Elfy, amerykańscy żołnierze i Shrek [NASZ REPORTAŻ]

2024-04-08 08:38:12(ost. akt: 2024-04-08 16:37:26)

Autor zdjęcia: dk

Na warszawskich Targach Fantastyki można było poczuć się jak na karnawale w Wenecji, tylko w wydaniu młodzieżowym. Młodzi ludzie często cały rok przygotowywali stroje, by tego dnia wcielić się w ulubionego bohatera gry, filmu, serialu czy książki.
W sobotę przed gmachem Hali Expo XXI przy ul. Prądzyńskiego 12/14 w Warszawie ustawiały się kilometrowe kolejki. Nie po papier toaletowy, jak za komuny, ale po bilety na Targi Fantastyki. Choć można je było zakupić wcześniej przez internet, to jednak ogromna rzesza zainteresowanych tematem osób wybrała tradycyjny sposób.

Fot. dk

Czyżby po to, by móc dłużej eksponować swe fantastyczne stroje? Wszak głównym celem targów nie jest zakup książek i gadżetów, ręcznie robionych przypinek czy breloczków. Nie jest nim nawet spotkanie z ulubionym autorem. Młodzi ludzie, czasem dzieci, czasem zupełnie dorośli fani fantastyki wiele miesięcy przed wydarzeniem obmyślają stroje, kupują ich fragmenty w internecie, szyją, malują, tworzą maski, obszywają je futrem lub "ofutrzają" inne części ubioru, w zależności od postaci, w którą zamierzają się wcielić.

Fot. dk

Po "wystaniu" w kolejce goście mogą udać się do budynku, gdzie czeka na nich strefa relaksu, strefa cosplay, czyli przeznaczona specjalnie dla osób, wcielających się w ulubione postacie, strefa foto, gdzie można zrobić zdjęcie z przygotowanymi rekwizytami. W strefie gastro można z kolei wypić lubianą przez cosplayowców bubble tea, zjeść gofry czy zaopatrzyć się w japońskie słodycze, lubiane szczególnie przez fanów mangi i anime, czyli specyficznych komiksów i kreskówek pochodzących z tego kraju.

Fot. dk

Jest specjalna sala, w której odbywają się spotkania z autorami książek. W tym roku targi odwiedzili w sobotę: Grzegorz Gajek, Andrzej Ziemiański, Joanna W. Gajzler, Justyna Sosnowska, Anna Szumacher, Chloe Gong, Zamykamy do Niedzieli.
Natomiast w niedzielę Marcin Świątkowski, Michał Gołkowski, Marcin Mortka, Jarosław Grzędowicz oraz duet Jarosław Dobrowolski i Janusz Stankiewicz.

Fot. dk

Na terenie głównej hali królują stoiska z książkami, komiksami, grami, a także z ręcznie wykonywanymi futrzanymi uszkami czy ogonami dla tzw. "furasów", osób przebierających się za wymyślone przez siebie zwierzęta, wszelkiej maści brelokami z ceramiki czy robionymi na kordonku lub na drutach. Znajdą tu coś dla siebie wielbiciele mangi, kotka "Hello Kitty", czy Muminków.

Fot. dk

Uczestnicy targów często kupują coś od osób w swoim wieku. Wymieniają się wizytówkami, robią zdjęcia z ciekawie przebranymi postaciami. Gratulują sobie strojów.

Fot. dk

Na głód i pragnienie znajduje się rozwiązanie w postaci food trucków rozlokowanych na dziedzińcu Hali Expo. Choć trzeba trochę poczekać, to przy okazji można nacieszyć oko kolejnymi tajemniczymi postaciami i próbować odgadnąć ich literackie czy filmowe pochodzenie.

Fot. dk

Następna taka okazja dopiero za rok, chyba że ktoś wybiera się na czerwcowy Pyrkon do Poznania.

Dominika Kaźmierczyk