Szerokie wsparcie dla kupców z Marywilskiej [NASZE WIDEO]

2024-05-22 10:22:25(ost. akt: 2024-05-22 10:35:58)

Autor zdjęcia: Piotr Wojtowicz

Pomimo ogromnego nieszczęścia jakie ich spotkało, nie pozostali sami. Kupcy, którzy w pożarze Centrum Handlowego "Marywilska 44" stracili prawie wszystko otrzymują różnoraką pomoc z wielu stron.
Portal wawa.info rozmawiał o trudnej sytuacji osób, którym ogień zabrał miejsca pracy i środki do życia, z rzecznikiem prasowym Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce - Karolem Hoangiem. Pomoc dla poszkodowanych kupców płynie z wielu stron.

- Od pierwszego dnia działał nasz sztab kryzysowy. Wspieramy kupców, wyłaniamy osoby, które są najbardziej poszkodowane. Zapewniamy im pomoc materialną, żeby nikogo nie zostawić "w tyle". To są osoby najbardziej potrzebujące. My też wspomagamy te osoby w sprawach formalno-prawnych, jeśli chodzi o sam skutek pożaru. Spotkaliśmy się z wojewodą mazowieckim i efektem naszych wspólnych rozmów jest to, że została uruchomiona specjalna procedura przyspieszająca dla wydawania duplikatów dokumentów. Trzeba pamiętać o tym, że tam się toczyło życie kupców. Tam też było bezpiecznie, była ochrona. Dlatego też siłą rzeczy kupcy trzymali tam dokumenty, rzeczy osobiste i wszystko to uległo spaleniu. Bardzo duża część to są cudzoziemcy, którzy są tu legalnie, ale żeby normalnie funkcjonować, poruszać się, to muszą mieć też dokumenty. I wojewoda mazowiecki pomaga. Jeżeli zaś chodzi o dokumenty wietnamskie to Ambasad Wietnamu uruchomiła specjalną "ścieżkę", w ponadnormatywnych godzinach pracy przyjmuje poszkodowanych i wydaje w specjalnym trybie dokumenty osobiste - paszporty. Wypracowaliśmy także rozwiązania pomocowe pod względem formalnym i organizacyjnym z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Jesteśmy w trakcie przygotowywania dokumentacji, jeśli chodzi o wnioski dla tych kupców odnośnie udzielenia przez ZUS odroczenia, rozłożenia na raty i w przypadkach, gdzie kupcy spełniają wymogi powszechnie obowiązujących przepisów, to także umorzenia składek... Staramy się także zaproponować kupcom alternatywne miejsca pracy, by mogli zarabiać normalnie. Natomiast sprawa jest dość trudna, bo nie wystarczy tylko wskazać takie miejsce, lecz musi ono też na siebie pracować na określonych warunkach. Zarówno miasto gromadzi informacje odnośnie zasobów lokalowych, jak również podmioty prywatne - skupione w naszym stowarzyszeniu - wskazują, gdzie mogliby ci kupcy się przenieść - przyznał przedstawiciel mniejszości wietnamskiej.

W akcję pomocy włączyli się także zwykli Polacy i to nie tylko mieszkający w Ojczyźnie.

- Jesteśmy jako społeczność bardzo podbudowani reakcją i wyrazami wsparcia. Ja codziennie otrzymuję telefony ze wsparciem słownym. Te osoby pytają się też, w jaki sposób mogą wesprzeć materialnie. Rozmawiałem z członkiem polskiej Polonii w Stanach Zjednoczonych, który się z nami skontaktował i pytał, w jaki sposób może pomóc, bo wie, że taka tragedia nas dotknęła. To nas utwierdza, że jesteśmy tutaj jedną społecznością. Niezależnie od pochodzenia, jesteśmy mieszkańcami jednego państwa, jednego miasta, jednej dzielnicy. I wsparcie emocjonalne, jak i materialne jest okazywane. Jesteśmy bardzo tym podbudowani - podkreślił Karol Hoang.

Na razie nie znane są przyczyny pożaru hal Centrum Handlowego "Marywilska 44". Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek 21 maja o sprawdzaniu wątków świadczących o tym, że z tą sprawą może mieć związek działalność rosyjskich służb.


Piotr Wojtowicz