Pogrzeb Ernesta Brylla w Warszawa [WIDEO]
2024-04-05 09:40:09(ost. akt: 2024-04-05 12:03:33)
Był cenionym poetą, pisarzem, autorem tekstów piosenek, ale i dyplomatą niepodległej Rzeczypospolitej. Ostatnie pożegnanie śp. Ernesta Brylla odbyło się w poniedziałek 25 marca w kościele ojców dominikanów na warszawskim Służewie.
W uroczystościach pogrzebowych obok rodziny zmarłego artysty, wzięli udział także jego przyjaciele, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz miłośnicy jego twórczości.
Nim rozpoczęła się msza święta, zebranych w imieniu rodziny powitał przyjaciel śp. Ernesta Brylla - Marcin Styczeń, który wyjaśnił, że miejsce modlitwy za zmarłego nie jest przypadkowe. "Spotykamy się w kościele ojców dominikanów. W świątyni, która była bliska sercu śp. Ernesta. Bywał tu regularnie na mszy świętej, wielokrotnie występował, czuł się jak "u siebie". Dlatego też tutaj go żegnamy. Stąd będziemy mu towarzyszyć w ostatniej drodze na miejsce wiecznego spoczynku na cmentarzu przy ulicy Wałbrzyskiej" - powiedział artysta, który wykonuje między innymi piosenki do tekstów zmarłego poety.
Słowo do uczestników uroczystości pogrzebowych skierował prezydent Andrzej Duda, który w jego imieniu odczytał sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta - Wojciech Kolarski. W liście znalazły się między innymi takie fragmenty: "Serdecznym wspomnieniem i modlitwą żegnamy dziś artystę, który swoimi utworami towarzyszył Polakom na ścieżkach codziennego życia i w marszu do upragnionej wolności... Wśród moralnych i intelektualnych meandrów naszej historii i kultury powojennej Ernest Bryll niósł przekaz na wskroś polski. Z wykształcenia polonista i filmoznawca był tym, który "dla ludzi polski język trudził". Nawiązywał z rodakami dialog w sprawach wielkich i małych - o tym co uniwersalne i ponadczasowe, ale również o tym, co rodzime, aktualne, bardzo bliskie i osobiste" - przyznał prezydent.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który przewodniczył mszy żałobnej, podkreślił głęboką wiarę śp. Ernesta Brylla: "Człowiek, wszystkim nam znany, wielowymiarowy, wielki poeta, pisarz, dziennikarz, w swoim czasie także dyplomata. A przy tym chrześcijanin, katolik głębokiej i spójnej wiary. Spójnej w znaczeniu tym, że wiara kształtowała jego życie i łączyła się z życiem codziennym i z tym wszystkim, co na co dzień robił. Nie wstydził się także tej wiary wyznawać" - podkreślił hierarcha.
Kazanie podczas mszy pogrzebowej wygłosił przyjaciel zmarłego - ks. prof. Krzysztof Pawlina. Duchowny zacytował między innymi fragment jednego z wierszy śp. poety:
"Bądźmy dla siebie bliscy bo nas rozdzielają
I co chwila nam ziemia pęka pod stopami
A te okrawki
Kraju na którym stoimy
Z hukiem od siebie w ciemność odpływają
I co chwila nam ziemia pęka pod stopami
A te okrawki
Kraju na którym stoimy
Z hukiem od siebie w ciemność odpływają
Bądźmy dla siebie wierni kiedy rosną mury
Bo tyle w nas jest siebie ile ciepła tego
Które weźmiemy od kogoś drugiego
A drugi od nas weźmie i w sobie zatai"
Bo tyle w nas jest siebie ile ciepła tego
Które weźmiemy od kogoś drugiego
A drugi od nas weźmie i w sobie zatai"
Ks. prof. Pawlina nawiązując do tego fragmentu wiersza stwierdził: "Bądźmy sobie bliscy. Nie wiem, czy nie był to leitmotiv życia śp. Ernesta Brylla. Ten wiersz powstał w latach osiemdziesiątych, później powracało jak echo: "Co się z nami stało"? Pisał bowiem z doświadczenia bólu, porwanych relacji przyjaciół okresu "Solidarności". I jakby prosił - "Bądźmy dla siebie bliscy". Dawno pisał, ale wracał do tego również w ostatnim czasie, patrząc na Ojczyznę pytał: "Co się z nami stało?!" Bądźmy sobie bliscy" - podkreślił kaznodzieja.
Po mszy świętej kondukt pogrzebowy wyruszył z kościoła ojców dominikanów w kierunku pobliskiego cmentarza przy ulicy Wałbrzyskiej na warszawskim Służewie, gdzie śp. Ernest Bryll spoczął w grobie rodzinnym.
Śp. Ernest Bryll żył osiemdziesiąt dziewięć lat. Był wybitnym poetą, pisarzem, tłumaczem, szefem zespołów filmowych, dziennikarzem i kierownikiem literackim teatrów. Tworzył także teksty piosenek, w tym wyśpiewany przez Krystynę Prońko "Psalm stojących w kolejce". W latach 1991-1995 pełnił funkcję ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Irlandii. Zmarł 16 marca w Warszawie.
Piotr Wojtowicz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez