Przyszłość NATO będzie zależeć od wyniku amerykańskich wyborów?

2024-04-04 12:58:04(ost. akt: 2024-04-04 12:59:21)

Autor zdjęcia: PAP

Wojna na Ukrainie pokazuje, jak ważne jest NATO dla bezpieczeństwa Europy. W roku swojej 75. rocznicy Sojusz staje jednak także wobec zagrożenia od wewnątrz, przyszłość NATO będzie zależeć nie tylko od planów wojennych Putina, ale w szczególności od wyniku amerykańskich wyborów - piszą niemieckie media.
NATO "ponownie chroni Europę przed ekspansjonistycznymi zapędami Moskwy"- zauważa portal tygodnika "Spiegel". Zaznacza, że przez długi czas "nie było to takie jasne", bo po zakończeniu zimnej wojny i upadku Związku Radzieckiego Sojusz był "nękany wątpliwościami".

To przede wszystkim nowi członkowie NATO w Europie Wschodniej wskazywali na niebezpieczeństwo, które wciąż emanowało z Moskwy; aneksja Krymu w 2014 r., która naruszyła prawo międzynarodowe, dowiodła, że mieli rację, a wojna napastnicza przeciwko Ukrainie rozwiała ostatnie złudzenia - zaznacza "Spiegel".

Tygodnik zwraca uwagę, że inwazja odniosła odwrotny skutek do zamierzeń Putina. NATO rozmieściło więcej żołnierzy na swojej wschodniej granicy niż przez poprzednie dziesięciolecia, Szwecja i Finlandia dołączyły do Sojuszu i wzmocniły go militarnie, prawie wszyscy członkowie NATO zwiększyli tez wydatki na zbrojenia - wylicza gazeta.

"NATO nie jest jednak tak silne, jak się wydaje" - ocenia "Spiegel" i wskazuje na zagrożenia wewnętrzne. Donald Trump uważa NATO za "wyrafinowany instrument Europejczyków, który ma zmusić Waszyngton do płacenia za ich własne interesy i wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie chce na to dłużej pozwalać" - komentuje tygodnik.

"Jeśli Trump zostanie ponownie wybrany na prezydenta USA, transatlantycki deal, który trwał przez trzy czwarte wieku, dobiegnie końca. Stany Zjednoczone gwarantowały Europie bezpieczeństwo za pomocą broni i żołnierzy, podczas gdy Europejczycy uznawali w zamian roszczenia Waszyngtonu do globalnego przywództwa. To już nie będzie działać" - pisze "Spiegel". Nie musi to oznaczać końca NATO, oznacza jednak, że Europejczycy będą musieli zrobić znacznie więcej dla własnego bezpieczeństwa niż w przeszłości.

Portal dziennika "Frankfurter Allgemęine Zeitung" (FAZ) także zwraca uwagę, że w roku swojej rocznicy NATO jest jednak zagrożone nie tylko ze Wschodu. "Bomba zegarowa tyka również w jego wnętrzu i nazywa się Trump. Jego pogląd, że sami Europejczycy muszą zrobić więcej dla własnego bezpieczeństwa, był i jest słuszny. Ale od czasów II wojny światowej żaden amerykański prezydent ani kandydat na prezydenta nie zasiał tylu wątpliwości co do lojalności Stanów Zjednoczonych wobec ich europejskich sojuszników, co Trump" - czytamy.

"Bezpieczeństwo Europy i przyszłość NATO będą zatem zależeć nie tylko od dalszych planów wojennych Putina, ale w szczególności od wyniku amerykańskich wyborów i decyzji następnego prezydenta" - podkreśla "FAZ".

Również portal RND pisze w czwartek, że "w czasie, gdy znaczenie NATO nie może być bardziej oczywiste, jest ono również zagrożone od wewnątrz. Druga kadencja Donalda Trumpa może sprawić, że siła Sojuszu pęknie jak balon, jeśli Stany Zjednoczone znacząco zmniejszą swoje zaangażowanie pod rządami nieprzewidywalnego polityka".

Portal dziennika "Tagesspiegel" podkreśla, że "w wieku 75 lat prawie wszyscy już dawno są na emeryturze. NATO nie jest. Jest potrzebne w dniu swoich 75. urodzin, przede wszystkim Europejczykom. Wciąż nie są w stanie samodzielnie zagwarantować sobie bezpieczeństwa (...). Europa nadal polega na obietnicy wsparcia ze strony USA".

"Stany Zjednoczone ponoszą większą część wydatków obronnych w sojuszu. Na początku nie było innego wyjścia. Ale dlaczego dziś jest to nadal około 70 procent? 30 sojuszników w Europie ma podobną łączną siłę gospodarczą" - zaznacza dziennik.

75 lat po założeniu NATO, "Europa może i powinna przewodzić europejskiej części NATO i pokrywać większość kosztów jego obrony; nie dlatego, że prezydenci USA żądają tego od Europy, ale z poczucia własnej wartości" - komentuje "Tagesspiegel".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)