Brak zgody prezydenta na ambasadora przy NATO

2024-05-24 09:51:12(ost. akt: 2024-05-24 10:32:44)

Autor zdjęcia: PAP

Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że nie złoży swojego podpisu pod zmianą przedstawiciela Polski przy NATO i nikt z nim nie konsultował tej zmiany personalnej. „To złamanie dotychczasowej procedury” - zaznaczyła głowa państwa.
Prezydent RP zauważył, że jego główną motywacją w podjęcia takiej decyzji jest zaniepokojenie łamania dotychczasowych procedur i dobrych obyczajów w polskiej polityce.

"Sama sytuacja jest zdumiewająca, że tuż przed szczytem NATO próbuje się zmienić przedstawiciela, który uczestniczy w tej chwili w pracach przygotowawczych nad szczytem. Tym bardziej, że dzieje się to bez jakiegokolwiek usprawiedliwienia i odniesienia się do bieżącej działalności ambasadora" — zaznaczył prezydent Andrzej Duda.

Prezydent w prawie


Stwierdził też, że to osoba prezydenta RP reprezentuje Polskę na szczytach NATO i jego koordynacja z ambasadorem RP przy NATO jest sprawa kluczową.

"Polskę przed NATO reprezentuje przede wszystkim prezydent i oczekuję, że to ja będę przedstawiał ambasadora Polski przy Sojuszu. Mam nadzieję, że Premier Tusk wraz ze swoimi współpracownikami dokona refleksji i odbędzie się to w sposób uczciwy" — uwypuklił.

Prezydent zaznaczył, że wie, iż na sejmowej komisji spraw zagranicznych przedstawiono kandydaturę kolejnego przedstawiciela Polski przy NATO.

"Wiem, że dzisiaj na komisji sejmowej została przedstawiona kandydatura następnego przedstawiciela przy NATO. Stało się to ze złamaniem wszelkich zasad. Do tej pory było tak, że najpierw kandydatura była zgłaszana prezydentowi, który wstępnie aprobował i dopiero później trafiała ona na komisję. Taka konsultacja w oparciu o żadne dokumenty się nie odbyła" — ocenił.

"Tak przedstawionego kandydata nie zaakceptuję i nie podpiszę zgody na tak ustanowionego ambasadora. To złamanie zasad i brak kultury politycznej" — dodał zdecydowanie prezydent.

Rosyjski wpływ?


Zasugerował on, że przy braku jakichkolwiek zarzutów natury merytorycznej wobec obecnego ambasadora Szatkowskiego, warto byłoby sprawdzić, czy w sprawę nie są zamieszane rosyjskie wpływy, które mogłyby sabotować polskie przygotowania do szczytu NATO.

"Próba usunięcia ambasadora z placówki tuż przed szczytem NATO w istocie prowadzi do zaburzenia naszych przygotowań do szczytu NATO. Należałoby zadać pytanie, czy nie powinna się tym zająć komisja ds. badania wpływów rosyjskich, którą p. premier ostatnio powołał. Może właśnie tym się powinna zająć, kto stoi za ta próbą odwołania naszego ambasadora, bo wobec braku zastrzeżeń ze strony sojuszników i władz NATO co do jego pracy oraz braku zastrzeżeń ze strony polskich władz, budzi to może wątpliwości" — powiedział prezydent Duda.


Artykuł ukazał się oryginalnie na portalu wPolityce.pl


bm