Putin stworzy sojusz na wzór NATO?

2024-06-28 10:06:11(ost. akt: 2024-06-28 10:09:38)

Autor zdjęcia: PAP

W ostatnim półroczu Władimir Putin podpisał szereg umów o partnerstwie wojskowym i gospodarczym. Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) uważa, że Putin dąży do stworzenia koalicji państw jako wschodniej odpowiedzi na NATO. W antyzachodnim sojuszu Kreml widziałby Białoruś, Koreę Północną, Chiny i Iran. Pozostaje jednak pytanie, czy te kraje się na to zgodzą.
Władimir Putin dąży do stworzenia koalicji przyjaznych Rosji państw jako alternatywy dla NATO, z krajami mającymi bliskie relacje z Moskwą i przeciwstawiającymi się Zachodowi. Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenia, że jest to możliwe. Taki sojusz mógłby obejmować państwa, które miały dobre relacje z ZSRR.

Putin wspomniał o tym w przeddzień wizyty we Wietnamie oraz w wywiadzie dla wietnamskiej gazety Nhân Dân i północnokoreańskiego Rodong Sinmun. ISW podkreśla, że bez Ukrainy, będącej największą sowiecką republiką, Putinowi będzie trudno odtworzyć militarne siły ZSRR, dlatego Kreml szuka sojuszników dalej na wschód. Putin odwołał się do historycznej współpracy ZSRR z Hanoi i podkreślił wspólne cele z Koreą Północną i Wietnamem w zakresie nowego systemu równowagi i bezpieczeństwa w regionie.

Putin postrzega NATO jako agresywny blok i grozi stworzeniem własnej koalicji, zrzeszającej większość państw na Wschodzie. Ukraiński politolog Igor Todorow uważa jednak, że Kreml nie ma takiej perswazji w regionie, gdzie dominują Chiny. Choć Iran, Korea Północna i Wietnam mogłyby dołączyć do antyzachodniego sojuszu, Chiny raczej nie będą zainteresowane, ze względu na swoje globalne ambicje gospodarcze i brak militarnej konfrontacji z NATO.

Todorow podkreśla, że Putin nie jest w stanie stworzyć sojuszu podobnego do NATO, które opiera się na demokratycznych wartościach. Rosja może próbować połączyć siły totalitarnych reżimów, ale raczej nie odniesie sukcesu. Obecnie Rosja przewodzi Układowi o Bezpieczeństwie Zbiorowym, obejmującemu Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i do niedawna Armenię, jednak ta organizacja nie spełnia kryteriów demokratycznych i jest zbyt słaba, by konfrontować się z NATO.

Putin od kilku lat prowadzi operacje hybrydowe na wschodniej flance NATO, co według Bloomberga obejmuje destabilizację na polsko-białoruskiej granicy oraz w regionie Morza Bałtyckiego. NATO jest świadome tych działań, ale spóźnia się z reakcją, pozostając o krok do tyłu.

Ukraiński politolog Igor Todorow uważa, że operacje hybrydowe są częścią długoterminowej strategii Kremla wobec Zachodu i będą się powtarzać. Rosja prowadzi te działania jak organizacja przestępcza, prowokując NATO, ale nie jest gotowa na otwartą wojnę. Przykłady rosyjskich prowokacji obejmują sztuczne tworzenie kryzysów migracyjnych i naruszanie przestrzeni powietrznej NATO przez rosyjskie samoloty i rakiety. Todorow przewiduje, że Moskwa będzie kontynuować te działania, aby testować granice NATO i wywoływać destabilizację oraz chaos w Sojuszu.

Źródło: Gazeta.pl