Sikorski straszy wojną?

Polityk zaznaczył, że Rosja nieustannie zagraża Polsce, co Polacy słusznie traktują poważnie. Według Sikorskiego, Władimir Putin nie może zaatakować żadnego innego kraju, dopóki nie pokona Ukrainy.

Sikorski podkreślił, że obecna sytuacja to więcej niż tylko retoryka. "Rosja już atakuje w ramach wojny hybrydowej, która obejmuje nie tylko cyberprzestrzeń i sferę informacyjną, ale także rzeczywiste, kinetyczne działania. Rosja wynajmuje sabotażystów, którzy dokonują aktów terroru i sabotażu na terenie całego Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tym Polski" - mówił Sikorski. Określił te grupy jako "szwadrony śmierci", wskazując na ich realne zagrożenie.

W ocenie ministra, kluczowe jest wsparcie dla Ukrainy w jej walce z Rosją. "Dopóki Ukraina nie wygra tej wojny, Putin nie będzie w stanie zaatakować innych krajów" - zaznaczył Sikorski, dodając, że Polska dysponuje informacjami o zmniejszeniu obecności wojsk rosyjskich w pobliżu granic NATO. "Siły, które mogłyby zostać użyte przeciwko Polsce, zostały przerzucone do Ukrainy" - dodał.

Rosja nasila ataki w Ukrainie

Podczas gdy Polska zmaga się z groźbami, Ukraina bezpośrednio odczuwa skutki rosyjskiej agresji. W ciągu ostatnich dni armia Władimira Putina zintensyfikowała ataki na obiekty cywilne, używając bomb lotniczych dużego kalibru. W Charkowie doszło do tragicznego ataku, w wyniku którego zginęła jedna osoba, a osiem zostało rannych. Rosjanie również ostrzeliwali osady w obwodzie donieckim, co doprowadziło do śmierci siedmiu osób i ranienia około 20.

W obwodzie zaporoskim, w wyniku ostrzału miasta Wilnianśk, zginęło siedem osób, a 38 zostało rannych, w tym 12 trafiło do szpitala. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, poinformował, że w ciągu ostatniego tygodnia Rosja zrzuciła na ukraińskie miasta aż 800 bomb lotniczych dużego kalibru. Ukraina, mimo ciągłych ataków, broni się przed rosyjską agresją już 858. dzień.

źródło: wiadomości.gazeta.pl

bm