70 lat temu Bill Haley nagrał "Rock Around The Clock"
2024-04-15 10:15:27(ost. akt: 2024-04-15 10:17:07)
12 kwietnia 1954 r. Bill Haley nagrał utwór "Rock Around The Clock". Był rockandrollowcem trochę z przypadku, nie stworzył tego gatunku,. Wyznaczył jednak granicę między "słodkimi" piosenkami Sinatry, tanecznym jazzem, a surowym brzmieniem rock'n' rolla - powiedział PAP dziennikarz muzyczny Piotr Metz
"Narodziny rock'n' rolla były długim procesem, który trwał od końca lat 40. Gatunek powstał w czarnej społeczności, jednak zyskał uznanie białej młodzieży. Rock'n' oll łączył obie społeczności ponad widocznymi wtedy podziałami rasowymi. W przełomowym 1954 r. Amerykanie przestawili się na wielką konsumpcję, która objawiła się masowymi zakupem nowych, coraz większych i lepiej wyposażonych samochodów oraz ówczesnej nowinki technicznej - kolorowych telewizorów, w których coraz częściej pokazywano rodzącego się rock'n'rolla" - powiedział PAP dziennikarz muzyczny Piotr Metz.
W USA trwała powojenna prosperita. Przeciętny Amerykanin zarabiał 3960 dolarów rocznie i dobrze znał wartość pieniędzy. Cenił komfort i wygodę. Po Wielkiej Depresji i wojennym wysiłku nadszedł czas konsumpcji.
Koncern Westinghouse zaprezentował jeden z pierwszych na świecie odbiorników kolorowej telewizji - CT 100 kosztował 1000 dolarów - połowę nowego Chevroleta Bel Air Sedan i miał ekran o przekątnej 15 cali. Telewizja RCA emitowała eksperymentalne programy telewizyjne zgodne z ustanowionym rok wcześniej standardem NTSC.
W 1954 r. Ray Kroc przygotowywał się do budowy franczyzowej sieci restauracji wzorowanych na lokalu Richarda i Maurice'a McDonaldów w kalifornijskim San Bernardino. Hamburger kosztował średnio 15 centów, cheeseburger - cztery centy więcej, bilet do kina - 70 centów. Wiosną tego roku oczekiwano kinowej premiery nagrodzonego w marcu Oscarem kryminału "Na nabrzeżach" Elii Kazana z Marlonem Brando w roli Terry Malloya. "Poza konsumpcją Amerykanie oczekiwali rozrywki i w 1954 r. przyniósł im ją Bill Haley - rockandrolowiec z przypadku, wcześniej kojarzony raczej z folkiem i country"- podkreślił Metz.
William "Bill" John Clifton Haley urodził się 6 lipca 1925 r. w Highland Park w stanie Michigan w rodzinie Williama Alberta Haleya. Ojciec pochodził z rolniczego stanu Kentucky i grał na banjo i mandolinie. Talent muzyczny wykazywała także jego żona, Maude Green.
Podczas nieudanej operacji ucha wewnętrznego, chirurg przeciął mu jeden z nerwów. Dziewięciolatek utracił wzrok w lewym oku. Rodzina Haleyów przeniosła się do Bethel Township w Pensylwanii. Bill nauczył się grać na gitarze, jodłował, śpiewał country i występował z lokalnymi wykonawcami. Jako trzynastolatek wystąpił m.in. na imprezie drużyny baseballowej.
Pod koniec lat 40. został dyrektorem muzycznym stacji radiowej WPWA w Chester i jednocześnie - liderem grupy Bill Haley's Saddlemen. W październiku 1950 r. muzycy dokonali nagrań w wytwórni Keystone Records w Filadelfii. Grupa podpisała kontrakt z Dave'em Millerem Holiday Records. 14 czerwca 1951 r. nagrali cover utworu "Rocket 88" (wówczas także jako Rocket "88"). Kilka miesięcy wcześniej, na początku marca 1951 r. nagrał go Ike Turner i Jackie Brenston z zespołem. Jest uznawany za jeden z pierwszych utworów rock'n'rollowych. Tekst nawiązywał do samochodu - Oldsmobile Super 88 De Luxe Convertible z nadwoziem kabriolet w czarnym kolorze. W materiałach reklamowych koncernu GM używano hasła "Ride the Rocket and Rule the Road" (prowadź rakietę i rządź na drodze), które nawiązywało do 135-konnego ośmiocylindrowego, pięciolitrowego silnika o nazwie "Rocket i stąd tytuł utworu, który obecnie pretenduje do miana pierwszego lub jednego z pierwszych utworów rock'n' rollowych w historii.
W 1952 r. zespół zmienił nazwę na Bill Haley & The Comets i podpisał kontrakt z Essex Records, która wydała pierwszy hit Haleya - "Crazy Man, Crazy".
Pokryte brylantyną włosy z charakterystycznym loczkiem nad czołem, w USA zwanym potocznie "Kiss curl", obszerne, samodziałowe marynarki w kratkę, buty na grubej podeszwie tzw. słoninie i wąskie, dość krótkie spodnie stały się atrybutami wczesnego wcielenia rockabilly - subkultury, która ewoluuje i trwa pod różnymi nazwami w wielu krajach świata. W latach w PRL w podobnym stylu nosili się opisani przez Leopolda Tyrmanda w "Złym" warszawscy bikiniarze, jednak moda na rock'n' rolla dotarła nad Wisłę po październikowej odwilży, Według Piota Metza rock'n'roll dotarł do Polski ok. 1957-58 przez Trójmiasto, wraz z marynarskim importem muzycznych albumów zza "żelaznej kurtyny". " W stolicy bikiniarze nie znali Haleya, bawili się przy dźwiękach jazzu, który traktowano wówczas jako muzykę taneczną"- dodał, podkreślając, że wraz z Presleyem do kanonu rock'n'rolla weszły raczej czarne, skórzane kurtki i dżinsy.
"Rock Around the Clock" był kompozycją Jamesa Edwarda Myersa, znanego także jako Jimmy DeKnight. Autorem słów był Max Charles Freedman. Na początku utwór był wykonywany przez zapomnianą dziś grupę Sonny Dae and His Knights. W marcu 1953 r. utwór wzbudził jednak zainteresowania wśród publiczności.
Kilkanaście miesięcy później Haley i jego muzycy z pomocą Myersa rozpoczęli współpracę z amerykańską filią londyńskiej Decca Records - wytwórni, która kilka lat później odrzuciła nagrania grupy the Beatles i wydawała wczesne płyty Rolling Stonesów. 12 kwietnia 1954 r. pod okiem Milta Gablera w nowojorskim studiu Pythian Temple nagrali trwający dwie miniuty i osem sekund utwór "We’re Gonna Rock Around the Clock Tonight!", który do historii przeszedł pod tytułem "Rock Around the Clock". Pierwotnie znalazł się on na stronie B singla wraz z zapomnianą dziś piosenką "Thirteen Women"(And Only One Man in Town).
Poza Haleyem (wokal, gitara) zagrali kontrabasista Marshall Lytle, saksofonista Joey Ambrose, perkusista Bill Gussak, pianista Johnnty Grande oraz gitarzysta Danny Cedrone znani jako The Comets. Na wczesnych plakatach koncertowych można także zauważyć pisownię "Bill Haley and his Comets". Skład grupy ulegał zmianom - odeszli m.in. Lytle i Ambrose, którzy założyli własną grupę. Do kometowego kręgu dołączył m.in. saksfonista Rudy Pompilii, który grał w zespole ponad 20 lat.
"Rock Around The Clock" zdobywał powodzenie stopniowo, jego sukces nie był gwałtownym zjawiskiem. Przełomem był występ w programie rozrywkowym "Texaco Star Theatre" telewziji NBC 31 maja 1955 r. Miliony Amerykanów zobaczyły Haleya i jego kolegów i choć wykonywał utwór z playbacku, podbił ich serca. 7 sierpnia 1955 r. występ w programie rozrywkowym "Ed Sullivan Show" na antenie kanału CBS obejrzało miliony Amerykanów.
Do sukcesu Haleya przyczynił się film muzyczny "Rock Around the Clock" w reżyserii Freda F. Searsa. Na ścieżce dźwiękowej znalazł się nagrany na początku 1956 r. inny hit - "See You Later, Alligator". Premiera odbyła się 21 marca 1956 r.
"Rock Around The Clock" znalazł się na ponad 25 milionach egzemplarzy albumów muzycznych. Magazyn "Rolling Stone" umieścił utwór na 159. miejscu na swojej liście 500 najbardziej popularnych piosenek muzyki. Utwór pojawił się m.in. na płycie "Golden Hits" wydanej przez jugosłowiański Jugoton, a w 1986 r. na longplayu Polskich Nagrań.
"W historii amerykańskiej muzyki Haley wyznaczył umowną granicę pomiędzy +słodkimi+ piosenkami Franka Sinatry, lekkim, tanecznym jazzem a surowym brzmieniem rock'n' rolla" - podkreślił Metz, dodając, że Haley był zestawiany z czołowymi wykonawcami rock'n' rolla - Elvisem Presleyem, Little Richardem, Chuckiem Berry, choć nie wymyślił on tego gatunku. Jego styl łączył elementy country, dixieland i rhythm'n' bluesa.
5 lutego 1957 r. Bill Haley and The Comets na pokładzie transatlantyka Queen Elizabeth przybyli, jako pierwsi amerykańscy muzycy rock'n'rollowi do Wielkiej Brytanii. W porcie Southampton witał ich tłum ponad pięciu tysięcy fanów. Na londyńskiej stacji Waterloo tłum otoczył, a raczej osaczył wagon, którym przyjechali Amerykanie. Media pisały o "drugiej bitwie Waterloo". Trasa koncertowa (m.in. Liverpool, Manchester, Birmingham, Coventry) na zawsze zmieniła brytyjską scenę muzyczną. "Po raz pierwszy naprawdę poczułem mrowienie w plecach, gdy w telewizji zobaczyłem Billa Haleya i The Comets" – wspominał Paul McCartney. "Później poszedłem zobaczyć ich na żywo. Bilet kosztował 24 szylingi i jako jedyny z kolegów mogłem pojechać, bo nikt inny nie był w stanie zgromadzić takiej kwoty" - dodał gitarzysta The Beatles. Dla założyciela i gitarzysty grupy The Who, Petera Townshenda londyński występ był "narodzinami rock'n' rolla". Według Metza wpływ Haleya na brytyjskich rockmanów nie był jednak tak znaczący, jak w przypadku Chucka Berry'ego i Jerry Lee Lewisa.
Haley wielokrotnie jeszcze koncertował w Wielkiej Brytanii. Po raz ostatni - w listopadzie 1979 r. Przyjęto go chłodno - po rewolucji punkrockowej brytyjska scena muzyczna nie potrzebowała już dinozaurów zza oceanu. Paradoksalnie "Rock Around The Clock", wykonany przez Edwarda Tudor-Pole'a znalazł się na płycie "The Great Rock 'n' Roll Swindle" (1979) współsprawców tej rewolty - The Sex Pistols, a także na ścieżce dźwiękowej filmu Juliena Temple'a pod tym samym tytułem (1980).
"W przeciwieństwie do Elvisa Presleya, który nie koncertował poza USA, Bill Haley był prekursorem światowych tras koncertowych, które już w latach 60. stały się standardem dla muzyków rockowych" - wyjaśnił Metz.
Przykładem wpływu Haleya na światową publiczność jest Australia, którą muzycy odwiedzili w styczniu 1957 r. Niedługo później Johnny O’Keefe nagrał "Wild One" - pierwszy znany na całym świecie australijski hit rock'n' rollowy. Można powiedzieć, że to Haley przywiózł rock'n'rolla na Antypody i sprawił, że zdobył on popularność.
W latach 1961-62 Bill Haley y Sus Cometas, bo tak zespół nazywano w Ameryce Łacińskiej, podpisał kontrakt z meksykańską wytwórnią Orfeón i nagrał hit "Twist Espanol". Meksykańskie listy przebojów podbił także "Florida Twist", który był najlepiej sprzedającym się singlem w historii Meksyku.
8 lutego 1960 r. muzyk otrzymał swoją gwiazdę na Bulwarze Sławy przy 6350 Hollywood Boulevard za wkład w amerykański przemysł muzyczny.
Ameryka lat 60. zapomniała już o muzyku z Highland Park. Na topie był przede wszystkim Presley, który niemal co rok wydawał nowy album i regularnie pojawiał się w filmach m.in. "Viva Las Vegas". Haley był jednak nadal uwielbiany na Starym Kontynencie."Przez ponad 20 lat odcinał tam kupony od swoich nagrań z wczesnego etapu kariery" - wskazał Metz.
W 1968 r. podpisał ze szwedzką wytwórnią Sonet Grammofon AB kontrakt na kolejną edycję "Rock Around The Clock" oraz innych jego hitów.
Lata 70. to przede wszystkim koncerty w Europie, Ameryce Południowej, rzadziej - występy w USA. Utwór pojawił się jednak w "American Grafitti" George'a Lucasa (1973) oraz w popularnym programie rozrywkowym "Happy Days".
"Everyone Can Rock & Roll" (1979) był ostatnim longplayem Haleya wydanym przed jego śmiercią. Występ przed królową Elżbietą II w Royal Variety Performance (26 listopada 1979) uznał za "jedną z najwspanialszych chwil życia". W ostatnich latach zycia muzyk zmagał się alkoholizmem i schorzeniami. Lekarze wykryli nowotworowego guza mózgu.
Na początku 1980 r. muzyk rozpoczął pracę nad autobiografią" The Life and Times of Bill Haley", lecz nie dokończył jej. 9 lutego 1981 r. zmarł w Harlingen (Texas). Prawdopobnie przyczyną śmierci był zawał serca. Sześć lat po śmierci muzyka włączono do Rock and Roll Hall of Fame.
"Z historycznego punktu widzenia Bill Haley był ważnym ogniwem w rozpropagowaniu rock'n'rolla w USA. Jego wpływ na brytyjskich wykonawców był mniejszy, jednak przetarł tam szlak wykonawcom ze Stanów" - podsumował Piotr Metz. (PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez