Obcokrajowcy napadli i okradli działaczkę PIS

2024-06-15 15:26:38(ost. akt: 2024-06-15 20:37:35)
zdj. ilustracyjne

zdj. ilustracyjne

Autor zdjęcia: Bastian Pudill on Unsplash

Czy kobiety w Polsce mogą jeszcze bez strachu podróżować wieczorami same? Czy tego chciały lewicowe feministki walczące o sprowadzanie imigrantów?
Katarzyna Osiak-Filipczak, kandydatka PiS do Sejmiku Województwa Lubelskiego oraz pracownica Starostwa Powiatowego w Łukowie została napadnięta i okradziona po zatankowaniu na stacji paliw. Dwóch mężczyzn przebiło oponę w jej samochodzie. „Dzwoniłam już po pomoc. Po przejechaniu 4 km zatrzymałam się, niestety dogonili mnie, co nie było trudne. Z auta wyskoczył obcokrajowiec, ten sam, którego widziałam na stacji. Wybił mi szybę w aucie (miałam zablokowane drzwi) i ukradł torebkę, po czym odjechali” – opisuje sytuację na Facebooku Osiak-Filipczak.

"Zostałam napadnięta i okradziona! Ku przestrodze! Udostępniajcie proszę" — pisze na Facebooku Katarzyna Osiak-Filipczak.

Do zdarzenia, które opisuje pracownica Starostwa Powiatowego w Łukowie doszło we wtorek, 11 czerwca, na MOP Markuszów Północ, stacji paliw BP na trasie Lublin-Warszawa S17. Osiak-Filipczak relacjonuje, że zatrzymała się tam, aby zatankować samochód. Było to wieczorem, choć jeszcze nie zapadł zmrok. Kobieta podróżowała sama.

"Po zatankowaniu do kasy za mną udało się dwóch obcokrajowców, po chwili wyszli. Jak się okazało później, w tym czasie przy dystrybutorze przecięli mi oponę. Po ruszeniu zorientowałam się, że coś się dzieje, miałam flaka ale bałam się zatrzymać. Poczułam ogromny niepokój i strach. Skojarzyłam, że ci sami mężczyźni, którzy przy mnie stali, później szli od strony mojego auta".

„Nie zwracali uwagi na kamery”

Jak dowiadujemy się dalej, była kandydatka do sejmiku zdecydowała się wyjechać na drogę ekspresową, choć, z uwagi na przeciętą oponę, musiała się zatrzymać.

"Dzwoniłam już po pomoc. Po przejechaniu 4 km zatrzymałam się, niestety dogonili mnie co nie było trudne, z auta wyskoczył obcokrajowiec, ten sam, którego widziałam na stacji, wybił mi szybę w aucie (miałam zablokowane drzwi) i ukradł torebkę po czym odjechali" — pisze Katarzyna Osiak-Filipczak, zaznaczając, że cała historia miała miejsce na drodze ekspresowej.

"Najprawdopodobniej myśleli, że zatrzymam się zaraz po ruszeniu i kiedy wyjdę zobaczyć co się dzieje z autem zaatakują mnie i okradną ze wszystkiego co mam w aucie i na sobie. Tak działają. Nie zakrywali się, nie mieli żadnych obaw, że zostaną rozpoznani i zatrzymani. Nie zwracali uwagi na kamery" — podkreśla autorka wpisu.

"Przerażające jest, że czują się bezkarni. Policja kryminalna zabezpieczyła ślady i chyba na tym koniec sprawy, bo niestety twierdzą, że sprawcy są nieuchwytni" — wskazuje.

"Obawiam się, że niedługo nie będziemy mogli wyjść z domu i czuć się bezpiecznie. Nasz kraj nie jest już bezpieczny. Moje przeżycie jest jak z filmu akcji. Niestety to zła rzeczywistość. Uważajcie na siebie" — podkreśla.

Czy takie sytuacje będą już wkrótce zdarzać się coraz częściej? Gdzie są dziś panie, które w 2020 r. wykrzykiwały hasła o „piekle kobiet”? — czytamy na facebookowym profilu.

Oryginalny tekst ukazał się na portalu wPolityce.pl

bm