Polak i Węgier... już nie bratanki?

2024-06-27 10:30:42(ost. akt: 2024-06-27 09:28:24)

Autor zdjęcia: PAP

PiS zbojkotował rozmowy frakcji konserwatystów w PE; poszło o Fidesz. Czy to dobry krok?
Delegacja PiS we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) zbojkotowała jej spotkanie zaplanowane na środę w Parlamencie Europejskim; powodem są rozmowy o ewentualnym rozszerzeniu grupy o Fidesz premiera Węgier Viktora Orbana - dowiedziano się od polskich i włoskich źródeł w PE.

Według źródeł w europarlamencie, doszło do tarć między eurodeputowanymi PiS i partii Bracia Włosi premierki Giorgii Meloni. Polska delegacja odmówiła udziału w spotkaniu konstytuującym grupę EKR, zaplanowanym na godz. 11 w PE w Brukseli, podczas którego miało zostać wybrane m.in. prezydium frakcji. Spotkanie przesunięto na g. 17.30.

Jednym z powodów miał być konflikt o możliwość ewentualnego rozszerzenia grupy. PiS od dawna komunikował, że prowadzi rozmowy z europosłami Fideszu w sprawie ich ewentualnego dołączenia do EKR, w brukselskich kuluarach mówiło się też o możliwości przyciągnięcia do grupy eurodeputowanych francuskiego Zjednoczenia Narodowego, skrajnie prawicowej partii związanej z Marine Le Pen.

Partia Orbana, która ma 10 eurodeputowanych, obecnie nie należy do żadnej frakcji w PE.

Przyłączeniu się Węgrów do EKR sprzeciwia się grupa jej sześciu rumuńskich europosłów z radykalnej prawicowej partii AUR (Związek na rzecz Jedności Rumunów). Niechęć jest zresztą odwzajemniona - Orban, który w poniedziałek spotkał się w Rzymie z Meloni, oświadczył, że Fidesz nie zamierza wstępować do EKR właśnie ze względu na obecność w grupie antywęgierskiej formacji z Rumunii.

Tymczasem źródła zbliżone do polskiej delegacji w EKR nie wykluczyły możliwości zrezygnowania z AUR, jeśli wiązałoby się to z przyjęciem Fideszu. Negocjacje mają się toczyć także poza europarlamentem - do Brukseli przyjechał były premier Mateusz Morawiecki, który jest orędownikiem współpracy z Orbanem.

Włoskie źródło PAP podkreśla jednak, że przecież jeszcze na etapie negocjacji przedwyborczych doszło do porozumienia, że frakcja, która przyjmie AUR, nie przyjmie Fideszu. Włoskie źródła spekulują, że zachowanie PiS może być reakcją na pominięcie Meloni w rozmowach dotyczących obsady kluczowych unijnych stanowisk.

"Polska delegacja uznała, że może ugrać coś na klęsce Meloni. To taki taniec na jej grobie" - usłyszała PAP od Włochów w PE. "Jeśli chodzi o Le Pen, to nie sądzę, żeby Meloni chciała przyjąć do frakcji partię, która ma więcej mandatów (niż jej ugrupowanie). To by odebrało pierwszeństwo włoskiej delegacji" - dodał rozmówca PAP.

Chociaż w Brukseli pojawiły się nawet pogłoski o możliwości wyjścia PiS z frakcji EKR, źródła PAP zbliżone do polskiej delegacji zaprzeczają. "Nie ma mowy o odejściu z EKR. Toczą się po prostu negocjacje" - mówi rozmówca PAP.

Jak przyznaje polskie źródło, wyjście z EKR byłoby dla PiS niekorzystne, także dlatego, że grupa zdążyła w poprzednim PE wynegocjować część legislacji, która przejdzie na obecną kadencję. Wstąpienie do nowej frakcji oznaczałoby rozpoczęcie pracy od nowa. Ponadto obecnie EKR ma już 83 mandaty i jest trzecią siłą polityczną w europarlamencie.

Zaplanowane pierwotnie na godz. 11 spotkanie frakcji przesunięto na 17.30, ale rozmówcy PAP nie mają wielkich nadziei na to, że zakończy się porozumieniem. Jeśli porozumienia rzeczywiście nie będzie, rozmowy kontynuowane będą w kolejnych dniach.


red./PAP


bm