Kierowca autobusu oskarżony o śmierć przytrzaśniętej seniorki

2024-04-06 08:19:41(ost. akt: 2024-04-06 08:31:46)

Autor zdjęcia: mza.wawa

Nieumyślne spowodowanie śmiertelnego wypadku zarzuca prokuratura 35-letniemu Danielowi U., kierowcy autobusu miejskiego, w którym na początku sierpnia 2023 roku przytrzaśnięta została emerytka. Seniorka zmarła po trzech dniach w szpitalu.
Do zdarzenia doszło 7 sierpnia ubiegłego roku na przystanku przy ulicy Conrada. Siedzący za kierownicą miejskiego autobusu Daniel U., odjeżdżając z przystanku, poczuł się głodny. Sięgnął do torebki i zaczął jeść. Ruszył z przystanku. Odjeżdżając przytrzasnął drzwiami rękę 87-letniej Lilii.

Seniorka upadła na jezdnię w zatoczce przystankowej. Daniel U. tego nie zauważył, ruszył i pociągnął kobietę za autobusem. Zareagowali pasażerowie i kierowca w końcu zatrzymał pojazd. Przechodnie wezwali pogotowie ratunkowe. Udzielali też pomocy poszkodowanej.

Policjanci sprawdzili, że Daniel U. był trzeźwy, ale test na obecność narkotyków dał wynik pozytywy w zakresie THC (składnik marihuany). Badania krwi przeprowadzone w szpitalu potwierdziły trzeźwość, nie stwierdziły też obecności narkotyków i dopalaczy w organizmie kierowcy.

Lilia trafiła do szpitala, gdzie wskutek wstrząsu krwotocznego zmarła po trzech dniach od wypadku. Bezpośrednią przyczyną zgonu były urazy kości i tkanek miękkich.

Powołany przez śledczych biegły stwierdził, że bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe i naruszające przepisy Kodeksu drogowego zachowanie kierującego autobusem, który jadł podczas kierowania pojazdem. Ponadto, po zatrzymaniu autobusu przy przystanku Conrada-Szkolna 01, zajmując się jedzeniem, nie zwrócił uwagi na sytuację panującą wewnątrz pojazdu, w tym na zachowanie pasażerów. Nie spojrzał również w prawe lusterko zewnętrzne w momencie odjeżdżania z przystanku, w związku z czym nie wiedział, czy manewr odjazdu z zatoki autobusem jest bezpieczny.

Biegły, oceniając zachowanie pasażerki, stwierdził, że ona również postąpiła nieprawidłowo, postanawiając wyjść z autobusu przy zamykających się drzwiach. Jednak jej zachowanie nie przyczyniło się do wypadku. Gdyby kierowca zwracał uwagę na zachowania pasażerów i sytuację wokół pojazdu, mógłby uniknąć wypadku.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna przekazał, że śledztwo w tej sprawie zakończyło się wniesieniem aktu oskarżenia przeciwko Danielowi U., 35-letniemu kierowcy autobusu miejskiego, oskarżonemu o nieumyślne spowodowanie śmiertelnego wypadku.

"Podejrzany nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym zagrożone jest karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolność" - dodał prok. Banna.

Kierowca ma kilkuletni staż pracy w Miejskich Zakładach Autobusowych.

(PAP)