Przez Warszawę przeszedł Narodowy Marsz Życia [GALERIA]

2024-04-14 23:45:32(ost. akt: 2024-04-15 08:17:33)

Autor zdjęcia: Piotr Wojtowicz

Tłum radosnych ludzi idących przez stolicę w obronie tych najsłabszych. W niedzielę 14 kwietnia odbył się w Warszawie Narodowy Marsz Życia. Jego uczestnicy opowiadali się przede wszystkim przeciwko próbie liberalizacji przepisów antyaborcyjnych.

Proaborcyjne projekty

W ostatni czwartek 11 kwietnia odbyła się debata w Sejmie nad czterema projektami zmian ustaw dotyczących przepisów antyaborcyjnych. Dwa z tych projektów Lewicy oraz Koalicji Obywatelskiej zakładają umożliwienie aborcji "na życzenie" do dwunastego tygodnia ciąży. Projekt Trzeciej Drogi, czy Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050, przywracający przepisy sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, który rozszerzył prawną ochronę życia nienarodzonych, czyli uniemożliwił aborcję z powodów innych niż gwałt oraz ochrona życia i zdrowia kobiety. Lewica przedłożyła także projekt częściowo depenalizujący aborcję oraz pomocnictwo w niej. Po piątkowych głosowaniach posłowie skierowali wszystkie te projekty do prac w komisji nadzwyczajnej.

Tysiące Polaków przeszło przez Warszawę

Zanim osoby, broniące praw dzieci nienarodzonych, wyruszyły na trasę wiodącą z Placu Zamkowego do Placu Trzech Krzyży, wzięły udział w dwóch mszach świętych, które zostały odprawione w archikatedrze warszawskiej i katedrze diecezji warszawsko-praskiej. Podczas kazania w archikatedrze jej proboszcz ks. Bogdan Bartołd zwrócił między innymi uwagę na chrześcijańskie dziedzictwo naszego kraju. - Zaraz po mszy świętej rozpoczniemy Narodowy Marsz Życia, który jest obchodzony - nie wiem, czy wszyscy pamiętają - w Narodowe Święto Chrztu Polski. Co chcemy powiedzieć? Co chcemy przekazać? Chcemy przede wszystkim zamanifestować naszą wdzięczność i odpowiedzialność za dziedzictwo, teraźniejszość i przyszłość chrześcijańskiej Polski, która ponad tysiąc lat jest naszym domem i życiem. Pod jakim hasłem idziemy? Jeśli się nie mylę, hasłem, które wybraliśmy jest: "Niech żyje Polska!". Nie - "niech umiera", ale - "niech żyje Polska!". I wierzymy w to mocno, że będzie żyła w swoich rodzinach i dzieciach, w narodzie, który jest rodziną rodzin i w kulturze, która rodzi się z wiary, nadziei i miłości. Ktoś pyta: "Czy taki marsz jest potrzebny?" Jest potrzebny, bo będzie świadkiem Ewangelii Jezusa Chrystusa. A Ewangelia Jezusa Chrystusa jest pełna życia, piękna i radości - powiedział kaznodzieja.

Uczestnicy obu nabożeństw spotkali się następnie na Placu Zamkowym, gdzie głos zabrał prezes Fundacji Świętego Benedykta - Bogusław Kiernicki. Wskazał on na główne przesłanie Narodowego Marszu Życia. - Chcemy, żeby każdy polski obywatel miał prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. To nie łaska, że pozwalamy, aby dziecko się urodziło, ale to jest ich święte prawo - podkreślił główny organizator wydarzenia.

Prezes partii Prawica Rzeczypospolitej zapowiedział, że działania w obronie nienarodzonych będą kontynuowane. - Nie będziemy wywieszać białej flagi niezależenie, co wydarzy się w Sejmie. Będziemy trwać tak długo, aż prawa poczętych dzieci będą zagwarantowane. Będziemy tu w przyszłym roku, a może i za pół roku - jak będzie trzeba - pod Sejmem - stwierdził Bogusław Kiernicki.

Po jego przemówieniu tysiące radosnych ludzi - w tym rodziny z dziećmi oraz osoby niepełnosprawne wraz z ich opiekunami - wyruszyły w drogę, niosąc biało-czerwone flagi, tablice z hasłem marszu: "Niech żyje Polska!" i transparenty z hasłami w obronie życia nienarodzonych. Uczestnicy skandowali też między innymi: "Polska za życiem", "Fala życia" czy "Tu jest Polska - nie Bruksela, nikt aborcji nie popiera".

To był uśmiechnięty marsz protestu

Po około godzinie spaceru przez Śródmieście Warszawy co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi dotarło na Plac Trzech Krzyży, gdzie głos na scenie zabrało kilkoro uczestników wydarzenia, w tym przedstawiciele wielodzietnych rodzin.

Przemawiający do uczestników były marszałek Sejmu i były prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek zwrócił uwagę na wyjątkową atmosferę tego wydarzenia. - Rzadko się zdarza, żeby na marszu, który się czegoś domaga - a my się domagamy prawa do życia, na marszu, który przeciwko czemuś protestuje - a my protestujemy przeciwko zamachom na życie, przeciwko negacji człowieczeństwa nienarodzonych - było tylu uśmiechniętych ludzi, żeby było tyle szczęścia, tyle radości, zadowolenia - podkreślił były polityk.

Marek Jurek mówił także o tym, że występowanie przeciwko aborcji, to nie tylko ratowanie nienarodzonych. - Ochrona życia to jest ochrona kobiety przed aborcyjną, osaczającą presją, przed zachętami, wobec których często bywa ona bezsilna. Jeżeli zawsze uważałem, że ci którzy prowadzą "gabinety śmierci" powinni podlegać karze, a że powinniśmy ten aspekt karny zatrzymywać tam, gdzie są - nawet współwinne - ale ofiary "kontrkultury śmierci", to właśnie dlatego, że legalizacja dzieciobójstwa prenatalnego to jest po prostu wystawienie kobiety na nieustającą aborcyjną presję. I od tego musimy zagwarantować każdej kobiecie wolność. Wolność urodzenia się dziecka i wolność urodzenia dziecka - podkreślił były europoseł.

Były marszałek Sejmu zwrócił się ze sceny Narodowego Marszu Życia do Andrzeja Dudy w kwestii procedowanych w Sejmie przepisów liberalizujących aborcję. - Panie Prezydencie, proszę jak najczęściej przypominać, że te ustawy nie powinny być w ogóle procedowane, bo obowiązuje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku, które jest bardzo fundamentalne, bo podkreśla niezmienny obowiązek państwa. Państwo nie jest demokratyczne, bo nie gwarantuje powszechnych praw i nie opiera się na rządach prawa, jeżeli kwestionuje te najbardziej przyrodzone prawa. Konstytucja nazywa przyrodzonym prawo do życia... Panie Prezydencie, proszę przypominać orzeczenie z 28 maja 1997 roku. Prosimy o orędzie do parlamentu i orędzie do narodu w tej sprawie - zaapelował Marek Jurek.

Były prezes Prawicy Rzeczypospolitej zwrócił się również do posłów, by niezwłocznie złożyli do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją konwencji stambulskiej. Zaapelował do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji, Suwerennej Polski oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, by stworzyli mechanizm współpracy międzypartyjnej na rzecz życia, co miałoby służyć odbudowie solidarności narodowej na rzecz obrony najważniejszych wartości.

"Jeszcze możemy wygrać tę walkę"

Następnie wygłoszona została ze sceny rezolucja tegorocznego Narodowego Marszu Życia 2024, w której podkreślono: "Jako Polacy odpowiedzialni za przyszłość Ojczyzny i prawa każdego człowieka żyjącego pod suwerenną władzą Rzeczypospolitej, my - uczestnicy Narodowego Marszu Życia - żądamy natychmiastowego zaniechania wywrotowych działań obecnego rządu i rządowej większości parlamentarnej przeciw przyrodzonemu prawu do życia, potwierdzonemu w Konstytucji Rzeczypospolitej. Przypominamy, że fundamentem praw chronionych przez Rzeczpospolitą jest przyrodzona, niezbywalna i nienaruszalna godność człowieka. Nie pochodzi ona od państwa czy narodu, natomiast jej ochrona stanowi o autorytecie i godności państwa i narodu".

W dalszej części rezolucji zwrócono uwagę na ostatnie głosowania w Sejmie, które wykazały brak jednoznacznego stanowiska za życiem wśród polityków ze środowisk konserwatywnych. "Wyrażamy uznanie i poparcie dla posłów, którzy bronili prawa do życia. Wzywamy ich również, aby nie poprzestawali na wyrażaniu opinii w reakcji na wywrotowe działania władz, ale by prowadzili systematyczną pracę na rzecz cywilizacji życia, reagując na wszystkie imperatywy przywoływane i przypominane przez opinię publiczną, wspierającą cywilizację życia. Wyrażając oburzenie z powodu głosowania części liderów opozycji za procedowaniem w Sejmie antykonstytucyjnych przepisów wymierzonych w prawo do życia, wzywamy opozycję do jednoznacznej obrony tych konstytucyjnych norm i do przypominania ich konstytucyjnego charakteru".

W treści rezolucji znalazło się również nawiązanie do zbliżających się wyborów na Starym Kontynencie. "Apelujemy do przyszłych posłów Parlamentu Europejskiego o budowę silnej, europejskiej opinii wspierającej ochronę życia. Działania te nie powinny się sprowadzać jedynie do protestów, ale być połączone ze stałym przypominaniem nienaruszalności prawa do życia i praw rodziny, pierwszych spośród naturalnych praw ludzkich".

Po odczytaniu rezolucji Narodowego Marszu Życia głos zabrała posłanka Konfederacji - Karina Bosak. - Mamy teraz w Sejmie cztery ustawy, które przeszły do kolejnego etapu legislacyjnego - do komisji nadzwyczajnej. Jestem wydelegowana do tej komisji, żeby śledzić też jej postępy i jako ten głos pro-life w niej uczestniczyć i pilnować tych wszystkich procedur, i dążyć do tego, żeby zostały odrzucone. Musicie państwo wiedzieć, że bardzo ważne jest również wasze zaangażowanie już teraz, ponieważ bardzo wielu posłów nie jest zdecydowanych, sami nie wiedzą jak mają podejść do tych ustaw. Jeszcze nic nie jest stracone. Wiem, bo rozmawiałam z wieloma takimi posłami w kuluarach. Dlatego rozmawiajmy z nimi, dzwońmy do nich, umawiajmy się z nimi na spotkania. I spróbujmy przemieniać ich serca, bo oni naprawdę potrzebują takiego wsparcia i siły od państwa. A jest ich naprawdę wielu. I jeszcze możemy wygrać tę walkę - podkreśliła parlamentarzystka.

Ostatnim akcentem spotkania na Placu Trzech Krzyży był koncert barda Jacka Kowalskiego.

W tegorocznych Narodowym Marszu Życia wzięło udział co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy przyjechali z całej Polski. Na trasie, poza mieszkańcami stolicy, można było spotkać między innymi uczestników z Wrocławia, Rzeszowa, Białegostoku, Radomia, Krakowa czy Poznania.


Piotr Wojtowicz