I w chwili, kiedy zastępcy rzecznika dyscyplinarnego zostali poinformowani o decyzji ministra, a zostali skutecznie poinformowani, z mocy prawa tracą uprawnienie do podejmowania jakichkolwiek czynności w sprawach, które objęte są zakresem działalności rzeczników ad hoc" - wyjaśniła.

Przypomniała, że toczy się postępowanie ws. przekroczenia uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych w związku z odmową przekazania powołanym rzecznikom ad hoc określonych akt postępowań dyscyplinarnych.

Wskazała, że są to czyny z art. 231 i 276 Kk. "Najwyższe zagrożenie obejmuje art. 231 Kk i to jest kara do trzech lat pozbawienia wolność" - dodała.

W siedzibie KRS przybywa policjantów. Czy dojdzie do siłowego przejęcie dokumentów?

Obecny na miejscu adwokat Bartosz Miazek, w rozmowie z dziennikarzami, stwierdził, że przejęcie siłowe dokumentów jest prawdopodobne.

Około południa do budynku Krajowej Rady Sądownictwa zaczęli przybywać policjanci. Jak relacjonował mec. Bartosz Miazek przedstawicielom mediów, policja została najprawdopodobniej wezwana przez prokuraturę i działa na jej polecenie. Mówiąc o możliwości siłowego przejęcia dokumentów, stwierdził, że jest to realna opcja.

Według relacji Michała Jelonka, reportera TV Republika obecnego na miejscu, policja zaczęła ograniczać dostęp dziennikarzom do obszarów, do których jeszcze kilkanaście minut wcześniej mieli swobodny wstęp.

[tweet]https://x.com/MichalJelonek/status/1808444323316273337[/tweet]

[tweet]https://x.com/MichalJelonek/status/1808442566011961541[/tweet]

Policja nie dopuszcza do pomieszczeń członków KRS, zastępców rzecznika dyscyplinarnego ssp ani dziennikarzy.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Sądu Najwyższego, sędzia Michał Lasota, powiedział portalowi niezalezna.pl, że nigdy dotąd nie zdarzyło się takie zajście, jak obecne wejście policji do konstytucyjnego organu państwa. Na miejscu jest dwóch prokuratorów oraz około 30 uzbrojonych policjantów. Ze względu na brak dostępu do szaf, postanowiono siłowo otworzyć szafy pancerne, gdzie przechowywane są akta.

Dagmara Pawełczyk-Woicka, szefowa Krajowej Rady Sądownictwa, przekazała, że rzecznik dyscyplinarny Sądu Najwyższego, sędzia Piotr Schab, oświadczył, iż nie zgodzi się na wydawanie jakichkolwiek dokumentów prokuratorom bez jego obecności.

[tweet]https://x.com/KRS_RP/status/1808466664419147804[/tweet]


Żródło: PAP/niezależna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3115122 4 lip 2024 16:00

    Żyjemy w tuskowym bantustanie a Europa zamyka oczy i udaje, że tego nie widzi, bo od 13 grudnia 2023 rządzi w Polsce ich człowiek...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)