Szef MON o sytuacji na granicy: atak spotka się z odpowiedzią
2024-06-01 09:58:03(ost. akt: 2024-06-01 10:09:34)
Samo przekroczenie granicy jest złamaniem prawa, a atak fizyczny nie jest dopuszczalny i spotka się z odpowiedzią z naszej strony - powiedział w sobotę wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w Tomaszowie Mazowieckim.
Szef MON wziął udział w odprawie z dowódcami Wojska Polskiego na temat obecnej sytuacji na wschodniej granicy Polski oraz planów wzmocnienia jej bezpieczeństwa.
Bandyckie ataki
"Jesteśmy po kolejnej odprawie z dowódcami. Od kilku miesięcy na granicy obserwujemy intensywność w nielegalnym przekraczaniu granicy przez osoby, które nie chcą uzyskać azylu, czy miejsca schronienia, ale są narzędziem w rękach rosyjskich i białoruskich służb specjalnych" - stwierdził. Szef MON zaznaczył, że dochodzi również do "bandyckich ataków na nasze służby".
"Samo przekroczenie granicy jest złamaniem prawa, a atak fizyczny nie jest dopuszczalny i spotka się z odpowiedzią z naszej strony" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Jak mówił, to właśnie dlatego rząd podjął decyzję o wzmocnieniu granicy, jeszcze przed bandyckim atakiem na polskiego żołnierza. "Potrzebna jest intensyfikacja tych działań. W środę na granicę dotarli żołnierze z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego" - oświadczył.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że w skład brygady wchodzą "najlepsi komandosi, czerwone berety, żołnierze z największym doświadczeniem z misji w Afganistanie i Iraku, ale również w Kosowie, gdzie służyli jako siły stabilizacyjne".
"Ci ludzie są już dziś na granicy, wyposażeni w najlepszy sprzęt" - dodał.
Odporność na dezinformację
Podczas briefingu Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się także do fałszywej informacji, która pojawiła się w serwisach Polskiej Agencji Prasowej. W wiadomości przekazano, że Polska planuje zmobilizować obywateli i wysłać ich na front w Ukrainie.
"Musimy być odporni społecznie na dezinformację. Wczorajszy atak dezinformacji. Informacja fałszywa o mobilizacji, zresztą błędnie podawana, bo to prezydent Rzeczpospolitej, a nie premier zarządza mobilizację. Wiele rzeczy zostało przeinaczonych, ale takie incydenty niestety są po to, żeby wywołać jakiekolwiek zaniepokojenie. Wywołać poczucie chaosu, poczucie paniki. Musimy być odporni na tego typu zdarzenia. Proszę wszystkich o weryfikację informacji, które pojawiają się w przestrzeni publicznej. Proszę o niewierzenie, szczególnie w przestrzeni internetowej wielu fałszywym kontom, które powstały tylko po to, żeby siać chaos i zamęt" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że w 2023 roku "mieliśmy do czynienia z 80 tysiącami incydentów w cyberprzestrzeni wrogo nastawionych do państwa polskiego". "W tym roku może być ich dwa razy więcej" - ostrzegł.
Wicepremier ocenił, że "jest to tak ogromny obszar, że bez zaangażowania i wsparcia obywateli i odporności społecznej nie będziemy mogli temu skutecznie przeciwdziałać". "Tutaj zaangażowanie nas wszystkich jest bardzo potrzebne" - zaznaczył.
Źródło: PAP/X
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez