Premiera spektaklu "Houdini. Odyseja magiczna"

2024-06-13 09:00:08(ost. akt: 2024-06-13 08:30:01)

Autor zdjęcia: PAP

Harry Houdini był na początku XX wieku celebrytą, podróżnikiem, wędrownym magikiem - mówi Michał Walczak, autor scenariusza i reżyser przedstawienia "Houdini. Odyseja magiczna". Premiera w Teatrze Żydowskim w Warszawie - w piątek.
Ostatnia premiera sezonu 2023/24 w Teatrze Żydowskim poświęcona będzie iluzjoniście wszech czasów Harry'emu Houdiniemu.

Pytany, czemu postanowił napisać i wyreżyserować spektakl o Houdinim, Michał Walczak powiedział: "przede wszystkim chciałem się nie nudzić". "Przebadałem w swojej karierze dużo rozrywkowych form teatralnych i wciąż staram się szukać nowych ścieżek, bo wydaje mi się, że społeczeństwo się ciągle zmienia i że szuka nowych impulsów. Podobnie jest z teatrem i rozrywką, które, wierzę, że spełniają taką funkcję, jak obserwacja tego, jak działają ludzkie emocje lub jakie bodźce intrygują widzów" - wyjaśnił.

"Postać Houdiniego i współpraca przy tym spektaklu z aktorem i iluzjonista Wojtkiem Rotowskim były dla mnie ciekawym impulsem do przygotowania przedstawienia, w którym połączyłem musical, kabaret, konwencję sztuki psychologicznej i salonowej z elementami iluzji i magii" - mówił. "Przede wszystkim eskapologii, w której specjalizował się Houdini" - podkreślił reżyser.

"Myślę, że żyjemy w czasach, które wymagają od artystów jakiegoś przekraczania granic. Obserwuję na przykład wielu twórców, którzy z formy komedii przenoszą się na horrory albo używają konwencji grozy" - mówił. "To łączenie zabawy ze strachem, niepokojem wydaje mi się czymś symptomatycznym, bo chyba żyjemy w takich czasach" - ocenił.

Michał Walczak zwrócił uwagę, że "obecnie w teatrze szukamy nowego typu bohatera i nowej formy oddziaływania". "W tym przedstawieniu zachowuję swój styl inscenizacyjny, w którym lubię bawić się musicalem, kabaretem, sztukami lekkimi, w które nagle wkracza coś niepokojącego, coś demonicznego" - wyjaśnił reżyser.

"Houdini jest tytułowym bohaterem, ale w spektaklu protagonistką jest jego żona Bess, która jako asystentka sceniczna i żona geniusza magii - jak wiele osób towarzyszących silnym osobowościom - była +pogubioną+ osobą o zaburzonej własnej tożsamości" - tłumaczył. "Gdy Houdini zmarł w 1926 r. w zagadkowych okolicznościach, Bess poczuła się bardzo zagubiona i zajęła się spirytyzmem, którego wrogiem był jej mąż. Do 1936 r. w rocznice śmierci Houdiniego, w Halloween, urządzała seans spirytystyczny chcąc wyjaśnić zagadkę śmierci męża i nawiązać z nim kontakt. Można powiedzieć, że jej żałoba ukazuje szereg intrygujących sposobów na szukanie oparcia i poradzenie sobie bez magii Houdiniego" - powiedział twórca przedstawienia.

"Sam Houdini mnie fascynuje, ale emocjonalnie bardzo ciekawa jest właśnie postać Bess, która straciła męża. Utraciła dostęp do magii i być może świat, w którym żyła, zatracił swoje barwy, owa magiczność" - wyjaśnił reżyser.

Michał Walczak zwrócił uwagę, że lata 30. "to jest okres narastania faszyzmu". "Uważam, że to bardzo ciekawa koincydencja, bo ta jarmarczna magia Houdiniego, która oswajała lęki i bawiła ludzkie masy, została zastąpiona przez demoniczną magię hitlerowców. Można chyba wręcz powiedzieć, że zastąpili ją zawodowi hipnotyzerzy mas, bo bardzo wiele pisze się i mówi, że w faszyzmie istotna rolę odgrywały elementy hipnozy, manipulacji tłumami" - przypomniał reżyser.

"Mimo tego, że pozornie żyjemy w racjonalnych czasach, wciąż dajemy się wprowadzać w stan, w którym zachowujemy się jak +zaczarowane dzieci+, które się poddają pewnej iluzji" - mówił. "To jest właśnie to uczucie, którego szukałem w tym spektaklu i mam nadzieję, że przynajmniej w kilku momentach uda się zaczarować publiczność tak, by poczuła smak magii" - wyjaśnił Walczak, dodając, że "magia symuluje pewien rodzaj metafizyki, ale w istocie jest tylko trickiem".

Reżyser przypomniał, że "w 10. rocznicę śmierci Houdini zjawia się i porywa Bess w odyseję magiczną". "Oczywiście, tu pojawiają się fikcyjne wydarzenia, których użyłem w scenariuszu, żeby zaoferować widzom podróż po ich biografiach. Ta odyseja magiczna stanowi rodzaj powrotu do korzeni rodzinnych Houdiniego, który urodził się w żydowskiej rodzinie w Budapeszcie i razem z nią wyemigrował do Stanów Zjednoczonych" - mówił. "Przenosimy się w czasy ich młodości, naiwności, wypełnionej magią, której symbolem są jarmarczne występy na nowojorskiej Coney Island" - powiedział Walczak.

"W trakcie odysei magicznej Houdini z żoną odwiedzają Londyn, Paryż, Berlin i nawet Warszawę". "Stworzyłem taką historyjkę o tym, że po spotkaniu z Piłsudskim Houdini pomaga Polakom wygrać Bitwę Warszawską, która później okrzyknięto Cudem nad Wisłą. Wplątałem go w nasze dzieje, co nie jest dalekie od prawdy historycznej, bo on podróżował po tej części Europy" - wyjaśnił reżyser.

"Houdini był na początku XX wieku celebrytą, podróżnikiem, wędrownym magikiem" - mówił. "Stanowi doskonały pryzmat, przez który można obserwować cały świat z perspektywy trickstera, kuglarza, który awansuje społecznie i występuje w największych salach i teatrach przed koronowanymi głowami i władcami państw" - ocenił Michał Walczak. Przypomniał też, że "Houdini przyjaźnił się z wielkimi tego świata, m.in. z autorem +Sherlocka Holmesa+ sir Arthurem Conan Doylem".

Reżyser wyjaśnił, że w przedstawieniu Wojciech Rotowski wykonywał będzie autentyczne sztuczki magiczne zaczerpnięte z repertuaru Houdiniego. "Reszta aktorów przeszła u niego szkolenie i tez będzie wykonywała pewne numery magiczne. Natomiast Wojtek Rotowski jako świetny iluzjonista, dysponujący szerokim wachlarzem magicznych narzędzi, wprowadzi widzów w arkana mentalizmu, magii kart, eskapologii" - zapowiedział Walczak.

"Chcemy widzom pokazać kilka tricków, by unaocznić rozmaite sposoby oddziaływania na publiczność. Na mnie osobiście największe wrażenie robi scena lewitacji. To jest coś, co w naszym spektaklu może widzom wyjaśnić, jak były robione seanse spirytystyczne i dlaczego można wywołać wrażenie, że przedmioty same się poruszają albo że nagle ktoś się zjawia na scenie" - powiedział. "Zdumiało mnie to, jak Wojtek potrafił szybko wyczarować pewne rzeczy. Dlatego często na próbach zapominałem, że to jest precyzyjny trick. Widocznie jest coś w nas, co potrzebuje wiary w cuda, w coś nadprzyrodzonego" - wyjaśnił reżyser.

Jak zaznaczono w zapowiedzi, "+Houdini. Odyseja magiczna+ to musicalowy escape room i kolejna po +Circus Kafka+ wyprawa Michała Walczaka do czasów, w których ezoteryka miesza się z technologią, a lęk o przyszłość z wiarą w wolność, której symbolem jest najsłynniejszy, żydowski trickster XX wieku: Harry Houdini".

"Co roku w Halloween Bess urządza seans spirytystyczny, czekając na sygnał z zaświatów od męża, który nie raz wymknął się śmierci" - napisano. "Gdy kolejne seanse nie przynoszą rezultatów, a świat szykuje się do wojny, Bess traci w wiarę w moce Houdiniego, który właśnie wtedy zjawia się – i porywa żoną w magiczną odyseję. Państwo Houdini odwiedzają Londyn, Paryż, Nowy Jork i Warszawę – w której Houdini poznaje Piłsudskiego i magicznym trickiem pomaga Polakom wygrać bitwę, zwaną cudem nad Wisłą" - czytamy o akcji spektaklu.

Reżyseria i scenariusz - Michał Walczak. Muzykę skomponował Andrzej Izdebski. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Agata Stanula. Choreografię opracowała Alisa Makarenko. Sztuka iluzji, eskapologii i efekty specjalne - Wojciech Rotowski.

Występują: Ewa Dąbrowska (Bess Houdini), Adrianna Dorociak / Adrianna Kieś (Dora / Bessie), Izabella Rzeszowska (Jean / Balbina), gościnnie Wojciech Rotowski (Edward Saint/ Ehrich Weisz), Piotr Sierecki (Wielki Houdini), Małgorzata Trybalska (Cecylia / Kobieta z brodą) oraz Marek Węglarski (Artur / Robert Houdin / Freud).

Premiera spektaklu "Houdini. Odyseja magiczna" – 14 czerwca o godz. 19 na Scenie Kameralne Teatru Żydowskiego (ul. Senatorska 35). Kolejne przedstawienia - 15-16 i 18-19 czerwca.


red./PAP


bm