Polak oskarżony za szpiegostwo skazany na dożywocie

2024-05-25 13:54:22(ost. akt: 2024-05-25 15:58:14)

Autor zdjęcia: Szymon Pulcyn

52-letni Polak Mariusz Markiewicz został oskarżony przez Sąd w Kongo za szpiegostwo. Skazano go na dożywocie. W jego sprawię będzie interweniował sam Andrzej Duda.
Podróżnik Mariusz Majewski dwa miesiące temu stanął przed Trybunałem Stanu w Kongo. Postawiono mu zarzuty odnośnie sabotażu i niszczenia instalacji Sił Zbrojnych kraju.

Według wersji śledczych 52-letni Polak zbliżał się do linii frontu z milicjantami grupy Mobondo, na dodatek robiąc to bez autoryzacji władz i wykwalifikowanych agentów. Oprócz tego miał fotografować wrażliwe i strategiczne miejsca i potajemnie obserwować wojskowych. 23 marca został oskarżony o szpiegostwo i skazany na dożywocie.

Jak poinformował rzecznik MSZ Paweł Wroński Mariusz Majewski nie jest szpiegiem, tylko podróżnikiem. Wkrótce w jego sprawie będzie interweniował prezydent Andrzej Duda.

Według relacji "Gazety Wyborczej" aresztowany Polak zdołał skontaktować się ze swoją ciocią Renatą Markiewicz. Przekazał jej, że jest w złym stanie psychicznym, nie chce jeść, pić oraz z nikim rozmawiać. Dodał, że boi się o swoje życie - więźniowie posiadają przy sobie żyletki i noże. Przez prawie trzy tygodnie trzymano go w blaszanym baraku z zaklejonymi oknami, bez bieżącej wody i lekarstw, które stale zażywa.

Renata Markiewicz cały czas przekonuje, że jej siostrzeniec jest niewinny i nie jest szpiegiem. Dodatkowo zaatakowała polską dyplomację, którą obwinia za słabe zaangażowanie w sprawę. Przekazała Interii, że Mariusz Markiewicz nie miał tłumacza ani adwokata.

— MSZ totalnie nawaliło. Usłyszał w uzasadnieniu imię i nazwisko prezydenta Andrzeja Dudy. Tyle zrozumiał w języku francuskim. Wiadomo też, że sąd uznał, że Mariusz jest winien, ale czego, w jakim zakresie, tego nie wiemy — powiedziała Interii Renata Markiewicz.

Źródło: Onet/Interia