W paczkach zamiast zabawek było ponad 2 tysiące tabletek

2024-06-30 14:30:39(ost. akt: 2024-06-30 11:42:04)

Autor zdjęcia: WWP KSP

Kierowca toyoty zwrócił na siebie uwagę policjantów stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego tym, że w czasie jazdy korzystał z telefonu. W trakcie kontroli oświadczył, że wiezie paczki z zabawkami i słodyczami. Jak się okazało, były w nich leki z grupy opioidów – oksykodon i morfina. Paczki miały trafić do odbiorców z Europy, Ameryki Północnej i Australii. 36-latek został zatrzymany, ponieważ posiadał leki nielegalnie. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci patrolujący ulicę Jagiellońską, zauważyli, jak kierowca toyoty korzysta z telefonu podczas jazdy, więc zatrzymali go do kontroli. W trakcie rozmowy z mężczyzną dostrzegli, że przed fotelem pasażera znajduje się czarny worek z paczkami. Kierowca starał się przekonać policjantów, że są w nich zabawki i słodycze. Uwadze policjantów nie uszło również to, że adresatami były osoby z różnych krajów Europy i świata. Zatrzymany do kontroli 36-latek nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego je posiada. Zaczął też nerwowo reagować na coraz bardziej szczegółowe pytania policjantów. Mężczyzna zgodził się, by policjanci otworzyli jeden z pakunków. W środku znajdowały się blistry z tabletkami, których nazwa wskazywała na lek wydawany jedynie na receptę. Posiadanie ich bez wymaganego zezwolenia jest przestępstwem, dlatego też 36-latek został zatrzymany.

Mężczyzna przewoził aż 31 takich paczek, w których znajdowały się blistry m.in. z tabletkami oksykodonu i morfiny. 36-latek trafił do policyjnej celi w komendzie na Pradze Północ. Paczki zostały zabezpieczone. Miały one trafić do adresatów z takich krajów jak: Wielka Brytania, Niemcy, Australia, Stany Zjednoczone, Kanada, Belgia oraz Francja. Paczki posiadały wypisane potwierdzenia nadania oraz zgłoszenia celne.

W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Praga Północ mężczyzna usłyszał zarzuty. Podejrzany jest o przygotowanie do wewnątrzwspólnotowej dostawy oraz wywozu znacznej ilości środków odurzających. Zgodnie z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomani grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na czas trwającego postępowania wobec podejrzanego zastosowano policyjny dozór oraz poręczenie majątkowe.


Tekst: sierż. Bartłomiej Śniadała


źródło: Komenda Stołeczna Policji