Gliński: wygrana Trzaskowskiego nie jest zaskoczeniem, ale trudno ją zrozumieć [NASZA ROZMOWA ]

2024-04-07 22:13:37(ost. akt: 2024-04-10 16:59:06)

Autor zdjęcia: Piotr Drabik/ Flicr/ CC BY 2.0 DEED

Wygrana Rafała Trzaskowskiego w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Warszawie nie jest zaskoczeniem. Jednocześnie trudno ją zrozumieć - powiedział były wicepremier prof. Piotr Gliński w rozmowie z portalem wawa.info.
Według sondażu exit poll Ipsos, Rafał Trzaskowski wygrywa w pierwszej turze wyborów na prezydenta stolicy z wynikiem 59,8 proc. W rozmowie z portalem wawa.info prof. Piotr Gliński ocenił, że dla niego niestety nie jest to zaskoczeniem.

Jednocześnie trudno zrozumieć, że w mieście, które się nie rozwija tak jak powinno, w którym najwolniej buduje się linie metra, kandydat ekipy odpowiedzialnej za taki stan rzeczy wygrywa wybory w pierwszej turze - wskazał Gliński. Zdaniem polityka PiS odpowiadają za to silne grupy interesów, wywodzące się z postkomunistycznych elit, ale także zagranicznych korporacji.

Prof. Gliński odniósł się także do ogólnych wstępnych wyników wyborów. Przypomnijmy, że według sondażu exit poll opublikowanego w niedzielę wieczorem przez Ipsos.w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskał 33,7 proc., Koalicja Obywatelska - 31,9 proc., Trzecia Droga - 13,5 proc.; Konfederacja - 7,5 proc.

Rozmówca portalu wawa.info podkreślił, że jego zdaniem wygrana PiS w tych wyborach może być rozpatrywana w kategoriach ogromnego sukcesu.

W związku z tym, co się działo w Polsce i tym terrorem, który wprowadził rząd przez ostatnie miesiące, to to jest wielkie zwycięstwo - powiedział polityk PiS. Choć, jak stwierdził, wiele rzeczy pozostaje jeszcze pod znakiem zapytania, duże miasta zapewne pozostaną w rękach obecnej władzy, a koalicja rządząca będzie miała też silną pozycję w znacznej części sejmików wojewódzkich.

To niepokojące zjawisko, bo umacnia władzę, która otwarcie łamie prawo i konstytucję i robi to metodami terroryzującymi społeczeństwo - podkreślił.

Polacy pokazali jednak Tuskowi żółtą kartkę poprzez znacznie mniejszą mobilizację wyborczą. Nie dali się zastraszyć - dodał.

Ukarali Tuska, bo spodziewał się kolejnego, miażdżącego zwycięstwa, a Polacy odmówili uczestnictwa w tej farsie - podsumował.

Anna Nartowska