Ukraińcy torpedują rafinerie. Najnowszy raport potwierdza straty Rosji

2024-04-12 19:26:51(ost. akt: 2024-04-12 20:14:14)

Autor zdjęcia: pap

Wojna w Ukrainie trwa. Piątek to 779. dzień inwazji Rosji na ten kraj.
"Rosyjska gospodarka straciła co piątego dolara przychodów ze sprzedaży węglowodorów po ukraińskich atakach dronów, które sparaliżowały pracę największych rafinerii" - informuje "The Moscow Times".

Portal powołuje się na raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej, z którego wynika, że eksport ropy i produktów naftowych przyniósł Kremlowi 9,3 miliarda dolarów. W porównaniu z lutym przychody gospodarki kraju z ropy naftowej spadły o 20 proc., czyli o ponad 2 miliardy dolarów. Według szacunków Reutersa od stycznia do marca przynajmniej 10 rafinerii zostało uszkodzonych przez drony.


Główna elektrownia w Ukrainie została zniszczona w rosyjskim ataku 11 kwietnia. - - Skala zniszczeń jest przerażająca - komentuje w rozmowie z BBC szef spółki energetycznej Centrenerho Andrij Hota.
Ukraiński wywiad dotarł do informacji, że Rosjanie rzucają na ukraiński front nowe siły. Mowa o 2 tysiącach żołnierzy z Kraju Nadmorskiego i Kamczatki w Federacji Rosyjskiej.
- Ukraińskie dzieci deportowane do Rosji mogą zostać wysłane do walki na Ukrainie - powiedziała małżonka ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Ołena Zełenska. W wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI podkreśliła, że nieznana jest dokładna liczba tych dzieci.

Władze USA zatwierdziły przekazanie przez Norwegię Ukrainie 22 samolotów bojowych F-16 lub ich części - informuje portal Nettavisen. Według mediów amerykańska administracja zaakceptowała darowiznę 65 maszyn, w tym także z Danii i Holandii.

Jak pisze norweski portal, niejasne jest, ile myśliwców F-16 trafi ostatecznie z Norwegii na Ukrainę z uwagi na ich stan techniczny. "Kilka kadłubów niekoniecznie jest już zdatnych do lotu, ale mogą być przydatne jako części zamienne" - pisze Nettavisen.

Dziennikarze twierdzą, że w Norwegii sprawnych powinno być co najmniej 12 samolotów F-16, gdyż taka liczba miała trafić do USA na podstawie zawartej w 2021 roku umowy z firmą szkoleniową Draken International. Do transakcji ma nie dojść.

Rzecznik prasowy norweskiego ministerstwa obrony Lars Gjemble poinformował, że "przekazana zostanie pewna liczba samolotów F-16 w ramach międzynarodowej współpracy". "Ilość i termin zostaną uzgodnione ze stroną ukraińską" - dodał.

Norwegia wysłała do Danii, gdzie trwają szkolenia pilotów i personelu naziemnego z Ukrainy, kilka myśliwców. Duńskie władze informowały, że ich pierwsze F-16 zostaną dostarczone ukraińskim siłom powietrznym latem tego roku.


"W ciągu następnych kilku miesięcy może nastąpić upadek obrony Ukrainy i armii ukraińskiej" - informuje agencja Bloomberg, która rozmawiała z zachodnimi urzędnikami. Powodem jest brak wsparcia USA. - Ukraina znajduje się w najbardziej bezbronnym momencie od lutego 2022 r. - mówią.


"Rosyjska gospodarka straciła co piątego dolara przychodów ze sprzedaży węglowodorów po ukraińskich atakach dronów, które sparaliżowały pracę największych rafinerii" - informuje The Moscow Times.

Portal powołuje się na raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej, z którego wynika, że eksport ropy i produktów naftowych przyniósł Kremlowi 9,3 miliarda dolarów.


W porównaniu z lutym przychody rosyjskiej gospodarki z ropy spadły o 20 proc., czyli o ponad 2 miliardy dolarów. Według szacunków Reutersa co najmniej 10 rafinerii zostało uszkodzonych przez drony.


Chociaż prezydent Francji Emmanuel Macron buduje wizerunek jednego z najzagorzalszych obrońców Ukrainy, władze w Paryżu zakupiły w ciągu trzech pierwszych miesięcy br. najwięcej w Europie gazu skroplonego (LNG) z Rosji; Kreml zarobił na tych transakcjach ponad 600 mln euro - ujawnił portal Politico.

Francja nie jest jedynym państwem UE, które wciąż importuje rosyjski LNG. Takich krajów jest co najmniej dziewięć, ale to właśnie Paryż zajmuje pierwsze miejsce w Unii zarówno pod względem wolumenu importu gazu skroplonego z Rosji w br. (1,5 mln ton), jak też wzrostu wielkości tych zakupów w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym - poinformował portal, powołując się na dane think tanku Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA).

Jak podkreślono, trzy państwa, które zajmują kolejne miejsca na liście największych odbiorców rosyjskiego LNG - Belgia, Hiszpania i Holandia - zadeklarowały, że podejmą kroki na rzecz ograniczenia tych dostaw, ale jednocześnie podkreśliły, że wszystkie kraje UE powinny działać w tej kwestii jednomyślnie. Francja nie spieszy się z takimi decyzjami, ponieważ koncern TotalEnergies jest związany z rosyjskimi producentami gazu długoterminowymi kontraktami.

Francuska firma energetyczna posiada 20 proc. udziałów w Jamał LNG, zarządzanym przez rosyjski koncern Nowatek. Zgodnie z warunkami umowy TotalEnergies musi nabywać z tego źródła minimum 4 mln gazu skroplonego rocznie do 2032 roku. Należy pamiętać, że wiodący francuski koncern, jako "potęga energetyczna", jest uważnie słuchany przez władze w Paryżu - zauważyło Politico.

Rząd Francji tłumaczy, iż szybka zmiana sytuacji na rynku gazowym byłaby trudna nie tylko ze względu na długoterminowe zobowiązania TotalEnergies, ale także z uwagi na konieczność utrzymania niezakłóconych dostaw dla gospodarstw domowych - czytamy.

Francja mogłaby zrobić dużo więcej na rzecz europejskiej solidarności w kontekście relacji z Rosji. Trudno to zrozumieć - przyznali eksperci cytowani przez Politico.

"Nie może tak być, że Francja z jednej strony mówi, że musimy być nieprzejednani wobec Rosji, a z drugiej strony płaci jej duże pieniądze" - ocenił jeden z rozmówców z kręgów dyplomatycznych.

Dyskusja wokół zakupów gazu przez Francję odbywa się w momencie, w którym Komisja Europejska rozpoczyna przygotowania do przyjęcia 14. pakietu sankcji wobec Rosji. Za wprowadzeniem zakazu importu LNG z tego państwa opowiadają się Polska i kraje bałtyckie, ale nie wydaje, by udało się przegłosować taki zapis - prognozuje Politico.

Prezydent Macron zaostrzył retorykę w odniesieniu do Moskwy, rezygnując - przynajmniej oficjalnie - z prób poszukiwania kontaktów dyplomatycznych z Kremlem. Pod koniec lutego zadeklarował, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie. Dodał też, że w przyszłości nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę.


Przemysł zbrojeniowy pozbawił Rosję jednej z najważniejszych przewag na froncie, gdyż zdołał skopiować rosyjskie drony kamikadze Lancet, wdrożyć ich masową produkcję i skutecznie wykorzystać je na polu walki - przeazał niemiecki dziennik "Bild".

Bezzałogowce ZALA Lancet to najpotężniejsze drony szturmowe z Rosji. Ukraińska firma zbrojeniowa CDET, która stworzyła własną wersję tego uzbrojenia, znaną jako Ukro-Lancet, wykonała prawie identyczną kopię rosyjskiej maszyny - ujawnił w czwartek korespondent "Bilda" Julian Roepcke, zajmujący się też oceną sytuacji na froncie na podstawie materiałów foto i wideo oraz analizy zdjęć satelitarnych.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała we wtorek o skutecznych atakach dronów na systemy obrony powietrznej wroga, przeprowadzonych w odległości 10-30 km za linią frontu. Duża precyzja tych uderzeń, ciągłe korekty kursu bezzałogowców i niestandardowe zabiegi na rzecz ukrycia szczegółów technicznych operacji pokazują, że Ukraina wykorzystała zupełnie nową broń, czyli właśnie Ukro-Lancety - zauważył Roepcke.

Drony Lancet, produkowane przez koncern z rosyjskiego Iżewska i kosztujące około 35 tys. dolarów za sztukę, mogą zniszczyć wielokrotnie droższe zachodnie uzbrojenie, takie jak czołgi Leopard 2 czy samobieżne haubicoarmaty Caesar. Trudno się przed nimi skutecznie bronić. To jedno z największych zagrożeń, z jakimi zetknęliśmy się dotychczas na froncie - przyznali w czerwcu 2023 roku ukraińscy żołnierze z czterech różnych pododdziałów sił artylerii w rozmowie z agencją Reutera.

Najeźdźcy zintensyfikowali ataki dronów Lancet późną wiosną i wczesnym latem ubiegłego roku. W ocenie wielu ekspertów ds. wojskowości te tanie bezzałogowce okazały się skuteczne nie tylko w starciach z zaawansowanym pod względem technologicznym uzbrojeniem z Zachodu, lecz także m.in. z ukraińskimi myśliwcami i okrętami wojennymi.

Aktywiści z Greenpeace poinformowali w piątek o przeprowadzeniu na Morzu Bałtyckim w pobliżu Gotlandii akcji protestacyjnej przeciwko 125-metrowemu tankowcowi, który z tego miejsca zaopatruje w paliwo tzw. rosyjską flotę cieni.


Premier Mark Rutte ogłosił w rozmowie telefonicznej, że Holandia przeznaczyła kolejny miliard euro na pomoc wojskową dla Ukrainy i 400 milionów euro na odbudowę. To uzupełnienie obowiązków wynikających z naszej dwustronnej umowy o bezpieczeństwie. - Dziękuję Marku, dziękuję Holendrom! To wzorowy przykład wsparcia dla Ukrainy - przekazał prezydent Wołodymyr Zełenski.