Rozbitkowie utknęli na bezludnej wyspie. Zostali uratowani

2024-04-13 14:51:09(ost. akt: 2024-04-13 15:21:37)

Autor zdjęcia: Pixabay

Trzech marynarzy, którzy utknęli na malutkiej wyspie na Pacyfiku zostało uratowanych. Pomogły im w tym liście palmy...
Amerykańskie media przekazały, że mężczyźni zostali uratowani przez amerykańską marynarkę wojenną i straż przybrzeżną. Przez ponad tydzień żyli na małej bezludnej wyspie, otoczonej przez Ocean Spokojny. W ich uratowaniu pomógł klasyczny system komunikacji kryzysowej. Rozbitkowie ułożyli na plaży wielki napis "HELP" z liści palmowych.

Liście palmowe pomogły, by wołać o pomoc


Niecodzienna historia, która jest gotowym materiałem na film, rozpoczęła się 31 marca. Wtedy marynarze postanowili wybrać się na połów w wodach wokół atolu Pikelot, części Mikronezji. Jak podaje amerykańska straż przybrzeżna, ich 20-metrowa łódź została uszkodzona przez wysokie fale, a silnik uległ awarii. Udało im się dobić do lądu na bezludnej wyspie, jednak ich radio rozładowało się, zanim zdążyli wezwać pomoc.

Ponad tydzień na wyspie


Przez ponad tydzień mężczyźni przetrwali na wyspie. W tym czasie ich głównym pożywieniem był miąższ kokosów. Na wyspie znajdowała się też niewielka studnia, wykopana przez rybaków, którzy czasem odwiedzają to miejsce. To pozwoliło na stały dostęp do wody pitnej.

Początek poszukiwań


Mężczyzn zaczęto szukać dopiero 6 kwietnia, kiedy rodzina jednego z zaginionych skontaktowała się ze służbami ratowniczymi stacjonującymi na amerykańskim terytorium Guam na Pacyfiku. W akcję poszukiwawczą włączył się także samolot rozpoznawczy P-8A Marynarki Wojennej USA. Dzień później piloci dostrzegli na jednej z wysp wezwanie o pomoc.

Kluczowe S.O.S


Porucznik Chelsea Garcia, koordynatorka misji poszukiwawczo-ratunkowej, podkreśla, że napis stworzony przez rozbitków był kluczowy w ich odnalezieniu. Obszar poszukiwań obejmował aż 266 800 kilometrów kwadratowych, to więcej, niż wynosi powierzchnia Rumunii.

Po tym jak rozbitkowie zostali odnalezieni, zrzucono im specjalne plecaki ratunkowe i przekazano ch dokładną lokalizację do centrum ratunkowego. Po dwóch dniach dotarła do nich łódź ratunkowa i marynarze powrócili do domu.

Źródło: media