Tusk miał swojego Pegasusa - nazywał się Galileo

2024-03-28 10:26:18(ost. akt: 2024-03-28 10:32:35)

Autor zdjęcia: PAP/Marcin Obara

- Operacja Pegasus to operacja, która miała na celu wmawianie opinii publicznej, jakoby poprzedni rząd masowo inwigilował Polaków - zaznaczył na antenie Telewizji Republika Michał Woś. Jak przypomniał: "Tusk miał swojego Pegasusa, czyli system Galileo od roku 2012 do 2015, później został zhakowany przez włoską firmę, i kontrola operacyjna również była zarządzana". To skąd powołanie komisji ws. działań rządu Zjednoczonej Prawicy? - Sąd zdecydował się zarządzić kontrolę operacyjną i pewne osoby zostały złapane za rękę. To one wymyśliły, że skoro zostały złapane za rękę, to trzeba podważyć narzędzie. I zaczęły akcję polityczną, która jest jasna - wskazał gość Danuty Holeckiej.
Jak relacjonował Michał Woś z partii Suwerenna Polska w wywiadzie dla Telewizji Republika, służby zabezpieczyły dzisiaj w Sejmie jego laptop, który zawierał wyłącznie notatki dotyczące posiedzenia komisji ds. Pegasusa.

- Pokazałem, że na tym laptopie nie ma nic, poza kilkoma plikami niemającymi związku ze światem polityki i jednym plikiem, w którym miałem notatki do dzisiejszego przesłuchania przed komisją. Zabrali go i zabezpieczyli. Celowo zabezpieczyli moje notatki do komisji Pegasusa. To koronny dowód na to, że działanie było wyłącznie i skrajnie polityczne w związku z tym blamażem na komisji, którego komisja doświadczyła przy przesłuchaniu pana prezesa. Jarosław Kaczyński wypadł świetnie i komisja sama się ośmieszyła. Chcieli sprawdzić, co ja tam mam, jakie notatki - zdradził.

Jak dalej wyjaśniał, operacja Pegasus miała na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej, sugerując, że poprzedni rząd prowadził masową inwigilację Polaków.
Według niego system nie miał nazwy Pegasus, to media nadały mu tę nazwę. Był to system do przełamywania komunikatorów internetowych. Wiemy, że Tusk miał swój 'Pegasusa', czyli system Galileo, który był używany od roku 2012 do 2015. Później został zhakowany przez włoską firmę, a kontrolę operacyjną przejęto.

Woś wyjaśnił również sposób działania systemu. Twierdzi, że to nie była standardowa kontrola operacyjna rozmów, ale dostęp do zaszyfrowanych komunikatorów. Po pierwsze: nie prowadzono masowej inwigilacji bez zgody sądu. Dzięki temu udało się rozwiązać co najmniej 12 spraw dotyczących zabójstw, rozbić siatkę szpiegowską. Połowa wszystkich kontroli, które były prowadzone, dotyczyła kontrwywiadu ABW - złamano szyfrowanie internetowych komunikatorów, co doprowadziło do aresztowania 16 szpiegów związanych z zorganizowanymi grupami przestępczymi i mafią.

- Państwo polskie powinno mieć takie narzędzie, zwłaszcza, że ten system, nazwany w Polsce Pegasus, a w rzeczywistości nazywający się inaczej, stosowany jest przez 14 krajów UE. W Polsce wytworzono celowo, na potrzeby hucpy politycznej. Sąd zdecydował się zarządzić kontrolę operacyjną i pewne osoby zostały złapane za rękę. To one wymyśliły, że skoro zostały złapane za rękę, to trzeba podważyć narzędzie. I zaczęły akcję polityczną, która jest jasna.


Źródło: niezależna.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3114283 29 mar 2024 02:37

    Najpierw nienawiść zaślepia umysł, potem tworzy się komisję ds. Pegasusa, której ustalenia uderzają w zaślepionego...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz