Ofiara samospalenia patronem placu centralnego w Warszawie?

2024-03-22 15:36:36(ost. akt: 2024-03-22 16:04:08)

Autor zdjęcia: zdm.waw.pl

Przedstawicielka obecnych władz stolicy opowiada się za upamiętnieniem w samym centrum miasta mężczyzny, który w 2017 roku dokonał aktu samospalenia. Jedną z propozycji patrona dla budowanego właśnie placu centralnego jest postać Piotra Szczęsnego.
Przypomnijmy, że 19 października 2017 roku chorujący na depresję 54-letni Piotr Szczęsny dokonał samospalenia pod Pałacem Kultury i Nauki. Przed tym desperackim czynem rozrzucił ulotki z manifestem, w którym jako "szary człowiek" napisał o: "ograniczaniu wolności obywatelskich, łamaniu prawa i Konstytucji, marginalizowaniu i ośmieszaniu Polski na arenie międzynarodowej, zmianach w Trybunale Konstytucyjnym, sądach i prokuraturze, niszczeniu autorytetów i dzieleniu społeczeństwa". Mężczyzna w wyniku doznanych poparzeń zmarł dziesięć dni później w jednym z warszawskich szpitali.

15 listopada 2017 roku decyzją władz samorządowych Warszawy na placu Defilad zamontowano tablicę upamiętniającą tragiczny krok Piotra Szczęsnego. Do historii mężczyzny, który dokonał samospalenia, nawiązał 12 grudnia ubiegłego roku w swoim expose premier Donald Tusk, który zacytował manifest ofiary. Po tym przemówieniu na szefa rządu spadła fala krytyki, w tym od przedstawicieli środowiska suicydologów. Cytowana przez "Wysokie Obcasy" Halszka Witkowska, ekspert Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, wypowiedziała się w następujący sposób: "Piotr Szczęsny sięgnął po ostateczne narzędzia, poświęcił własne życie, by zostać usłyszanym. I oczywiście, jest wiele osób, które stwierdzą, że chodzi o treść manifestu, a nie romantyzowanie śmierci. Ale są też osoby, które dopuszczają samobójstwo jako rozwiązanie pewnych problemów, dla których próba samobójcza może być krzykiem "zobaczcie mnie", "usłyszcie mnie". Chodzi więc nie o to, czy pan premier gloryfikuje śmierć samobójczą, czy nie, choć zapewne nie takie były intencje, ale o odczytanie manifestu osoby, która zginęła w wyniku samobójstwa, że może być to zrozumiane jako środek do osiągnięcia celu przez niektórych".

Co najmniej kilka środowisk, w tym zespół warszawskiego Teatru 6. piętro, wystąpiło z inicjatywą, by budowany właśnie plac centralny nosił imię Piotra Szczęsnego. O pomysł upamiętnienia w ten sposób mężczyzny, który targnął się na swoje życie, została zapytana przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska. - To jest dla nas bardzo ważny temat i chcemy uczcić pana Piotra Szczęsnego. To wydarzenie wstrząsnęło nami wszystkimi. Może przypomnę, że samospalenie odbyło się dokładnie w czasie kiedy obradowało jury konkursu dotyczącego placu centralnego. To było naprawdę wtedy dla nas wszystkich absolutnie wstrząsające. Sprawę nazwy zostawiliśmy radnym przyszłej kadencji - powiedziała przedstawicielka warszawskiego samorządu.

Zgodnie z zapowiedzią prezydenta Rafała Trzaskowskiego, pierwszy etap remontu placu centralnego przed PKiN powinien zostać ukończony jeszcze przed inauguracją działalności Muzeum Sztuki Współczesnej, które zaplanowano na 25 października. Zapewne do tego czasu przekonamy się, czy wybrana wkrótce nowa Rada Warszawy nada temu terenowi w centrum stolicy imię tragicznej postaci, która targnęła się na własne życie dokonując aktu samospalenia.

Sam budynek PKiN ma zostać wyłączony spod nazewnictwa placu centralnego i pozostać pod starym adresem. Ma to zapobiec konieczności wydatkowania dodatkowych środków, przez liczne instytucje i firmy tam zlokalizowane, z powodu zmiany danych adresowych.

Piotr Wojtowicz