Szwedzcy politycy uczcili pamięć Polaka, doszło do spięć z rodziną

2024-04-12 12:18:32(ost. akt: 2024-04-12 12:28:58)

Autor zdjęcia: PAP

Rodzina zapytała polityk, która pojawiła się na miejscu: "Czy możesz wytłumaczyć, co tu robisz? Naprawdę, co tutaj robisz?"
Premier Szwecji, ministrowie oraz politycy opozycji uczcili w czwartek pamięć 39-letniego mężczyzny polskiego pochodzenia, który został zastrzelony w środę w Sztokholmie, gdy zwrócił uwagę grupie młodzieży.

W miejscu zdarzenia w przejściu pod wiaduktem premier Ulf Kristersson złożył kwiaty. Polityk napisał w oświadczeniu, że przybył, aby "zaszczepić (w ludziach) odwagę". "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" - podkreślił.

Wcześniej obecni byli także minister sprawiedliwości Gunnar Stroemmer oraz minister polityki społecznej Waltersson Groenvall, a także przedstawicielka opozycji była premier Magdalena Andersson.

Andersson zrozumiała, że rodzina zabitego Polaka jest pełna gniewu i rozczarowania
"Rozumiem, że jesteście źli i zawiedzeni" - powiedziała do rozżalonej rodziny.

Najwyraźniej nie spodziewała się odpowiedzi ze strony szwagra zabitego: "Czy możesz wytłumaczyć, co tu robisz? Naprawdę, co tutaj robisz?"

"Byliśmy na zorganizowanej przez ciebie debacie, podczas której pytaliśmy, co zamierzacie zrobić z przemocą. Co się stało, gdy wyłączono kamery? Kiedy to było? Rok temu, gdy zadawaliśmy te pytania? A teraz mój brat nie żyje. Ale kamery są najważniejsze. Więc zostawię cię z nimi samą" - dodała jego zrozpaczona siostra.

Następnie polityk poprosiła, by wyłączyć kamery, tak by mogła w spokoju porozmawiać z krewnymi Polaka.

Przez cały dzień pod murem przybywało kwiatów, zniczy oraz kartek z wyrazami współczucia i solidarności od mieszkańców pobliskiego osiedla. Przybyła również rodzina zamordowanego.

Według szwedzkich mediów, pochodzący z Polski mężczyzna, w środę wieczorem, będąc w drodze na basen z 12-letnim synem w dzielnicy Skarholmen, spotkał grupę młodzieży. Między nim, a nastolatkami doszło do wymiany zdań, a następnie w jego kierunku padł śmiertelny strzał.

Policja wszczęła śledztwo w sprawie morderstwa, na razie nikogo nie zatrzymano. Gazety "Aftonbladet" oraz "Expressen" piszą, że mężczyzna wykazywał postawę obywatelską, już wcześniej kontaktował się z policją w sprawie młodzieżowych grup, które handlują narkotykami. "Nie chciał, aby jego syn dorastał w takim środowisku" - konkludują media.


źródło: PAP, fakt.pl