Rosjanie oburzeni przemówieniem Bidena
2024-05-26 12:31:42(ost. akt: 2024-05-26 12:33:32)
"Brutalny tyran" - tymi słowami określił Władimira Putina Joe Biden. O głośnym przemówieniu amerykańskiego prezydenta informuje prokremlowska agencja TASS. Zdaniem pracowników tego medium Biden "ponownie obraził Putina".
Rosyjska prokremlowska agencja informacyjna TASS przytoczyła treść sobotniego przemówienia Joe Bidena, które wygłosił na amerykańskiej Akademii Wojskowej West Point. Autor omówienia nie kryje oburzenia po słowach amerykańskiego polityka."Ponownie wygłasza obraźliwe przemówienie pod adresem Putina" - czytamy w depeszy. Moskwie nie spodobało się jedno z określeń użytych przez Joe Bidena.
W swoim przemówieniu prezydent Stanów Zjednoczonych nawiązał do wojny w Ukrainie. Przyznał, że Waszyngton w dalszym ciągu wspiera sojuszniczą armię oraz szkoli ukraińskich żołnierzy.
Zarazem zaznaczył, że na "nie ma amerykańskich żołnierzy, biorących udział w wojnie w Ukrainie" i podkreślił swoją determinację w utrzymaniu takiego stanu rzeczy.
Dalej Joe Biden postanowił wskazać na osobę rosyjskiego przywódcy. - Stoimy przeciwko człowiekowi, którego znam dobrze od wielu lat - mówił do zgromadzonych. Chwilę później padły słowa o "brutalnym tyranie", które wyraźnie nie spodobały się prokremlowskiej agencji.
Dalej Joe Biden postanowił wskazać na osobę rosyjskiego przywódcy. - Stoimy przeciwko człowiekowi, którego znam dobrze od wielu lat - mówił do zgromadzonych. Chwilę później padły słowa o "brutalnym tyranie", które wyraźnie nie spodobały się prokremlowskiej agencji.
Amerykański prezydent zdradził, że "Putin był pewien, że NATO pęknie". Biden przywołał słowa, które miały paść podczas spotkania obu polityków w Genewie w 2021 roku.
Przywódca Rosji miał domagać się "finlandyzacji", czyli neutralności Ukrainy na arenie międzynarodowej. Polityk Partii Demokratycznej odparł, że rezultatem takich działań będzie "natoizacja" całej Europy. - Dziś największy sojusz obronny w historii świata jest silniejszy niż kiedykolwiek - podkreślił Joe Biden.
Źródło: TASS/wydarzenia.interia.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez