Warszawa "podziękowała" byłej prezydent

2024-06-10 17:46:02(ost. akt: 2024-06-10 17:56:13)

Autor zdjęcia: facebook.com/hanna.gronkiewiczwaltz

Próba powrotu do polityki zakończona spektakularną porażką. Była prezydent Warszawy - Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wywalczyła mandatu do Parlamentu Europejskiego. Nic nie dał jej start z drugiego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej, z której troje kandydatów uzyskało "przepustkę" do Brukseli.
Gronkiewicz-Waltz pełniła funkcję prezydenta stolicy w latach 2006-2018, a wcześniej przez osiem lat była prezesem Narodowego Banku Polskiego. W trakcie jej rządów w warszawskim ratuszu na "światło dzienne" wypłynęła między innymi afera reprywatyzacyjna, która stanowiła duże obciążenie nie tylko dla samej polityk, ale i dla Platformy Obywatelskiej. Dlatego też w 2018 roku Gronkiewicz-Waltz zniknęła z polityki i z pierwszych stron gazet.

Po sześciu latach bez jej wielkiego zaangażowania w polskie życie polityczne Gronkiewicz-Waltz postanowiła powalczyć o mandat europosłanki. Otrzymała drugie miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 4 obejmującym Warszawę oraz powiaty sąsiadujące ze stolicą, co miało pomóc w przeprowadzce do Brukseli. Tak się jednak nie stało, choć KO wywalczyła na tym terenie trzy mandaty, które przypadły Marcinowi Kierwińskiemu, Kamili Gasiuk-Pihowicz i Michałowi Szczerbie.

Na Gronkiewicz-Waltz zagłosowało 94474 wyborców, co dało jej dopiero czwarty rezultat na liście KO. W dodatku do trzeciego wyniku, który dawał mandat, była prezydent Warszawy straciła ponad dwadzieścia sześć tysięcy głosów. To ogromny dystans.

Można pokusić się więc o stwierdzenie, że rządy Gronkiewicz-Waltz w stolicy nie zostały dobrze zapamiętane i to nie tylko przez wyborców z przeciwnych obozów politycznych, ale i przez elektorat Platformy Obywatelskiej, do której wciąż należy była szefowa warszawskiego ratusza.

Piotr Wojtowicz