Polak zastrzelony w Szwecji. "Mam dość tej fałszywej gry"

2024-04-12 15:29:46(ost. akt: 2024-04-12 15:52:12)

Autor zdjęcia: wpolityce.pl

W Sztokholmie rozegrał się dramat. 39-letni Polak został zastrzelony, gdy zwracał uwagę grupie młodzieży. Zginął na oczach swego 12-letniego syna. Rodzina Michała nie może w to wszystko wciąż uwierzyć.
W środę, 10 kwietnia 2024 roku wieczorem, w dzielnicy Skarholmen, doszło do tragedii. 39-letni mężczyzna w drodze z dzieckiem na basen, został zamordowany strzałem w głowę. Zrobiła to młodzież, której ośmielił się zwrócić uwagę.

W czwartek, 11 kwietnia, Polska Agencja Prasowa otrzymała informację, iż był on Polakiem mieszkającym w Szwecji.

Gazety "Aftonbladet" oraz "Expressen" piszą, że mężczyzna wcześniej także wykazywał postawę obywatelską, a mianowicie kontaktował się z policją w sprawie młodzieżowych grup, które handlują narkotykami.


Nie chciał, aby jego syn dorastał w takim środowisku.

W przejściu pod wiaduktem złożył kwiaty w hołdzie zamordowanemu Ulf Kristersson, szwedzki premier. Napisał w oświadczeniu, że przybył, aby "zaszczepić (w ludziach) odwagę". "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" - mówił.

- Podeszli do nas, przeprosili i przywitali się. Później poszli do kamer, a następnie do domu. Mam dość tej fałszywej gry. Zwłaszcza, że ​​mój brat musiał zapłacić życiem za to, że chciał się postawić - powiedziała szwedzkim mediom siostra Polaka.

- Przychodzą tutaj i są fałszywi. To nie jest w porządku. Cała krew jest na ich rękach. Teraz to usłyszą. Mam nadzieję, że wszyscy odważą się zabrać głos i powiedzieć, co myślą, a nie tylko odwzajemnić uśmiech - dodała.


Podkreśliła, że dla jej brata "bardzo ważne było dawanie przykładu". - Chciał dać przykład swojemu synowi, był bardzo zaangażowanym i dobrym ojcem. Pozostawia po sobie ogromną pustkę - rzekła.

Siostrze 39-letniego Michała na miejscy zdarzenia towarzyszyła najlepsza przyjaciółka Susanne, która jest matką 12-letniej Adriany, która została zastrzelona w Botkyrce w 2020 roku.


- To jest okropne. Nie mogę uwierzyć, że jestem tutaj z moją najlepszą przyjaciółką, która przez ostatnie cztery lata była dla mnie ogromnym wsparciem. Teraz stoję tutaj, aby ją pocieszyć. Nie mogę zebrać myśli - powiedziała Susanne.
Głos zabrał też Elias, szwagier zamordowanego Polaka. - Zastrzelili człowieka, ale dla nich to pewnie nic nie znaczy. Ale ta osoba zniknęła z tego świata. Rodzice stracili syna i muszą go pochować. Moja żona, jego siostra, straciła brata. A jego syn, który widział wszystko na własne oczy, będzie miał traumę do końca życia - powiedział.

Od początku marca w dzielnicy Skarholmen doszło do dwóch innych strzelanin, w których zginęła jedna osoba, a druga została ranna.