Goncalo Feio podnosi Legię do góry - walka o mistrzostwo rozpoczęta

2024-04-29 13:05:56(ost. akt: 2024-04-29 13:30:01)

Autor zdjęcia: PAP

Goncalo Feio wreszcie osiągnął swój cel. Legia Warszawa włączyła się do rywalizacji o tytuł mistrza Polski.
W niedzielę "Wojskowi" pokonali Stal Mielec po bramkach Josue, Kapustki i Rosołka, co pozwoliło im awansować na piąte miejsce w tabeli. Niestety jeśli chodzi o styl gry, wiele jest do poprawienia. Strata do lidera, Jagiellonii, wynosiła zaledwie sześć punktów, więc śmiało można stwierdzić, że Legia włączyła się na poważnie do walki o mistrzostwo.

Dzięki niespodziewanym wpadkom Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław, Legia Warszawa nieśmiało dołączyła do walki o tytuł mistrza Polski. Mimo trzech kolejnych remisów, "Wojskowi" zdołali zmniejszyć stratę do lidera Ekstraklasy do dziewięciu punktów. Zwycięstwo nad Stalą Mielec pozwoliło im przeskoczyć na piąte miejsce i zmniejszyć dystans do czołówki.

Stal niedawno wydawała się mieć zapewnione utrzymanie, ale seria słabszych wyników zmusiła ich do większego wysiłku, aby utrzymać się w PKO BP Ekstraklasie. W niedzielę gospodarze zostali szybko zdominowani przez zespół prowadzony przez Goncalo Feio i od 21. minuty musieli odrabiać straty. Esselink został sfaulowany w polu karnym, co zaowocowało rzutem karnym dla Legii. Josue pewnym strzałem pokonał bramkarza Stali.

W 37. minucie Legia mogła podwyższyć prowadzenie, ale Wszołek nie wykorzystał doskonałej sytuacji i przestrzelił nad poprzeczką. Stal wykorzystała swoją jedyną szansę na bramkę w pierwszej połowie, kiedy Szkurin głową skierował do siatki dośrodkowanie Domanskiego.

Drugą połowę cechował spadek tempa gry. Obie drużyny prezentowały chaotyczny styl, a ich akcje pozbawione były dynamiki i zaskoczenia.

Kwadrans przed końcem Legia ruszyła z kontrą, Kapustka wykorzystał doskonałą sytuację i strzelił drugą bramkę dla swojego zespołu.

W ostatnich minutach pecha miał Augustyniak, który doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. W doliczonym czasie gry Legia miała kolejną szansę zdobycia bramki z rzutu karnego, którą skutecznie wykorzystał Rosołek.

Ostatnia akcja meczu zakończyła się zaskoczeniem, gdy sędzia nie przyznał rzutu karnego dla Stali pomimo zagrania ręką przez Kapuadi'ego. To zwycięstwo pozwoliło Legii uspokoić grę i odnieść pierwsze zwycięstwo pod wodzą Goncalo Feio.


źródło: sport.interia.pl